Neumann? ,,Ręce opadają". Epoka Frankiewicza powinna się w Gliwicach skończyć
Kajetan Gornig, były radny Gliwic, obecnie radny dzielnicy Żerniki, jest kandydatem na prezydenta Gliwic i liderem komitetu Nowy Ratusz. Ubiegał się już o ten urząd w 2020 r. w przedterminowych wyborach, rozpisanych po objęciu mandatu senatora przez Zygmunta Frankiewicza. Zajął wówczas trzecie miejsce, za Adamem Neumannem i Januszem Moszyńskim, z wynikiem 18%. - Kandyduję ponieważ są w Gliwicach sprawy, które trzeba załatwić - mówił Gornig w rozmowie z Marcinem Zasadą na antenie Radia Piekary. (Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter).
Jego zdaniem Adam Neumann nie podołał funkcji prezydenta miasta, z czego może wynikać jego rezygnacja z walki o reelekcję i wystawienie przez Koalicję dla Gliwic nowego kandydata, dotychczasowego wiceprezydenta Mariusza Śpiewoka. Wśród błędów w polityce ratusza wymienił m.in. problemy z komunikacją miejską, brak dostatecznej liczby miejsc parkingowych, betonowanie miasta i wycinanie drzew.
- Ostatni przykład to Park Chopina, którego część ma zostać sprzedana prywatnemu inwestorowi, bo tam jest Domek Ogrodnika, a miasto nie ma na to pomysłu. To jest kuriozalna sprawa. Prawdę mówiąc, aż ręce opadają, w jakim stopniu można nie mieć koncepcji na miasto. To jest powodem chyba dlaczego ta grupa związana z Koalicją dla Gliwic wycofała Adama Neumanna.
Jak dodał, władze miasta powinny brać odpowiedzialność za swoje decyzje, a nie przerzucać jej na innych. Epoka rządów Zygmunta Frankiewicza powinna się skończyć, a Gliwice muszą zmienić kierunek rozwoju i po latach sprowadzania do miasta dużych inwestorów, skupić się na potrzebach swoich mieszkańców.
- To jest takie mówienie, że my to w Gliwicach za nic nie odpowiadamy. Wszystko dobre tak, kosmiczne technologie, wynalazki, na księżyc będziemy latać, a co złe to metropolia, to Urząd Marszałkowski, to minister, my nie jesteśmy winni. Chcemy w Gliwicach budować nie tylko inwestycje, fabryki i kosmiczne technologie, ale chcemy żyć. Chcemy mieć drzewa, place zabaw, chcemy dojechać autobusem i zaparkować przed domem - mówił Kajetan Gornig.
"Gliwice potrzebują świeżego spojrzenia"
Kajetan Gornig zmierzy się w wyborach nie tylko z Mariuszem Śpiewokiem, ale też kandydatką Koalicji Obywatelskiej Katarzyną Kuczyńską-Budką oraz kandydatem PiS, którym najprawdopodobniej będzie Łukasz Chmielewski. Niewykluczone, że własnego kandydata wystawią też Trzecia Droga i Konfederacja.
Gornig podkreślił, że na listach Nowego Ratusza znajdą się przede wszystkim społecznicy, radni dzielnic i osoby znane z pracy w terenie. Dla mieszkańców niewiele wynika z lokalnych rozgrywek partyjnych pomiędzy siłami dzisiejszej koalicji, czy medialnego rozgłosu wokół satelity SpaceX. - Nie chodzi o to żeby zaorać Gliwice i zbudować od początku. Miasto świetnie się rozwija, tylko musimy to skorygować, potrzeba świeżego spojrzenia. Jego zdaniem samo namaszczenie przez Frankiewicza już w Gliwicach nie wystarczy do wygrania wyborów. Zwycięstwo trzeba sobie ,,wydeptać" proponując mieszkańcom konkretne rozwiązania.
- Za komuny był taki wiersz ,,dymią kominy Śląska..." i tam było ważne, że one dymią, a nie cokolwiek produkują i tak właśnie jest w Gliwicach. Ważne żeby była telewizja, dużo wrzawy, a przerasta prosta sprawa skweru. Dla zwykłego mieszkańca osiedla, który musi zaparkować w błocie, bo nie ma gdzie, to naprawdę nie ma jakiegoś większego znaczenia. Zejdźmy niżej, do poziomu osiedla i dzielnicy - podsumował Kajetan Gornig.
Może Cię zainteresować: