Pierwsze tramwaje ciągnęły konie
Tramwaje w Gliwicach pojawiły się w 1894 roku (choć pomysł na ich wprowadzenie pojawił się już w 1880 roku). Przez parę pierwszych lat działalności gliwickich tramwajów pojazdy były ciągnięte przez parowe lokomotywy, a na niektórych odcinkach nawet przez konie. Dopiero w 1898 roku na ulice Gliwic wjechały modele elektryczne.
Linie tramwajowe miały połączyć Gliwice z pozostałymi miastami Górnego Śląska. Już w 1892 roku berlińska spółka Kramer & Co. Mechanische Trambahnbetriebe – Dampf und Elikrizitat podpisała umowę na budowę jednego toru z mijankami prowadzącego przez ulice Chorzowską i Jagiellońską, plac Piastów, plac Dworcowy, ul. Dworcową, Mikołowską, Górnych Wałów, Wieczorka, plac Rzeźniczy i ul. Dolnych Wałów. Drugi tor (na ul. Zwycięstwa) zbudowano dopiero po pewnym czasie, w latach pierwszej wojny światowej.
Przetrwały dwie wojny światowe, nie przetrwały Frankiewicza
W 20-leciu międzywojennym zmieniono rozstaw szyn z wąskiego na normalnotorowy, wprowadzono nowe typy wagonów i całkowicie zrezygnowano z napędu parowego. Gliwickie tramwaje przetrwały II wojnę światową, zmianę granic po 1945 roku oraz transformację ustrojową po 1989 roku (choć nie bez strat w długości sieci tramwajowej). Nie przetrwały jedynie rządów Zygmunta Frankiewicza, który w roku 2009 wystąpił do KZK GOP, organizatora transportu w śląskich i zagłębiowskich miastach, o likwidację komunikacji tramwajowej w mieście.
Prezydent swoją decyzję argumentował przede wszystkim kosztami, które miały być ówcześnie dwa razy wyższe od kosztów komunikacji autobusowej. Oponenci przekonywali, że prezydent nie bierze pod uwagę aspektów środowiskowych (emisja spalin z autobusów), płynności jazdy (tramwaj, jeśli stworzyć sensowną infrastrukturę, nie będzie stał w korkach), a także kosztów utrzymania dróg (co podnosi koszt transportu autobusowego). Zygmunta Frankiewicza nie przekonała nawet groźba utraty stanowiska w wyniku referendum (które koniec końców było nieważne). Ostatni tramwaj linii 4 wyjechał z pętli “Wójtowa Wieś” 31 sierpnia o godzinie 20.04, zaś tramwaj linii 1 nad ranem 1 września o godzinie 03.22.
Obchody 130-lecia tramwajów w Gliwicach
Teraz, 26 sierpnia 2024 roku, czyli po 15 latach od ostatniego kursu, grupa przeciwników rezygnacji z transportu tramwajowego organizuje uroczyste Obchody 130-lecia tramwajów w Gliwicach. Uczestnicy zamierzają stworzyć żywy tramwaj, który "przejedzie" od przystanku Gliwice Zajezdnia do na Rynek.
- Szanowni Państwo. 26 sierpnia przypada 130 rocznica uruchomienia tramwajów w Gliwicach. Dla naszej społeczności pasjonatów miasta Gliwice brak tramwaju i kolei wąskotorowej to skandal. Dlatego zapraszamy wszystkich miłośników transportu szynowego w naszym mieście na spotkanie i spacer z przystanku Gliwice Zajezdnia na Rynek, gdzie zakończymy wydarzenie przy kuflu albo lampce napoju bezalkoholowego. Wymagana czerwona koszulka albo inny czerwony element ubioru. Utworzymy żywy tramwaj, który dojedzie na Rynek - czytamy na facebookowej stronie wydarzenia.
Ostatnio w rozmowie z Maciejem Poloczkiem, w ramach cyklu Ślązaq, o swoim sentymencie do tramwajów i marzeniu o mieście z komunikacją tramwajową opowiadała obecna prezydentka Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka.
- Ja bym bardzo chciała [...]. Czy będzie szansa powrócić do tramwajów w Gliwicach? To jest trudne pytanie, bo niestety właściwie zlikwidowano całość infrastruktury, która do działania tramwaju jest niezbędna. Poza tym, jako miasto, działamy w ramach Metropolii i to nie byłaby tylko nasza decyzja ale też decyzja naszych partnerów [...]. - mówiła Maciejowi Poloczkowi Katarzyna Kuczyńska-Budka.
Może Cię zainteresować:
Zaśnięcie za kierownicą przyczyną porannego wypadku na A4? Sprawę bada gliwicka policja
Może Cię zainteresować: