Dzielnicowi z Komisariatu Policji z Poczesnej zatrzymali złodzieja, który z kościoła, zaraz po zakończonej mszy świętej, ukradł księdzu kasetkę z pieniędzmi.
Wszystko wydarzyło się wczoraj, w niedzielę 21 lipca 2024 r. w niedużej gminie na południe od Częstochowy. I gdyby nie spostrzegawczość pewnego 10-letniego chłopca, pieniądze z ofiary wiernych pewnie by przepadły.
Po zakończonej mszy świętej w jednej z parafii w gminie Poczesna, 10-latek zauważył mężczyznę, który zabrał kasetkę z pieniędzmi należącą do księdza i wybiegł z kościoła. O swoich spostrzeżeniach od razu zaalarmował swojego tatę oraz proboszcza parafii.
Ksiądz, razem z ojcem chłopca, wartko ruszyli za rabusiem. Po chwili dogonili go i odebrali mu kasetkę z pieniędzmi. 34-letni złodziej najpierw prosił ich, żeby nie informować o tym policji, zdradzając im nawet gdzie mieszka i jak się nazywa. Jednak złodziej zdecydował się na ucieczkę, już bez pieniędzy.
Szybko jednak trafił w ręce dzielnicowych z Poczesnej. Został zatrzymany i usłyszał zarzut kradzieży w warunkach tzw. recydywy.
34-latek z gminy Poczesna podczas przesłuchania przyznał się do winy i oświadczył, że "gdyby ksiądz pożyczył mu wcześniej 200 złotych i nie odmawiał w potrzebie, nie musiałby mu kraść całej kasetki".
Teraz o jego losie zdecyduje sąd.
Może Cię zainteresować: