Przypomnijmy, że zabrzański klub znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, nie tylko finansowej. O rosnącym zadłużeniu Górnika wiadomo od dawna, o opóźnionych wypłatach też mówi się już od jakiegoś czasu, ale na początku grudnia Górnik stracił dwóch działaczy – najpierw wypowiedzenie złożył dyrektor sportowy Łukasz Milik, natomiast ostatnio z funkcji prezesa klubu zrezygnował Adam Matysek.
„Rządzi miasto. Prezes nie ma za dużo do gadania”
Niestabilną sytuację w zabrzańskim klubie ilustruje dobrze właśnie sprawa prezesów. Kiedy Arkadiusz Szymanek odszedł w sierpniu 2022 roku, klub przez sześć miesięcy funkcjonował w ogóle bez prezesa. Adam Matysek, były reprezentacyjny bramkarz, został zatrudniony dopiero w lutym 2023 roku, ale wytrzymał niespełna dziesięć miesięcy. Nieco wcześniej zrezygnował Milik. – Jeśli obaj złożyli papiery, to znaczy, że w klubie nie jest zbyt dobrze – mówił Lukas Podolski w „Misji Futbol”.
– Nie tak to powinno wyglądać w klubie z taką historią. Legendy Górnika w grobach się przewracają – mówił Podolski. – Bez prezesa i dyrektora klub nie może porządnie funkcjonować. Nie da się tak pracować, kiedy nie ma z kim rozmawiać – podkreślał piłkarz. Kto dziś zatem rządzi Górnikiem? – Nie wiem – zaśmiał się „Poldi”. Ale po chwili dodał: – Rządzi miasto. Prezes tu chyba nie ma za dużo do gadania.
(Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
Co ze sprzedażą Górnika? „Rozmowy nie idą do przodu”
Miasto stało się większościowym udziałowcem Górnika w 2011 roku, przejmując akcje od firmy Allianz. W ostatnich latach, mimo decyzji miasta o dokapitalizowaniu klubu, Górnik generuje duże straty. Z raportu finansowego za zeszły rok wynikało, że klub miał już ponad 143 miliony złotych długu. W listopadzie tego roku zabrzańscy radni przyjęli intencyjną uchwałę o wszczęciu procedury prywatyzacyjnej klubu.
Lukas Podolski przyznał, że przyprowadził do klubu i miasta kilku potencjalnych inwestorów – ostatnim z nich jest Thomas Hansla, urodzony w Rudzie Śląskiej niemiecki biznesmen. – W takich sytuacjach jest ktoś, kto chce sprzedać i ktoś, kto chce kupić. Jeśli ktoś nie chce sprzedać, to trzeba czekać. Z tego, co wiem, te rozmowy nie idą do przodu. Zobaczymy, jak się to wszystko skończy – zaznacza Podolski.
Może Cię zainteresować: