Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica – te partie najpewniej będą tworzyć przyszły rząd i te partie zgodnie popierają uznanie śląskiego za język regionalny.
- Co do języka regionalnego deklaracje ze strony partii opozycyjnych są dosyć zgodne. Pojawia się też „jakby szansa” na mniejszość etniczną (...) To jest stawka, o którą należy grać – stwierdził w Rozmowie Dnia Radia Piekary Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska.
Zauważył jednak, że choć Donald Tusk składał deklaracje w sprawie uznania Ślązaków za mniejszość etniczną, to w jego 100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów mniejszość etniczna się nie pojawiła (Interesujesz się śląską tożsamością? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newslett...).
„Politycy uznali, że taka propozycja przysporzy im popularności wśród śląskich wyborców”
Jak do doszło do tego, co jeszcze 10 lat trudno było sobie wyobrazić? Czyli uznanie śląskiego za język regionalny, które popiera większość partii, jakie znajdą się w przyszłym sejmie. Zdaniem Jerzego Gorzelika to efekt pracy ruchu śląskiego, który przez ćwierć wieku oswajał elity polityczne i społeczeństwo z tymi postulatami, więc politycy uznali, że taka propozycja przysporzy im popularności wśród śląskich wyborców. Zauważył, że nawet niektórzy politycy PiS przychylnie wypowiadali się o uznaniu śląskiego za język regionalny. Zaznaczył jednak, że uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną, to dalej idący postulat, który „załatwia także język regionalny”.
- Istnieje bardzo poważna obawa, że jeżeli otrzymamy język regionalny, to polskie elity polityczne uznają, że sprawa załatwiona – Ślązaków mamy z głowy na najbliższe 20 lat - i o mniejszości etnicznej można zapomnieć – podkreślił lider RAŚ (Interesujesz się śląską tożsamością? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newslett...).
Wracając do uznania śląskiego za język regionalny według Jerzego Gorzelika to szansa, żeby ten język „reprodukować w systemie edukacji i na to pozyskać środki”. Szansa także na to, by w pełni ustandaryzować język śląski. - Z jednej strony specjaliści, którzy będą musieli tę szansę wykorzystać, by dać instrumenty, także do powszechnego nauczania. Z drugiej aktywiści, którzy będą musieli zachęcić potencjalnie zainteresowanych, by z tej oferty edukacyjnej skorzystać – dodał.
Regionaliści wrócą do sejmiku? Jest szansa na jedną listę wyborczą
Lider RAŚ zaznaczył jednak, że Ślązacy zostali już tyle razy oszukani przez elity polityczne, bez względu na to jakie konfiguracje polityczne panowały, że trzeba cały czas mówić „sprawdzam”. To będzie łatwiejsze jeżeli regionaliści wrócą do Sejmiku Województwa Śląskiego.
Jerzy Gorzelik stwierdził, że są sondaże, z których można wnioskować, że część wyborców czeka na taką ofertę. To – jak tłumaczył – sondaże, które pokazują jaki procent wyborców w poszczególnych okręgach do sejmiku wybrałby komitety lokalne i regionalne. W śląskich okręgach ten procent jest wyraźnie wyższy – zaznaczył.
- To jest szczelina, w którą ruch regionalny ponownie musi wbić się klinem – podkreślił Gorzelik.
Przypomnijmy, że w poprzednich wyborach do sejmiku regionaliści przepadli, bo startowali z dwóch konkurencyjnych list – Śląskiej Partii Regionalnej (na której znaleźli się m.in. członkowie Ruchu Autonomii Śląska) i partii Ślonzoki Razem. W efekcie do sejmiku nie dostał się nikt i wygląda na to, że wyciągnięto wnioski z tej porażki (Interesujesz się śląską tożsamością? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newslett...).
Lider RAŚ mówił, że jest szansa na to, że w przyszłorocznych wyborach samorządowy będzie jedna lista ruchu śląskiego. Lista, na której znajdą się m.in. członkowie Ruchu Autonomii Śląska, partii Ślonzoki Razem oraz innych śląskich organizacji. - Może jest za wcześnie, by mówić o kompromisie, ale gdyby nie było jakiś zwiastunów tego porozumienia, to bym o tym nie mówił – zaznaczył Gorzelik.
Może Cię zainteresować:
