W 2025 roku przypada okrągła, 80. rocznica Tragedii Górnośląskiej. We wtorek 18 czerwca 2024 r. w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego odbyło się robocze spotkanie poświęcone przyszłorocznym obchodom. Wzięli w nim udział m.in. marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa, posłowie Monika Rosa i Tomasz Głogowski, senator Halina Bieda oraz przedstawiciele organizacji regionalistycznych:
- Grzegorz Franki (Związek Górnośląski),
- Jerzy Gorzelik (Ruch Autonomii Śląska),
- Martin Lippa (Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców Województwa Śląskiego).
80. rocznica Tragedii Górnośląskiej. Przygotowania do obchodów
Ustalono, że koordynatorem działań ze strony samorządów będzie Ruda Śląska. Sejmik Województwa Śląskiego ma podjąć uchwałę, na mocy której 2025 zostanie ustanowiony Rokiem Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej. Marszałek województwa obejmie także honorowy patronat nad cyklem wydarzeń związanych z tą rocznicą.
- Chcemy postawić przede wszystkim na edukację, na edukowanie siebie, młodszych pokoleń, więc tutaj byliśmy bardzo zgodni i cieszę się, że w takim szerokim gronie, które nie często się spotyka, porozmawialiśmy pozytywnie - mówił Franki na antenie Radia Piekary.
Ponadto zarząd województwa zobowiązał się do podjęcia rozmów z Województwem Opolskim odnośnie organizacji wspólnych obchodów. Oprócz upamiętnienia w wymiarze lokalnym, mają też odbyć się obchody centralne z udziałem władz państwowych. Obecni na spotkaniu parlamentarzyści zadeklarowali opracowanie uchwały tematycznej, celem uczczenia Tragedii Górnośląskiej przez Sejm i Senat.
,,Napis na makiecie przed Zgodą do wymiany"
Prezes Związku Górnośląskiego wyraził nadzieję, że obchody będą okazją nie tylko do upamiętnienia ofiar tragedii, ale również poprawy stanu wiedzy mieszkańców województwa na ten temat.
- Żaden naród, żadna grupa etniczna, nie powinna odcinać się od swojej historii. Nie należy żyć tylko historią, bo to niczego nie daje, raczej powinniśmy patrzeć w przyszłość, no ale po to kierowca ma boczne lusterko w samochodzie, żeby od czasu do czasu zerkał na to co za nim. Tak jest też z naszym życiem społecznym.
Jego zdaniem polityka historyczna na Górnym Śląsku podlega zmianom, a napis na makiecie przed bramą dawnego obozu pracy w świętochłowickiej Zgodzie powinien zostać poprawiony. Jak dodał, sformułowanie o ,,ofiarach dwóch reżimów: niemieckiego i komunistycznego" jest nielogiczne.
- Logiki nie ma żadnej. Trzeba było napisać, że albo niemieckiego i polskiego, albo nazistowskiego i komunistycznego. Jest to istotny szczegół, ale nie najważniejszy. Ja bym się tego też aż tak bardzo nie czepiał. To jest rzecz, którą można i należy wyprostować. Nie powinno takich rzeczy być, trzeba to zmienić po prostu. Nie powinno być takich błędów w przestrzeni publicznej, bo one wprowadzają chaos.
Co z Panteonem Górnośląskim?
Pytany o Panteon Górnośląski w Katowicach Franki przyznał, że od początku był przeciwnikiem jego powstania i nadal pozostaje sceptyczny wobec zaproponowanej w nim formuły prezentacji dziejów Górnego Śląska.
- Ten panteon jest pełen sprzeczności, od samej idei począwszy. Po pierwsze, jako chrześcijaninowi, praktykującemu katolikowi, nie leży mi to, że w katolickiej katedrze mamy panteon, czyli miejsce czczenia wszystkich bogów. Bohaterowie - nawet najwięksi - nie są bogami, więc nazwa panteon mi totalnie do tego miejsca nie pasuje. Po drugie, czas jaki obejmuje wystawa zaczyna się w 1922 roku, z małymi wyjątkami, zresztą nie wiem dlaczego one są. Historia Górnego Śląska nie zaczęła się 102 lata temu ani 106 lat temu.
Franki nie wróży panteonowi sukcesu. Miejsce to nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem i przynosi straty finansowe (ok. 1 mln 200 tys. zł za ubiegły rok). W opinii Frankiego Panteon Górnośląski nie był wart 40 milionów złotych jakie wydano na jego budowę ani ponad 3 milionów, które kosztuje jego coroczne utrzymanie.
- Za takie pieniądze można zrobić o wiele więcej ciekawych rzeczy. Bardziej atrakcyjnych i trafiających do społeczności, do młodych ludzi. (...) W panteonie przechodzimy w jakimś wąskim przejściu, z jednej strony jest portret Wojciecha Korfantego, z drugiej strony Michała Grażyńskiego, totalnie nie wiadomo o co chodzi.
Może Cię zainteresować: