Dziś rocznica premiery jednego z legendarnych śląskich filmów. 43 lata temu, 5 września 1980 roku widzowie po raz pierwszy zobaczyli "Grzeszny żywot Franciszka Buły" w reżyserii Janusza Kidawy. W nim nawet śląskie elwry to też patrioci. Film Janusza Kidawy pokazuje nie tylko śląskie obyczaje, ale i rzeczywistość międzywojenną z wieloma absurdami nowej granicy, która podzieliła Śląsk między Polskę i Niemcy.
Ciekawostka z tej okazji. Filmowa uroczystość przekazania "Karlika" żołnierzom odbywa się przed polskim schronem Bojowym. Ale takich schronów Okręg Warowny "Śląsk" posiadał ponad 100! Który to z nich?
Schrony OW "Śląsk" budowano przez kilkanaście lat. Ich forma ewoluowała - wczesne obiekty fortyfikacyjne, jak np. większość tych wzniesionych w Piekarach - Dąbrówce Wielkiej, różniły się bardzo gabarytami i w ogóle wyglądem od nowocześniejszych - takich przykładowo, jak schrony w Rudzie Śląskiej-Goduli czy Kochłowicach. Schron z "Franciszka Buły" ewidentnie należy do tych nowszych, budowanych w drugiej połowie lat trzydziestych.
Na niektórych ujęciach filmu widać też szczegóły dalszego planu, jak charakterystyczny dom czy słup wysokiego napięcia. Dzięki temu można zidentyfikować to miejsce.
Okazuje
się, że pamiętną scenę nakręcono właśnie w Rudzie
Śląskiej-Kochłowicach, przy znajdującym się na polu nieopodal
ulicy Piłsudskiego schronie bojowym sektora "Radoszowy". W
odróżnieniu od kilku innych jej schronów, które w ostatnich
latach uległy wyburzeniu, obiekt ten - przed wojną znany jako
schron nr 75 - nadal istnieje. O jego wyborze przez twórców filmu
zapewne zdecydował łatwy dostęp do tego miejsca. Oraz na dach
samego schronu, z którego również nakręcono część ujęć.