Grzyb na suficie, przerwy w dostawie prądu, półtoragodzinny dojazd na zajęcia, ale ze zniżką na prywatny akademik. Tak się studiuje i mieszka w Europejskim Mieście Nauki

Koniec września to nerwowy czas dla rozpoczynających naukę studentów i studentek. Największy problem mają te osoby, które postanowiły znaleźć nowy dom w katowickich akademikach. W zasobach publicznych warunki pozostawiają wiele do życzenia, natomiast na te prywatne stać wyłącznie zamożnych. A to wszystko w mieście, które tytułuje się mianem Europejskiej Stolicy Nauki.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2022 roku na terenie GZM studiowało 92 tys. osób, z czego ponad połowa w stolicy regionu – Katowicach. Jest to jedno z najbardziej studenckich miast w Polsce, gdyż na 1000 mieszkańców przypada tutaj aż 182 studentów (lepszy jest tylko Poznań). Nie ma się co dziwić, że w tym roku miasto hucznie świętuje otrzymanie tytułu Europejskiego Miasta Nauki. Niestety w tej beczce miodu znajdziemy kilka łyżek dziegciu.

Dużym problemem uczelni na terenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii jest to, że przyciągają one przede wszystkim mieszkańców województwa śląskiego (to ponad 80% wszystkich studentów). Świadczy to o niskiej renomie naszych uczelni, które nie są w stanie konkurować z większymi ośrodkami akademickimi. W rankingu „Perspektywy” Uniwersytet Śląski zajmuje obecnie 7. miejsce. Politechnika Śląska radzi sobie nieco lepiej wśród uczelni technicznych (6. miejsce).

Kolejnym problemem studenckich ośrodków miejskich w Metropolii (Katowic, Gliwic, Sosnowca, Bytomia) jest fakt, że studenci niechętnie przeprowadzają się do nich na czas studiów oraz po uzyskaniu dyplomu, preferując długie i męczące dojazdy z miast ościennych. Tracą na tym zarówno studenci, jak i same miasta, które nie potrafią wytworzyć przestrzeni oraz warunków materialnych do powstania czegoś w rodzaju kreatywnej klasy absolwentów. Takie osoby skuteczniej przyciągałyby do miasta nowych studentów oraz pożądane przez lokalnych polityków inwestycje, niż miliony wydawane w każdym roku na działania marketingowe, biuletyny samorządowe oraz artykuły sponsorowane w ogólnopolskiej prasie.

W dobie kryzysu mieszkaniowego, dotykającego najmocniej osoby młode, silnym argumentem za wybraniem mniej prestiżowej uczelni staje się oferowanie przez nią dostępnych cenowo i wysokojakościowych mieszkań. Dziś nowoczesny i tani akademik znaczy dla potencjalnego studenta więcej, niż trwający obecnie Tydzień Tańca, a nawet wszystkie inne tematyczne tygodnie odbywające się ramach Europejskiego Miasta Nauki od początku 2024 roku razem wzięte.

Natomiast włodarze uczelni na czele z prof. dr. hab. Ryszardem Koziołkiem wciąż przykładają ogromną wagę do wizerunku uczelni. I trzeba przyznać, że robią to zaskakująco dobrze. Tytułu Europejskiego Miasta Nauki nie wygrywa się w na loterii. Jest to efekt wieloletniej i ciężkiej pracy osób odpowiedzialnych za projekt. Ponadto w ostatnich latach postawiono na duże inwestycje. W 2027 roku ma zostać otwarte Śląskie Interdyscyplinarne Centrum Chemii. Wartość inwestycji to ok. 251 mln zł, z czego prawie 190 mln zł pokryją fundusze z UE. Trwają również pracę nad innymi wielomilionowymi inwestycjami.

Jednak jeśli podrapiemy nieco dłużej, to obraz największej uczelni w woj. śląskim nie wygląda wyłącznie jak z folderu lub promocyjnego artykułu. - Jak już dojedziesz z Ligoty do centrum, to widzisz ogromny kontrast między tym, ile pieniędzy wydaje się na ładne światełka w rektoracie, ścianki do pozowania, całą promocję przy okazji Europejskiego Miasta Nauki, a jak niewiele trafia na remonty akademików dla studentów. Nawet boisko nam będą prywatyzować tutaj na Ligocie – opowiada nam jeden ze studentów Uniwersytetu Śląskiego, mieszkaniec DS1.

Ligockie akademiki

Domy dla studentów Uniwersytetu Śląskiego znajdują się na południowych rubieżach Katowic, w dodatku w bardzo słabo skomunikowanym miejscu. Miasteczko studenckie w Ligocie powstało w latach 60 XX wieku, jako przestrzeń w całości zaprojektowana dla potrzeb studentów: z zapleczem stołówek, klubów studenckich oraz drobnych sklepów. Dziś wysłużone budynki wymagają nie tylko remontów, ale gruntownej renowacji. - Po remoncie, który odbył się 2-3 lata temu, mamy nową instalację elektryczną i ogrzewanie, ale na suficie w łazienkach zawsze był grzyb i po remoncie znów jest widoczny – mówi nam w rozmowie mieszkaniec DS1 w katowickiej Ligocie.

Dopiero kilka miesięcy temu w studenckich kuchniach pojawiły się mikrofalówki oraz czajniki. Do tej pory mieszkańcy gotowali obiady na wysłużonych kuchenkach. - Wszystko fluktuuje na poziomie minimum przyzwoitości po prostu. Meble są stare, materace są cholernie stare, nawet boję się myśleć, co w nich żyje, ale radzimy sobie, jak tylko możemy – podsumowuje student.

W 2023 roku Katowice zajęły czwarte miejsce w rankingu najlepszych miast dla studentów przygotowanym przez Business Insider. Miasto nie miało sobie równych pod względem konkurencyjności cen akademików – zajmując w tej kategorii pierwsze miejsce – możemy przeczytać w jednym z artykułów reklamujących miasto Katowice.

Mieszkańcy osiedla studenckiego w Ligocie informują nas o przerwach w dostawie prądu. Problemy miały pojawić się wraz z rozpoczęciem inwestycji mieszkaniowej w miejsce wyburzonego niedawno Domu Studenckiego 3. Budynek wraz z gruntami Uniwersytet Śląski sprzedał firmie Opal w 2005 roku, tłumacząc to spadającą liczbą chętnych do zamieszkania w ligockich akademikach.

- Kiedy pada prąd, to pojawia się problem z zasięgiem komórkowym i internetem, bo u nas na dachu akademika umieszczony jest nadajnik. Kolejna kwestia jest taka, że jak padnie prąd, to najczęściej razem z nim pada pompa ciepłej wody, więc ewentualnie możesz się wykąpać po ciemku i w zimnej wodzie. Są to co prawda jednostkowe incydenty, które zdarzają się raz na miesiąc, ale bywają wyjątkowo uciążliwe – tłumaczy mieszkaniec DS1.

Prywatne akademiki

W ostatnich latach liczba miejsc w publicznych akademikach była regularnie redukowana przez same władze uczelni, a standard studenckich budynków jedynie pogarszał się. Skrzętnie wykorzystali to deweloperzy, rozwijając inicjatywy budowy prywatnych akademików. Tego typu inwestycje powstają we wszystkich ośrodkach akademickich jako odpowiedź na fatalną politykę mieszkaniową samorządów oraz uczelni wyższych. W Katowicach działają dwa: Basecamp oraz Kościuszki33.

- Masz dosyć ciasnoty uczelnianych akademików? Denerwuje Cię brak rozrywek w obecnym miejscu zamieszkania czy daleki dojazd do uczelni? Świetnie trafiłeś, mieszkając na Kościuszki 33 w Katowicach już nigdy tego nie doświadczysz! - czytamy na stronie firmy Kościuszki33.

Ceny w prywatnym akademiku Basecamp zaczynają się od 2600 do 3080 złotych za jednoosobowy pokój z kuchnią oraz łazienką. Do dyspozycji studentów jest siłownia, infrastruktura sprzyjająca nauce i wypoczynkowi, mała i duża sala kinowa, a także część usługowa z pralnią i siłownią, sklepami spożywczymi, parkingiem dla rowerów i garażem dla samochodów, a także ochroną 24/7 – czytamy na stronie firmy.

Z kolei w ofercie Kościuszki33 student znajdzie kilka rodzajów wystroju wnętrza: od mieszkania modernistycznego, przez muzyczne i surfingowe.

Co na to publiczne uczelnie wyższe? Uniwersytet Śląski już w 2021 roku nawiązał współpracę z firmą Basecamp, oferując swoim studentom zniżki na wynajęcie tam pokoju (od 20% do 40% od ceny regularnej). Również Uniwersytet Ekonomiczny doszedł do wniosku, że łatwiej jest wygenerować specjalny kod promocyjny dedykowany studentom przy wynajmie pokoju w Basecamp, niż postawić na rozwój tanich i atrakcyjnych akademików w mieście.

Nowe miasteczko studenckie powstaje w Katowicach od 2005 roku

O planach budowy nowego osiedla akademickiego w centrum Katowic słychać od 2005 roku. Był to również jeden z głównych argumentów za sprzedażą Domu Studenckiego 3 w Ligocie. Niestety na planach stanęło, a kolejni rektorzy, obejmujący stery Uniwersytetu Śląskiego, określali plany budowy nowego miasteczka studenckiego wzdłuż katowickiej Rawy jako absolutny priorytet.

Nie inaczej było podczas reelekcji prof. Ryszarda Koziołka, który w kwietniu 2024 roku zapowiedział budowę dwóch domów akademickich w centrum Katowic; chodzi o rejon ulic Górniczej, Wodnej i Świętego Pawła, czyli między Rawą a ulicą Warszawską. Podobne obietnice na początku 2024 roku składał prezydent Katowic Marcin Krupa. Budowa „miasteczka studenckiego” znalazła się nawet w jego obecnym programie wyborczym. Podobnie jak zapowiedź ulepszenia połączeń autobusowych do akademików, które z uwagi na trwające w Katowicach remonty, prawdopodobnie nie zostanie zrealizowane w ciągu najbliższych 4 lat.

Mimo zapowiedzi sytuacja mieszkańców starego miasteczka w Ligocie nie ulega poprawie. Wielu z nich może poczuć się momentami jak niemile widziani goście – Dziś nawet sklepu osiedlowego nie mamy, bo nie wytrzymał pandemii. Likwidują nam "Okrąglaka", dlatego, że Urząd Miasta wypowiedział umowę najmu. Będą budować tam skatepark. Jeszcze ta nowa inwestycja po wyburzonym Domu Studenckim 3. Dzielnica zaczyna się gentryfikować, ale nie widać w niej miejsca dla nas – kwituje mieszkaniec Domu Studenckiego 1.

Panorama kampus uniwersytet slaski katowice

Może Cię zainteresować:

Laboratoria, symulatory, najnowsze technologie. I... ogrody. Ambitne projekty inwestycyjne śląskich uczelni

Autor: Szymon Karpe

29/09/2024

Inauguracja roku akademickiego Katowice

Może Cię zainteresować:

Przebudowa węzła kolejowego. Tysiące katowickich studentów czeka kilka lat nauki na wielkim placu budowy

Autor: Michał Wroński

27/09/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon