W środę 19 lipca 2023 r. na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego naukowcy, ale również nauczyciele, działacze regionalni i fani godki dyskutowali o obecnej sytuacji języka śląskiego, o tym czy może być już uznany za język regionalny i czy ten status oraz pieniądze, które za tym idą w ogóle są godce potrzebne.
Jedną z organizatorek konferencji "Wokół śląskiej godki" była senatorka Koalicji Obywatelskiej Halina Bieda, rodem z Bytomia. W rozmowie w ramach cyklu ŚLĄZAQ odpiera ataki tych, którzy mówią, że takie konferencje, takie gadanie, w niczym nie pomoże, to wyważanie otwartych drzwi.
- Wyważamy drzwi, które tak naprawdę nie zostały jeszcze otwarte. Rozmawialiśmy, że język śląski powinien być uznany za język regionalny, ale tak się nie stało. Natomiast padła deklaracja radzionkowska, gdzie Donald Tusk wyraźnie zapowiedział, że jeśli dzisiejsza opozycja wygra wybory, to będzie to jedna z pierwszych ustaw. I uważam, że ta konferencja absolutnie nas do tego przybliżyła - oponowała Halina Bieda.
Inni dyskutanci z kolei pisali: "Mamy XXI wiek i kilka ważniejszych problemów dla Polaków" (niż sprawa uznania śląskiego za język regionalny - przyp. red.). - Jestem zwolenniczką zrównoważonego rozwoju - ripostuje Halina Bieda. - Nie tego, że trzy lata budujemy tylko drogi, a potem trzy lata budujemy tylko szkoły, a potem trzy lata szpitale, a potem dopiero wszystkim się innym zajmujemy. Oczywiście każdy, gdyby miał ułożyć listę swoich priorytetów, być może by ją ułożył inaczej. Tym niemniej dla wielu osób (przypomnę, że około pół miliona w tym ostatnim spisie zadeklarowało taką przynależność i używanie śląskiego, że to jednak jest dosyć spora liczba) język śląski i uznanie go za regionalny jest ważny. Zwłaszcza, że to nie wymaga tak naprawdę inwestycji, że trzeba najpierw mieć działkę, potem projekt, fundamenty, wybudować, urządzić. To rzeczywiście jest kwestia jednej ustawy, a potem jej realizacji. Ale ja sobie też nie wyobrażam, że nagle, w ciągu miesiąca, wszystko zostanie zrealizowane. Bo to jest proces. Język jest procesem. I edukacja też jest procesem - dodaje senatorka.
A co na utyskiwania śląskich działaczy, że skoro Platforma Obywatelska nic nie zrobiła dla języka śląskiego przez 8 lat rządów, to dlaczego teraz miałaby nagle uchwalać ustawę o śląskim jako języku regionalnym? - Być może dlatego, że np. niektórzy dojrzeli do tego - mówi wprost polityczka z Bytomia. - Myślę, że były takie osoby, które wiedziały, że to trzeba zrobić 15 lat. Potem byli tacy, którzy 5 lat temu stwierdzili, że może jednak warto. Ja uważam, że na zrobienie czegoś pozytywnego nigdy nie jest za późno, ale też jestem zwolennikiem myślenia "po czynach ich poznacie" i m.in. też dlatego tym się zajmujemy. Nie jest to jedyne działanie, które chcemy przeprowadzić, aby rzeczywiście finalnie pokazać gotową ustawę z uzasadnieniem właściwym - obiecuje Halina Bieda.
Może Cię zainteresować:
Donald Tusk zadeklarował w Radzionkowie uznanie języka śląskiego za język regionalny
Może Cię zainteresować: