W środę, 31 stycznia 2024 r., w Sali Kolumnowej Sejmu RP wystawiono monodram „Mianujom mie Hanka”, który opowiada skomplikowaną historię Górnego Śląska, przeplatającą się z losami tytułowej bohaterki. W jej rolę od lat wciela się Grażyna Bułka, która ten spektakl w języku śląskim zagrała ponad 200 razy. Scenariusz jest adaptacją książki Alojzego Lyski „Jak Niobe. Opowieść górnośląska”.
– To wielka sprawa, że spotykamy się właśnie w murach tego budynku. Budynku, który powinien jednoczyć wszystkich obywateli Polski. Tukej my som u sia. To je tyż nosz Parlamynt. Genau jak tyn we Brukseli czy we Strasburgu. Spotkanie w tym miejscu to znak, że nadeszła w Polsce prawdziwa zmiana – powiedział europoseł Łukasz Kohut (Nowa Lewica), organizator wydarzenia.
To kolejny krok, który ma doprowadzić do uznania języka śląskiego za język regionalny. Niedawno w Sejmie RP został złożony ósmy w historii projekt ustawy w tej sprawie, którym wkrótce powinni zająć się parlamentarzyści. Niestety niewielu z nich pojawiło się „Hance”. Nie było żadnego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości. Poza politykami z Górnego Śląska, przeważali reprezentanci lewicy:
Joanna Scheuring-Wielgus,
Dorota Olko,
Maciej Konieczny,
Katarzyna Kotula.
– Były łzy i ja się ich dzisiaj nie wstydzę. Bardzo przejmujący spektakl, który opowiada o tym, dlaczego tak ważne jest to, o co walczą ludzie ze Śląska. Boimy się tego, co inne, czego nie znamy, nie rozumiemy, a to po prostu inna kultura, język, o których utrzymanie walczą ludzie ze Śląska, a o to nie należy walczyć, to należy pielęgnować. To część polskiej różnorodności, w której jest siła, a nie słabość – oceniła Katarzyna Kotula, ministra ds. równości.
Długa droga „Hanki” do Sejmu RP
Droga „Hanki” do Sejmu RP była długa, choć przed rokiem zawędrowała nawet do Parlamentu Europejskiego.
– Myślę, że to jak z trzepotem skrzydeł motyla, które mogą wywołać tsunami. Mam szczerą nadzieję, że nasz głos zostanie usłyszany w Polce, kiedy wybrzmi z Parlamentu Europejskiego. Chcę pokazać, że śląski jest językiem żywym, za pomocą którego można opowiadać historie, że jest językiem pięknym, który ma w sobie wiele poezji, a nie jest knajackim językiem spod budki z piwem, którego musimy się wstydzić. Wręcz przeciwnie. To coś wartościowego, wspólnego, o czym nie można zapomnieć – powiedziała Grażyna Bułka dla ŚLĄZAG-a przed wylotem do Brukseli.
Tam spektakl zobaczyło ponad 200 osób.
– Naprawdę szkoda, że nikt z obozu Zjednoczonej Prawicy nie przyszedł – oni zwłaszcza potrzebują takiej lekcji edukacji regionalnej – naprawdę tego nie rozumiem – zwłaszcza, że w kuluarach byli zainteresowani – widocznie zwyciężyła polityka a najpewniej partyjna instrukcja – napisał na Facebooku Łukasz Kohut po wydarzeniu. (Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
Następnie starał się o wystawienie monodramu w Sejmie RP, ale nie zgodziła się na to ówczesna marszałkini Elżbieta Witek (PiS). Udało się dopiero po przejęciu władzy przez nową koalicję: Koalicję Obywatelską, Polskę 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe, Nową Lewicę.
Ślązacy i Kaszubi mniejszościami etnicznymi?
W ocenie Łukasza Kohuta uznanie języka śląskiego za język regionalny to już tylko formalność, ponieważ zgadzają się w tej sprawie wszyscy koalicjanci, którzy tworzą sejmową większość.
– Problem może stanowić jedynie podpis prezydenta Andrzeja Dudy, który może zdecydować np. o wysłaniu ustawy do Trybunały Konstytucyjnego, który kontroluje PiS.W takim przypadku będziemy cierpliwi, ponieważ wybory prezydenckie odbędą się w przyszłym roku – ocenił Łukasz Kohut.
Kolejny krok to uznanie Ślązaczek i Ślązaków za mniejszość etniczną.
– Mam na to pomysł. Oczywiście czekają mnie w najbliższych miesiącach wybory europarlamentarne, ale jeśli znów zdobędę zaufanie wyborców, to dalej będę pchał tę sprawę do przodu. W 2026 roku – po wyborach prezydenckich – chciałbym zacząć zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy ws. uznania Ślązaków i Kaszubów za mniejszości etniczne. Jestem już po wstępnych rozmowach w tej sprawie. Polska może być wielokulturowa, a dzięki temu silniejsza. To nic groźnego, nie jesteśmy separatystami, nie jesteśmy w kontrze do Polski. Chcemy być jej pełnoprawnymi obywatelami – podkreślił Łukasz Kohut.
Przypomnijmy, że język kaszubski został uznany za język regionalny w 2005 roku na mocy ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym.