Piekło
zamarzło, działacz Ruchu Autonomii Śląska popiera kandydata Prawa i
Sprawiedliwości w walce o prezydenturę w Rudzie Śląskiej.
To
nie kandydat Prawa i Sprawiedliwości i nie popiera go Ruch Autonomii
Śląska.
A
czyją legitymację ma poseł Marek Wesoły z kieszeni? Bo chyba PiS-u?
Ja
też mam w kieszeni wiele legitymacji, ale w tym przypadku to jest
poparcie od człowieka dla człowieka. I tyle.
Czyli
to nie RAŚ, ani nie ŚPR udzielają poparcia posłowi Wesołemu?
Nie.
To jest absolutnie moje prywatne poparcie. To nie jest żadna umowa
polityczna. Tu nie ma żadnych partyjnych szyldów.
Pamięta
pan co PiS w przeszłości twierdził o śląskich autonomistach?
Zostawmy
te rzeczy. Jesteśmy w Rudzie Śląskiej, w której mieszkamy i która
w ostatnich latach fatalnie się stacza. Wiemy, że pani prezydent
była ciężko chora, ale cały team, tzw. drużyna Grażyny sobie
nie poradziła. Jeżeli dzieci szukają szkół poza miastem, jeżeli
wydaje się setki pozwoleń na budowę nie dbając o to, żeby
doprowadzić kanalizację sanitarną, wydaje się pozwolenia
deweloperom zmieniając plan miejscowy zupełnie bez sensu i nie
zapewniając żadnych zielonych korytarzy, jeśli wycięto cały pas
lasu, bo ktoś w mieście zapomniał, że trzeba się odnieść do
planu urządzenia lasu, to o czym to świadczy? Ta ekipa realizuje z
bólem pomysły, które są rodem z PRL-u. Np. trasa NS. To jest
dobry pomysł, tylko on ma dziesiątki lat.
I
dlatego poparł pan Marka Wesołego?
Wesoły
to człowiek, którego znam. Jesteśmy w Rudzie Śląskiej. A
mówienie, że to drugi Rzeszów i że tu się biją jakieś wielkie
partie polityczne, to jest nieprawda. My się bijemy o nasz komfort
życia. O to, żebyśmy tu mogli działać i tyle. Uciekamy od
jakiejkolwiek wielkiej polityki. Cały ten kraj od wielu lat jest
wykrzywiony konfliktem PO–PiS. My natomiast chcemy sprowadzić
rozmowę na poziom miasta.
Ma
pan świadomość, że takie poparcie może zostać
przyjęte, mówiąc eufemistycznie, bardzo różnie?
Zdajemy
sobie z tego sprawę. Rozmawialiśmy praktycznie ze wszystkimi
kandydatami i wszędzie pojawiały się te same pytania – czy będą
zmiany? Bo my nie chcemy kontynuacji tego, co było. Tyle, że jeśli
kandyduje dwóch zastępców byłej prezydent, to żaden nie widzi potrzeby zmian, bo każdy z nich musiałby się przyznać do błędu.
Do tego, że nie rządzili idealnie. A to by im szkodziło w
kampanii.
Nie obawia się pan, że prezydent z partyjną legitymacją w
kieszeni zawsze koniec końców pozostaje członkiem swej
macierzystej partii i to może mieć wpływ na jego decyzje?
Tu
nie ma wielkiego niebezpieczeństwa, bo w razie wyboru będzie
sprawował ten urząd krótko. Niebawem będzie czas, aby go
sprawdzić. A potem zobaczymy.
Czyli
to takie poparcie na kredyt?
Zawsze
tak jest. Marek wziął u nas kredyt zaufania. Nie partia, ale Marek.
Taki sam kredyt kiedyś otrzymała drużyna Grażyny Dziedzic. Były
nawet zobowiązania na piśmie, które nie zostały dotrzymane. A nie
wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Markowi mówimy jasno:
dajemy ci kredyt na ten czas, żebyś mógł rozpocząć zmiany. I on
to wie.
Może Cię zainteresować:
Poseł Marek Wesoły z poparciem Henryka Mercika i Barbary Wystyrk – Benigier
Może Cię zainteresować: