„Ochrona Zabytków” to specjalistyczne, naukowe czasopismo poświęcone tematyce ochrony dziedzictwa kulturowego, konserwacji i badaniu obiektów zabytkowych. Jego wydawcą jest Naukowy Instytut Dziedzictwa - państwowa instytucja kultury, będąca eksperckim i opiniodawczym wsparciem dla Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz instytucji publicznych w zakresie ochrony i opieki nad zabytkami. W „Ochronie Zabytków” publikowane są artykułyna temat konserwacji i restauracji zabytków, historii sztuki, architektury i urbanistyki, architektury krajobrazu, archeologii, etnologii, prawa w ochronie zabytków oraz zarządzania dziedzictwem.
W pierwszym tegorocznym numerze „Ochrona Zabytków” można znaleźć artykuł autorstwa Ewy Grzegorzak-Łoposzko (członkini Komisji Historii i Ochrony Zabytków Hutnictwa przy Zarządzie Głównym Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego) oraz Joanny Budny-Rzepeckiej, prawniczki z Kongresu Ochrony Zabytków – Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Industrialnego. Już sam tytuł - „Elektrociepłownia Szombierki w Bytomiu – przykład zaniedbanego dziedzictwa przemysłowego” – wyjaśnia czego można spodziewać się podczas lektury.
814 tys. zł za industrialną katedrę o kubaturze zbliżonej do zamku w Malborku
Autorki
opisują okoliczności powstania elektrociepłowni, zwracają uwagę
na rozmach z jakim została zbudowana oraz imponujące założenia
architektoniczne kompleksu. Przedstawiają ponad 100-letnią historię
zakładu, zmiany funkcji, statusu i właścicieli. Przypominają, że
aby chronić elektrociepłownię, decyzją śląskiego
wojewódzkiego konserwatora zabytków z 14 stycznia 2013 r. wpisano
ten obiekt (bez wyposażenia) do rejestru zabytków nieruchomych
woj. śląskiego, a sama karta ewidencyjna zabytku została
sporządzona już dwa lata wcześniej.
Jak stwierdzają wpis do rejestru nie poprawił sytuacji elektrociepłowni, gdyż będąca wówczas właścicielem obiektu fińska firma Fortum rozebrała część urządzeń, wyburzyła chłodnie kominowe i zaprzestała wytwarzania ciepła. (Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter).
W dalszej części artykułu czytamy o tym, jak szanse na wykup EC Szombierki zostały „zaprzepaszczone przez ówczesnego prezydenta Bytomia” Damiana Bartylę, który w udzielonej rekomendacji jako nabywcę wskazał fundację EC Generator (mimo że ta miała powstać dopiero rok później) i jak skutkiem tego właścicielem zabytku została spółka Rezonator, zarejestrowana zaledwie cztery dni przed dniem zawarcia porozumienia.
- Transakcja przebiegła na bardzo preferencyjnych dla nabywcy warunkach: kupił on obiekt o kubaturze mniej więcej takiej jak zamku w Malborku w cenie zaledwie 814 000 złotych – można przeczytać w artykule.
Interweniował prokurator i konserwator. A zabytek i tak popadał w ruinę
Czytelnicy „Ochrony Zabytków” mogą dalej zapoznać się z historią EC Szombierki w latach 2016 - 2022 kiedy to obiekt popadał w coraz większą ruinę, mimo że spółka Rezonator uzyskała 14 mln zł unijnej dotacji na rewitalizację kompleksu. Autorki opisują jak właściciel obiektu ignorował zalecenia konserwatorskie, co skończyło się nałożeniem na niego kar finansowych i jak po interwencji bytomskiego ratusza Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie „doprowadzenia przez zaniechanie do uszkodzenia zabytku”. Wskazują także, do jakich konkretnie szkód doszło w zabudowaniach elektrociepłowni.
Zwracają uwagę, że choć w 2021 r. oszacowano wartość kompleksu na ponad 11 mln zł, czyli kwotę znacznie większą od tej, za którą Fortum sprzedał EC Szombierki w 2016 r., to firma nie zdecydowała się „wejść na drogę prawną, by zakwestionować transakcję zbycia zabytku po zaniżonej cenie, której ekwiwalentem w domyśle miały być rewitalizacja i udostępnienie zabytku”. Autorki podnoszą, że właściciel obiektu dokonał zbycia jego części powiązanej ze sobą spółce (teoretycznie groziło to utratą integralności obiektu), co pokazało, że „ani przepisy dotyczące ochrony zabytków, ani te dotyczące procedury cywilnej nie przewidują, niestety, specjalnej ochrony dóbr kultury o znacznej wartości dla dziedzictwa materialnego.”
Część historyczną artykułu kończy wzmianka o odkupieniu EC Szombierki w styczniu 2022 r. przez Grupę Arche i prowadzonych przez nie tam pracach rewitalizacyjnych.
- Wszyscy z nadzieją patrzą na obecnego właściciela (…) Jednak tym razem jako obywatele powinniśmy zachować czujność i uważnie się przyglądać, czy złożone obietnice rewitalizacji zabytku światowej klasy są realizowane – stwierdzają autorki.
System ochrony dziedzictwa materialnego kuleje. Nie pozwala na szybką reakcję
Wnioski ze „studium przypadku” EC Szombierki są bardzo pesymistyczne. Zdaniem autorek artykułu cała ta historia pokazuje „jak niedoskonały jest aktualny system ochrony prawnej dziedzictwa materialnego w Polsce, szczególnie w odniesieniu do zabytków ery industrialnej”.
- Na przykładzie EC Szombierki jaskrawo widać, że sam zabytek w systemie prawa nie jest wystarczająco chroniony nawet w przypadku aktywnego zaangażowania wszelkich możliwych podmiotów (w tym organów administracji publicznej), brakuje bowiem sprawnych mechanizmów pozwalających szybko i skutecznie reagować na jego niszczenie. Mimo wszczynania postępowań, wydawania decyzji i zaleceń czy przeprowadzania kontroli właściciel może unikać odpowiedzialności, a jednocześnie obciążać zabytek niezliczoną ilością hipotek, wywozić z niego zabytkowe wyposażenie i tym samym czerpać wymierne korzyści z zabytku, wreszcie zarobić na jego sprzedaży – wszystko to w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego – czytamy.
Autorki zwracają uwagę, że postępowania (jeśli są podejmowane) trwają zbyt długo, by zdążyć zapobiec degradacji obiektu, a przy tym brakuje zarówno usystematyzowanych praktyk w zakresie zabezpieczenia zabytkowych obiektów przemysłowych w chwili zaprzestania przez nie działalności, jak też źródeł finansowania pozwalających na ich tymczasowe zabezpieczenie.
Zostają tylko zdjęcia i wspomnienia. Historia EC Szombierki nie jest odosobniona
- Przypadek EC Szombierki pokazuje też bezsilność wobec przepisów procedury cywilnej w trakcie postępowania egzekucyjnego. Nie istnieje rozwiązanie prawne – może poza wywłaszczeniem – które dałoby miastu realną szansę zareagowania na opisywany w tym tekście przypadek wyprowadzenia majątku z postępowania egzekucyjnego. Istotnym problemem jest również to, że system prawny nie przewiduje ochrony z urzędu mienia ruchomego bez wykazania zagrożenia zniszczeniem. Skutkuje to wywozem na złom ton zabytkowych maszyn parowych oraz innych autentycznych elementów instalacji technicznych i w istocie brakiem realnej ochrony prawnej ruchomego dziedzictwa materialnego – ostrzegają autorki. Zwracają uwagę, że przypadek EC Szombierki nie jest przypadkiem odosobnionym, co wynika z braku systematyzowanej, zaplanowanej i egzekwowalnej regionalnej i ogólnopolskiej strategii zarządzenia dziedzictwem przemysłowym. W tym kontekście wskazują na zniszczone w czerwcu 2021 r. zabudowania pralni dawnych zakładów Motte (Elanex) w Częstochowie, pogarszający się stan dawnej parowozowni w Katowicach, cementownię Grodziec, KWK „Mysłowice” w Mysłowicach i KWK „Centrum” w Bytomiu oraz rzeźnię miejską w Chorzowie.
- Długo by wymieniać zabytki, które często były obecne na różnego rodzaju listach referencyjnych z dopiskiem „bezwzględnie zachować”, a po których dziś pozostały co najwyżej dokumentacja fotograficzna, wspomnienia oraz gorzka konstatacja, że się nie udało zadbać o to dziedzictwo. Los Elektrociepłowni Szombierki w powyższym kontekście wydaje się symbolem błędów i zaniedbań dotykających nasze dziedzictwo przemysłowe, które przecież ma ogromny potencjał – kończą swój artykuł jego autorki.