Osiedle (lub Kolonia) Paryż to tak naprawdę cztery domy. Jak można przeczytać w książce Barbary i Adama Podgórskich pt. „Ruda Śląska w nazwy zaklęta” domy te wybudowano w latach 1945 – 1960 przy obecnej ul Owocowej dla repatriantów z Francji. Wedle jednego z naszych Czytelników budynki w stanie surowym istniały już jednak w czasie II wojny światowej.
- Postawili je Niemcy dla mieszkańców bombardowanych miast III Rzeszy. Po wojnie wykończono je dla repatriantów z Francji. - pisze w skierowanym do nas mailu.
- W podstawówce w Goduli miałem koleżanki i kolegów "Francuzów". Latem1945 r. z kolegami biegaliśmy po niewykończonych budynkach - opisuje.
Dla tych, którym ten epizod w powojennej historii Polski nie jest znany, słów parę wyjaśnienia - od 1843 do 1939 r. ze Śląska – tak Górnego, jak i Dolnego – wyjechało ok. milion osób. Jechali „za robotą” i lepszymi zarobkami do innych części Niemiec (głównie Zagłębia Ruhry), Belgii, Francji czy nawet za ocean, szukając szczęścia w Ameryce.
Po 1945 r. w zrujnowanej i wyludnionej Polsce przypomniano sobie o tych ludziach. Dla kraju muszącego podnosić się z wojennych zniszczeń doświadczeni pracownicy (w sporej części górnicy), obyci z zachodnią kulturą pracy i technologiami byli na wagę złota. Rozpoczęto więc rozmowy z francuskim rządem, czego efektem była seria umów o reemigracji. Pierwszą z nich podpisano w lutym 1946 r. Trzy kolejne, we wrześniu i listopadzie 1946 oraz w lutym 1948 r. Zakładano, że na mocy tych porozumień do Polski wróci ok. 150 tys. osób. Finalnie, wróciła ok. polowa z tej liczby osiedlając się właśnie na Górnym i Dolnym Śląsku. Najsłynniejszych z tych reemigrantów był oczywiście urodzony w Sosnowcu Edward Gierek, późniejszy I sekretarz PZPR.
To, jak ludzie ci zostali przyjęci i jak odnaleźli się w nowej „ludowej” ojczyźnie to temat na inną historię (zainteresowanych odsyłamy chociażby do książki Aleksandry Suławy „Przy rodzicach nie parlować. O polskich powrotach z Francji”). Dość powiedzieć, że w ciągu trzech pierwszych miesięcy 1947 r. francuski konsulat w Katowicach otrzymał 350 podań o zgodę na powrót nad Sekwanę.
I właśnie takie są kulisy powstania „Paryża” na rudzkiej Goduli. Dwukondygnacyjne, zwieńczone pochyłym, krytym dachówką dachem budynki przy ul. Owocowej na początku XX w. zostały wpisane do gminnej ewidencji zabytków. Nie mają co prawda tylu fanów, ani takiej historii jak słynny Ficinus, Kaufhaus, czy Kuźnica Rudzka, ale warto odnotować, że są w tym zestawieniu. Dziś, co wyraźnie widać na zdjęciach Tymoteusza Stańka, zdecydowanie nie kojarzą się z uroczymi paryskimi uliczkami i klimatami rodem z „słodkiej Francji”. Marka osiedla i rozpoznawalność tej nazwy wśród mieszkańców jest jednak na tyle duża, że budując w pobliżu nowe osiedle na pograniczu Rudy Śląskiej i Świętochłowic prywatny deweloper nadał mu nazwę „Nowy Paryż”.
Może Cię zainteresować: