Arcybiskup Wiktor Skworc postanowił wyprawić huczną uroczystość z okazji z okazji 25. rocznicy święceń biskupich, 50. rocznicy święceń prezbiteriatu oraz 75. rocznicy urodzin. W sali koncertowej Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia miała mu zagrać orkiestra, a także wystąpić Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk".
Tak się jednak
nie stanie. Po fali krytyki Archidiecezja Katowicka wydała
lakoniczne oświadczenie, w którym poinformowała, że impreza
została odwołana. Miał ją współorganizować Urząd Miasta
Katowice oraz Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.
"Ciągną się za nim niewyjaśnione kwestie pedofilskie"
Burzę wokół jubileuszu Wiktora Skworca wywołał katowicki radny Platformy Obywatelskiej Łukasz Borkowski.
- Przyznam szczerze, że kiedy wyciągnąłem ze skrzynki zaproszenie na to wydarzenie, byłem w szoku. To miała być impreza organizowana przy współudziale publicznych instytucji z wielkim rozmachem - powiedział Łukasz Borkowski we wtorek, 13 grudnia, w Rozmowie Dnia Radia Piekary.
- Ktoś wpadł na absolutnie bezwstydny pomysł. Arcybiskup Wiktor Skworc nie jest postacią z chlubną przeszłością. Ciągną się za nim niewyjaśnione kwestie pedofilskie od czasów, kiedy jeszcze był biskupem Diecezji Tarnowskiej. Sam arcybiskup niejako przyznał się do tych zaniedbań, rezygnując z funkcji w Episkopacie Polski. Nieprzypadkowo wyznaczono mu biskupa koadiutora - wyjaśnił radny PO.
Z kolei na Twitterze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomniał, że Wiktor Skworc współpracował z bezpieką w czasach PRL-u.
- Odwołanie tego jubileuszu to triumf sprawiedliwości - podkreślił Łukasz Borkowski w Radiu Piekary.
Może Cię zainteresować: