Choć początek drugiego dnia FEST Festivalu z powodu krótkiej nawałnicy, która przeszła przez Śląsk, nie zapowiadał się optymistycznie, ostatni goście opuścili teren imprezy po godzinie 7 rano. Muzycznym wrażeniom nie było końca.
Główni wykonawcy i ich niespodziewani goście
O godzinie 18 na scenie głównej wystąpili: Jimek & Goście, którzy dali świetny akustyczny koncert. Pomimo wczesnej godziny, festiwalowiczów nie brakowało. Na scenie niespodziewanie pod koniec występu pojawił się także hip-hopowy zespół PRO8l3M, który m.in. zremiskował swój popularny utwór "Molly".
Po Jimku na Main Stage'u wystąpił brytyjski zespół rockowy - Nothing But Thieves. Festiwalowicze najlepiej bawili się przy ich muzycznym hicie "Amsterdam". Następnie z lekkim opóźnieniem zjawił się Quebonafide, który od pierwszych minut porwał publiczność. Zza kulis akompaniowała mu Natalia Szroeder. Na samym początku pojawił się także Mata, który w duecie z Quebo zaśpiewali ubiegłoroczny hit "Papuga", który na YouTube ma ponad 57 milionów wyświetleń. Pod koniec koncertu Quebo "rzucił się" w ręce publiczności.
Pomimo solówki Igo daje radę
W międzyczasie na Arena Stage wystąpili m.in. Kaśka Sochacka, Igo, Jay Hardway oraz Charlotte de Witte. Zdaniem publiczności z polskich wykonawców najlepszy koncert dał Igo, czyli Igor Walaszek. Jeszcze podczas poprzedniej edycji FEST Festivalu Igo na głównej scenie dał jeden z ostatnich koncertów w duecie "Bass Astral x Igo". 11 sierpnia pomimo solowego występu porwał publiczność.
Na Silesia Stage pojawili się kolejno: Mulimba, Alfa Mist, Jamala & Kayah, Bitamina i FKJ. Nie da się ukryć, że pierwsze miejsce zajęli równorzędnie: Jamala & Kayah oraz Bitamina. Vito Bambino ze swoimi alternatywnymi brzmieniami zabujał publicznością. Z najbardziej pozytywnym odzewem spotkał się utwór Pytanie do niej, podczas którego tłum dosłownie wziął do siebie tekst "oczy od blantów czerwonych". Również stażowa Kayah porwała tłum do tańca.
Uwieńczeniem drugiego dnia na głównej scenie był występ australijskiej grupy z Sydney - Rüfüs du Sol. Utwory zespołu to miks muzyki elektronicznej, house i dance. Ponad tysięczna publiczność, która zgromadziła się pod sceną główną była najlepszym podsumowaniem dobrego występu arystów.
Festiwalowe ceny i masa atrakcji
Trzeba przyznać to wprost. FEST Festiwal nie należy do tanich wydarzeń muzycznych. Ponad 600 zł za 4 dni koncertów, dodatkowe 150 złotych za możliwość korzystania z pola namiotowego. Ceny na strefie gastronomicznej także nie zachęcają. Średnio 40 zł za burgera, 35 za kebaba, 30 za pitę grecką i ponad 30 za pizzę - przynajmniej z pieca. Ceny napoi bezalkoholowych i alkoholowych również uderzają w kieszeń - za 300 ml aperolu - 28 zł, piwo - kilkanaście złotych w zależności od rodzaju.
Oprócz wysokich cen trzeba przyznać organizatorom, że mają rozmach. Na wyznaczonym terenie Parku Śląskiego festiwalowicze mogą skorzystać m.in. ze stref chilloutu, kajaków, boiska do koszykówki i siatkówki, imprez w pianie i wielu innych.
Przed nami dwa FEST Festiwalu, które ze względu na długi weekend, będą najbardziej oblegane.