Freepik/AI
Liczyrzepa

Ile demonów śląskich żyje pod ziemią? Tylko Skarbnik? Czas wznowić śledztwo w sprawie Liczyrzepy i Szarleja

Na łamach Ślązaga problem ten już był poruszany – czy Gandalf był Ślązakiem? Czy Liczyrzepa jest duchem całego Śląska? Roman Balczarek udowadniał, że tak, lecz wciąż, niestety, trudno nabyć w Katowicach pamiątkowe kubki czy magnesy z Rübezahlem. Wróćmy więc do Skarbnika-Liczyrzepy, pochylmy się nad tematem i odpowiedzmy na zasadnicze pytanie – ilu właściwie było tych skarbników?

W artykule z 2022 roku Roman Balczarek systematycznie tłumaczy zawiłości i rozjaśnia obraz legendarnego Ducha Gór, zwanego też Rübezahlem, Liczyrzepą, Berggeistem, Karkonoszem a na Górnym Śląsku – Rzepiórem. Wskazuje też, że nim właśnie inspirowany mógł być Gandalf, sławna postać z dzieł Tolkiena. A co dla nas ważniejsze – że dolnośląski Liczyrzepa może być po prostu górnośląskim Skarbnikiem! Wszak sprzyja ludziom, ale jest mściwy, lub pożartować, ale trzeba na niego uważać. Umie się zamienić w mysz lub inne zwierzę, ale najczęściej jest przedstawiany jako starzec z siwą brodą podpierający się laską. Jednak czy na pewno Liczyrzepa jest Skarbnikiem? I co to znaczy, jeśli skarbników było tak naprawdę wielu? Porady demonologicznej takiej wagi udzielić nam może tylko Walenty Roździeński.

Sławny hutnik-poeta i jego katalog skarbników

Zajrzyjmy do dzieła Officina ferraria, słynnego poematu górniczo-hutniczego wydanego w 1612 roku. Znajdziemy tam uwagi o „dziwnych duchach”, kruszcowych demonach ukazujących się pod ziemią, a nocą również na jej powierzchni. Są one przyjazne górnikom i pomocne, w czym przypominają słowiańskie demony domowe, strzegące zagród i dbające o domy, czy podobne im duchy germańskie zwane „koboldami”.

Demony górnicze domagają się jednak szacunku i mszczą się, jeśli poczują się obrażone. Jednym z takich demonów był słynny Szarlej, który zatopił bytomskie kopalnie srebra, co Roździeński skrzętnie odnotowuje. Co jednak najważniejsze, poeta-hutnik wspomina, że demony te nazywa się skarbnikami, ponieważ wywodzą się spomiędzy skarbów ziemi. Logiczne - skarbnicy (vel skarbniki) pilnują skarbu, ale niektórzy autorzy wolą wskazywać na etymologię słowa skarb, rzeczownika dawniej oznaczającego troskę lub zmartwienie. Od niego pochodzi prasłowiański czasownik skr̥běti (starać się, troszczyć) oraz staropolskie skarbić (gromadzić, zbierać). Skarbnik oznacza więc również opiekuna – dlatego właśnie duchy górnicze porównuje się w literaturze do dobrych duchów domowych.

Czy Liczyrzepa jest jednym ze skarbników?

Nie tylko Roździeński, ale także etnograf Oskar Kolberg pisze o skarbnikach, a nie o Skarbniku. Najwidoczniej nazwa ta przez długi czas oznaczała różne demony kopalniane, dlatego łatwo o nieporozumienia. Balczarek wskazuje, że Rzepiór jest znany również jako Berggeist-Duch Gór, a na Górnym Śląsku odnajdujemy go dodatkowo pod imieniem Pustecki (Cieszyn) i Skarbek/Skarbnik.

Jest uzasadnione sądzić więc, że pod każdym z tych imion, od Rübezahla, przez Rubenczala, Rzepióra i Liczyrzepę po Pusteckiego i Skarbka kryje się ten sam duch. W artykule z 1959 roku („Wiadomości górnicze”) Karol Jahoda pisał, że Skarbnik w Bytomiu zwany był Szarlejem, na Śląsku Cieszyńskim Pusteckim, a w Karkonoszach Liczyrzepą (Rübezahl).

W polskiej literaturze Liczyrzepę (Rzepióra) połączył ze Skarbnikiem Stanisław Respond w artykule opublikowanym w 1964 roku, w dużej mierze opierającym się na pewnym fragmencie Officina ferraria Roździeńskiego. Trzeba jednak wspomnieć, że już w XIX wieku Paul Regell twierdził, że legenda o Rübezahlu pochodziła od karkonoskich górników, a wraz z zakończeniem intensywnego wydobycia w tym rejonie zaczęła zanikać. Regell nie znał jednak hutniczego poematu, a to właśnie tam znajduje się być może najważniejsza wskazówka.

Trefny duch spod Ryzenberku?

Walenty Roździeński pisze: Z tych duchów jeden trefny duch się ukazował / Około Ryzenberku, a z ludźmi kuglował. / Wszekoż acz więc w straszliwej postawie przychodził / Do ludzi, przecię żadnemu nie szkodził. Ryzenberk to oczywiście Riesenberg, ale czy chodzi o Śnieżkę, jak twierdzi Respond? Niemiecka nazwa Śnieżki to Schneekoppe. Na najstarszej mapie Śląska, mapie Helwiga z 1512, tajemnicza Riesenberg – Góra Olbrzyma – zaznaczona jest właśnie w okolicach Śnieżki. Z pewnością mówimy wciąż o rejonie Gór Olbrzymów, czyli Riesengerbirge – dzisiejszych Karkonoszach. Respond zauważa: trefny czyli dowcipny duch spod Ryzenberku to Rübezahl – Rzepiór. Z tego wynika, że był on skarbnikiem – duchem górniczym. Zresztą niejedno łączy górnośląskie legendy o Skarbniku z dolnośląskimi o Liczyrzepie-Rübezahlu, o czym pisali już wspomniani Respond i Balczarek.

Co jednak, jeśli chodzi o dokładnie ten sam typ istoty, ale nie o tego samego pojedynczego ducha? Może to wynikać z poematu Walentego Roździeńskiego. Na podobnej zasadzie tym samym rodzajem ducha byliby Szarlej i Pustecki.

Ziemia śląska wydaje się obfitować w skarbników – ci zresztą mogą należeć do tej samej kategorii co duchy domowe, w tym wspomniane wcześniej koboldy. Tak czy inaczej kraj mistyków jest godnie reprezentowany przez stosunkowo liczne grono upiorów! Ale jeszcze jeden wątek pozostaje nierozwikłany – czas przyjrzeć się Szarlejowi.

Kim był ten Szarlej?

Legend o Szarleju przetrwało mniej, niż tych o Rzepiórze i Skarbniku. Trzeba zaznaczyć, że nie tylko w popularnych wyobrażeniach, lecz również w licznych publikacjach Skarbnik jest demonem pojedynczym – słowo to oznacza raczej imię demona niż jego funkcję czy rodzaj. Tak ujmując sprawę Pustecki, Rzepiór czy Liczyrzepa to po prostu różne nazwy tego samego nadprzyrodzonego bytu. Skarbnikowi i Rzepiórowi często przypisuje się negatywne jak i pozytywne cechy: miał pomagać jak i szkodzić, sprzyjał górnikom, ale był też surowy i mściwy.

Stąd pomysł (o czym pisze m.in. Dorota Simonides), że z czasem postać Szarleja została połączona z postacią Skarbnika. Oryginalnie ten pierwszy miał być zły i wrogi, drugi dobry i pomocny.

Według niektórych legend, Szarlej na zawsze zniknął po tym, jak w akcie zemsty zalał bytomskie kopalnie srebra. Zabrał skarb, karząc pazernych mieszczan, i rozpłynął się w powietrzu. Być może trochę światła na sprawę może rzucić Henryk Waniek, badający temat Rübezahla i karkonoskich olbrzymów w eseju O olbrzymach. Jak twierdzi wybitny pisarz i malarz: Nasza rozterka jeszcze bardziej pogłębi się, gdy przeczytamy u Peuckerta o legendach, według których Rübezahl na starość, podobnie jak to uczynił górnośląski Skarbnik, udał się do Anglii, Walii czy nawet Islandii.

Czyżby więc Skarbnik, niczym Szarlej, zniknął na dobre? Udał się na emeryturę? Ruszył na zachód śladem wielu dolno- i górnośląskich migrantów? I czy towarzyszy mu Rzepiór?

Wistość tych rzeczy jest nie z świata tego

Nasza rozterka faktycznie się pogłębiła. Duchy śląskie to mnożą się, to łączą w jedność, a liczba opublikowanych prac na ten temat wcale nie pomaga w odkrywaniu prawdy. Same legendy wydają się sobie przeczyć, a znawcy spierają się, który wątek jest bardziej oryginalny, a który motyw pachnie podróbką.

Liczyrzepę-Rübezahla, którego na Górnym Śląsku wypada raczej nazywać Rzepiórem, z pewnością należy zaliczyć do demonów górniczych. Jeśli skarbników jest wielu – był jednym z nich. Niewiele więcej można powiedzieć na pewno, za to można snuć domysły. Czy Szarlej nie znika spod Bytomia mniej więcej wtedy, kiedy pojawia się w Karkonoszach?

Krasnoludy Erebor

Może Cię zainteresować:

Jak fedrują krasnoludy. Gandalf to Skarbnik, a Śląsk - Moria czy Mordor? Górnictwo jest fantastyczne

Autor: Tomasz Borówka

02/04/2022

Jakub Wdzięczny Katowice 19 10 2022 5

Może Cię zainteresować:

"Bebok wcale straszny nie jest, tylko strasznego udawał". Grzegorz Chudy o bebokomanii i modzie na Nikiszowiec

Autor: Szymon Karpe

23/12/2023

Elektrociepłownia Zabrze

Może Cię zainteresować:

Wielka kubatura, wielka kultura, czyli nowe życie Elektrociepłowni Zabrze. Pisze Joanna Stebel

Autor: Joanna Stebel

01/01/2025