Załoga LPR nie mogła wrócić do bazy
W sobotę, 22 czerwca, załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Ratownik4, po misji w Szczyrku i przetransportowaniu pacjenta do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w katowickiej Ligocie, nie mogła wrócić do macierzystej bazy na Muchowcu. Szef Aeroklubu Śląskiego zamknął bowiem lotnisko i przestrzeń powietrzną, ze względu na trwającą imprezę - American Cars Mania.
- Śmigłowiec nie może wrócić do bazy bo podczas jego startu i lądowania przewracane są niezabezpieczone parasole przy stolikach - podały 112Tychy Tyskie Służby Ratownicze.
Decyzję jednak zmieniono i załoga, choć z opóźnieniem, wróciła do bazy.
Zawieszony dyżur latającej karetki. Oburzeni internauci nagłośnili sprawę
W niedzielę, 23 czerwca, internet zagrzała wiadomość o zawieszeniu dyżuru Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Powód? Ten sam co dzień wcześniej, czyli impreza na Muchowcu. W praktyce oznacza to, że w razie pilnej potrzeby mieszkańcy województwa śląskiego i służby ratunkowe nie mogłyby liczyć na wsparcie latającej karetki. Do pomocy trzeba by wzywać załogi z Krakowa lub Opola. Informacja oburzyła internautów, którzy w mediach społecznościowych pisali o skandalu i ,,chorej sytuacji".
- Czy wy tam macie rozum?
- To jest chora sytuacja, chyba kogoś pogrzało.
- Ktoś powinien się tym zająć, bo to są kpiny.
- Głupota.... Impreza ważniejsza od ratowania ludzi.
- To jest jakiś absurd... Jak można dopuścić żeby przestrzeń nad lotniskiem gdzie dyżuruje HEMS była zamknięta z powodu imprezy? Jest to niedopuszczalne by helikopter ratowniczy nie mógł służyć bo ktoś chce mieć imprezę na lotnisku...
- Jak można zakazać lotu śmigłowca ratowniczego, wszak służy do ratowania zdrowia i życia ludzkiego a tu ktoś chce pokazać swoją wyższość...i zakazuje startu bo szeryf rządzi. Mam nadzieję że ktoś poniesie konsekwencje za ten haniebny czyn.
- I to jest SKANDAL, igranie z ludzkim życiem, mam nadzieję, jak większość ludzi, że ktoś za to odpowie!
Wygląda na to, że oburzenie mieszkańców pomogło. O godzinie 13:00 poinformowano, że dyżur został rozpoczęty, a załoga Ratownik4 pozostaje w gotowości.
- Załoga Lotnicze Pogotowie Ratunkowe Ratownik4 otrzymała zgodę na latanie. Przestrzeń powietrzna została otwarta. Dziękujemy wszystkim za pomoc i rozpowszechnianie informacji. Załodze LPR życzymy spokojnych dyżurów - czytamy na facebookowym profilu 112Tychy.
Dzisiaj około godz. 14 Aeroklub Śląski wydał w tej sprawie oświadczenie:
"W dniu 22.06 o godzinie 16.30 ze względów bezpieczeństwa konieczne było czasowe całkowite wstrzymanie ruchu lotniczego na Lotnisku Muchowiec w Katowicach. Około godziny 17.45 śmigłowiec LPR wystartował z lotniska. Aby mógł powrócić dostał jednorazową zgodę na powrót do swojej bazy na Muchowcu, co odbyło się w sposób bezpieczny o godzinie 21.26.Dziś (23.06) od rana pracował zespół bezpieczeństwa lotniczego Aeroklubu Śląskiego, który po konsultacji z przedstawicielem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego dopuścił możliwość wykonywania operacji lotniczych śmigłowców LPR w miejscu wyznaczonym do ich startu i lądowania. Operacje śmigłowców LPR zostały przywrócone. Przyczyna, z powodu której został całkowicie wstrzymany ruch lotniczy jest wyjaśniana przez powyższy zespół".
Może Cię zainteresować:
"Miasto na skrzyżowaniu parków'. Co zobaczyć w tych Tychach?
Może Cię zainteresować: