Docelowa siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie rodziła się długo i w bólach. Niektórzy wielbiciele sztuki nawet sądzili, że już nie doczekają otwarcia. Tymczasem już w piątek 25 października 2024 r. rozpocznie się festiwal otwarcia MSN.
Białe ascetyczne Muzeum kontra rozbuchany socrealistyczny Pałac Kultury
Muzeum Sztuki Nowoczesnej powstało w 2005 roku, ale przez prawie 20 lat działało w różnych miejscach, nie mając stałej siedziby. Ta powstała dopiero teraz.
Budynek, usytuowany wzdłuż zachodniej strony ulicy Marszałkowskiej, ma 19 788 m2 powierzchni całkowitej na czterech kondygnacjach nadziemnych i dwóch kondygnacjach podziemnych. We wnętrzach zaprojektowano ponad 4500 m2 przestrzeni ekspozycyjnych.
Nie można było chyba zaprojektować budynku bardziej różniącego się od wznoszącego się nad okolicą Pałacu Kultury. Tam socrealistyczne rozbuchanie, również w pionie, tu prosta, biała bryła. Tam pion, tu poziom.
Gmach warszawskiego MSN-u został zaplanowany horyzontalnie i składa się z dwóch form na planie prostokąta. Uwagę zwraca biała betonowa fasada, nad której wykonaniem czuwali wykwalifikowani miejscowi fachowcy. Budynek zaprojektowała pracownia Thomas Phifer and Partners. Bryła miała przypominać świetlną witrynę. Jedność fasady przełamano na wysokości pierwszego piętra pasmem okien, które zapewniają dostęp światła do mieszczących się tam galerii.
Śląski akcent otwarcia Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Bogaty program otwarcia Muzeum (na niektóre wydarzenia wejściówki rozeszły się w kilka minut) ma też śląski akcent, i w dodatku można będzie go zobaczyć nawet bez wchodzenia do środka.
Zewnętrzną instalację, której premiera odbędzie się w poniedziałek 28 października rano, zaprojektowała śląska artystka Matylda Sałajewska, świetnie znana zresztą w Warszawie, bo tworząca m.in. dla Centrum Nauki Kopernik, SoHo Factory czy dla Narodowego Instytutu Audiowizualnego.
Instalacja Sałajewskiej stanie przed Muzeum od strony Pałacu Kultury i budowanego Teatru TR Warszawa. Nosi tytuł "Słowa na M". Będzie dostępna do 10 listopada 2024.
Muzeum (w osobach Marty Wójcickiej i Marty Bartkowskiej), samo zaprosiło Sałajewską do stworzenia dzieła w przestrzeni publicznej z okazji otwarcia Muzeum. Pierwsze rozmowy zaczęły się w wakacje.
- Chciałam, by moja paca utrwaliła w pamięci i myślach odbiorców nową nazwę i nowe logo Muzeum Sztuki Nowoczesnej, by ludzie się zaangażowali i poczuli się współtwórcami tego muzeum i treści, które się w nim znajdą i by to było ich muzeum, muzeum otwarte na wszystko i wszystkich. W myśl tej zasady chciałam, żeby ludzie, którzy będą instalację oglądać, mogli w niej wziąć czynny udział. By nie tylko biernie patrzyli, oglądali coś, ale też mieli możliwość współtworzyć Muzeum - mówi ŚLĄZAGOWI Matylda Sałajewska.
Przed Muzeum staną więc wielkie litery MSN, które razem mają 9 m długości i 2,5 m wysokości.
- Można między tymi literami chodzić, przechodzić pod nimi, wchodzić na nie. Są zbudowane z ażurowych elementów, z prętów, do których można mocować taśmy, które z kolei są na rozwijanych rolkach. Każda z taśm do oderwania, a jest ich 18 tysięcy, zaczyna się właśnie od litery M, która jest literą symboliczną i tą, która funkcjonuje również jako sygnet z logotypu MSN-u. Na taśmach można będzie napisać jak wyobrażamy sobie Muzeum, co ono dla nas znaczy, jakie mamy marzenia z nim związane - opisuje instalację artystka.
Czy jest ciekawa, co ludzie będą pisać na rolkach? - Zawsze jestem zaskoczona! Nigdy nie przewidzę tego i to jest chyba największa radość i frajda z tej pracy, że jest bardzo dużo niewiadomych, niespodzianek, dzięki czemu ja też się daję zaskoczyć i mam takie poczucie, że te projekty trochę się same piszą i same robią. To się musi oczywiście wymyślić, ale potem zaczyna żyć swoim życiem i to jest zawsze bardzo dla mnie interesujący proces - podsumowuje Sałajewska.