Transport GZM to nowa aplikacja, która ma ułatwić nam - pasażerom - poruszanie się po Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii i nie tylko, bo sieć połączeń ZTM (Zarządu Transportu Metropolitalnego) nieznacznie, bo nieznacznie, ale wykracza poza jej ramy.
System stworzony wokół aplikacji mobilnej ma w przyszłości zastąpić ten, który wprowadzono wraz ze Śląską Kartą Usług Publicznych (ŚKUP). Nie oznacza to jednak, że fizyczne karty znikną. Chętni nadal będą mogli z nich korzystać, co zaznaczam na samym początku, bo sporo pytań o to pojawiło się w mediach społecznościowych.
W poniedziałek, 7 sierpnia, bez zapowiedzi w sklepach Google Play i App Store pojawiła się aplikacja Transport GZM.
- To swego rodzaju prapremiera. Sierpień będzie miesiącem do zapoznania się z działaniem aplikacji. Będziemy wdzięczni za wszelkie uwagi związane z jej działaniem. Aplikacja nie posiada jeszcze wszystkich planowanych funkcjonalności, będą one sukcesywnie dodawane, ale nawet w udostępnionym zakresie niezwykle ułatwi naszym mieszkańcom codzienne podróże - wyjaśnił w komunikacie prasowym Jacek Brzezinka, członek zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Dziennikarzom, zwłaszcza tym lokalnym, rzadko ktoś jest wdzięczny za cokolwiek, więc skoro nadarzyła się okazja… Zainstalowałem Transport GZM w telefonie i pojechałem go przetestować.
Rejestracja bez problemów
Rejestracja w aplikacji nie sprawiła mi żadnego problemu. Zabrakło jedynie możliwości przeprowadzenia tego procesu przy użyciu Googla lub Facebooka. Założyłem nowe konto, bez przenoszenia danych z Karty ŚKUP, ponieważ nie miałem przy sobie portfela, a więc karty również, a dane do logowania wypadły mi z pamięci zaraz po tym, jak w październiku 2015 roku odebrałem ją z kiosku.
W przypadku mojego telefonu (Samsung Galax S21, Android 13 - podaję szczegółowo, bo może mieć to znaczenie w przypadku niektórych funkcji) Transport GZM daje możliwość doładowania konta przy użyciu BLIK-a lub Googla Pay. Nie chciałem mrozić pieniędzy w aplikacji, więc postanowiłem połączyć ją z kartą i tutaj brak portfela dał się we znaki, ponieważ musiałem wszystkie dane wprowadzić ręcznie, bez możliwości importu z Google Pay. Dokończyłem po powrocie do domu. Wszystko zadziałało bez zarzutu.
Brak rozkładów w czasie rzeczywistym
Mieszkam na Nikiszowcu w Katowicach. Postanowiłem dać nowej aplikacji fory i nie rzuciłem jej od razu wyzwania w postaci zaplanowania podróży do mojego rodzinnego Radzionkowa, bo z tym problem ma nawet MobileMPK, z którego korzystam od lat. Zadanie było dużo łatwiejsze, czyli przejazd autobusem na Al. Wojciecha Korfantego w ścisłym centrum miasta.
Niestety Transport GZM nie pokazuje godzin odjazdów w czasie rzeczywistym. Z aplikacji nie dowiedziałem się, że autobus przyjedzie z czterominutowym opóźnieniem, co wskazało MobileMPK. Gorzej, kiedy autobus przyjechałby przed czasem, co się zdarza. Wtedy po prostu mógłbym nie zdążyć. Jak zapewnia Metropolia, w najbliższych miesiącach w aplikacji mają pojawić się godziny przyjazdów i odjazdów w czasie rzeczywistym, a także funkcja śledzenia pojazdów.
Transport GZM pozwala na wybór biletów średniookresowych, długookresowych, pakietowych i metropolitalnych. Aby kupić i jednocześnie skasować bilet jednorazowy - 20, 40 lub 60-minutowy - trzeba zeskanować kod QR dostępny w autobusie, tramwaju lub trolejbusie. Obawiałem się, że z tym będzie największy problem, ale dostępny w aplikacji skaner w mgnieniu oka zareagował na kod (Mam wątpliwości, czy tak samo dobrze poradzą sobie z tym starsze telefony. Wtedy pozostaje wpisanie kodu ręcznie). Chwilę czekałem, aż pojawią się dostępne opcje, więc zdążyłem usiąść, a dopiero później wybrałem bilet 20-minutowy. Aby potwierdzić wybór, należy przesunąć zielone pole palcem w prawo na dole ekranu. Zapamiętajcie. Zrozumiałem dopiero za drugim razem.
Rozkład jazdy na stronie internetowej
Dopiero droga powrotna pokazała, że Transport GZM nie radzi sobie najlepiej z planowaniem podróży.
Po pierwsze, w pobliżu mojego domu są dwa przystanki, na których mógłbym wysiąść (Nikiszowiec Kościół i Nikiszowiec Szyb Pułaski). Aplikacja MobileMPK po wpisaniu w miejsce docelowe „Nikiszowiec” pokazała mi możliwości dotyczące obu. Transport GZM usilnie próbował mnie skierować na Nikiszowiec Kościół, sugerując nawet przesiadkę i stratę kilkunastu minut. W przypadku trasy Katowice Dworzec - Nikiszowiec aplikacja nie pokazała żadnych możliwości, choć za kilka minut odjeżdżał autobus linii 900. Pomogło dopiero wpisanie konkretnego przystanku.
Po drugie, Transport GZM w przypadku zaplanowanej podróży wyświetla tylko przystanki pośrednie. Nie pokazuje całej trasy, co bywa przydatne. Na przykład wtedy od razu zauważyłbym, że zasugerowana przesiadka, o której pisałem wcześniej, nie ma najmniejszego sensu, bo pierwszy autobus dojeżdża na przystanek blisko mojego domu.
Po trzecie, pokazane na mapie trasy poszczególnych linii nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Chyba, że coś mnie ominęło, a autobusy linii 900 przejeżdżają przez sam środek Doliny Trzech Stawów i przecinają autostradę A4 w w niedozwolonym miejscu. Brakuje także oznaczenia poszczególnych przystanków.
Po czwarte, zakładka „rozkład jazdy” przekierowuje z aplikacji do strony internetowej ZTM. Nie po to zainstalowałem aplikację, żeby teraz sprawdzać rozkład jazdy poszczególnych linii na stronie internetowej.
Opcja „podróż start/stop” wkrótce
Transport GZM radzi sobie coraz lepiej jeśli chodzi o płynność. Początkowo zaplanowanie podróży wymagało tam sporo cierpliwości, ale po 24 godz. poprawa jest zauważalna.
Prace nad aplikacją nadal trwają i z czasem mają się w niej pojawić nowe funkcje, w tym wyczekiwana przeze mnie opcja „podróż start/stop”, w której dostępne będą bilety 5, 10 i 15-minutowe oraz 30-minutowa bezpłatna przerwa na przesiadkę.
- Na koniec dnia system przeanalizuje wszystkie przejazdy start/stop i dobierze najkorzystniejszy finansowo dla pasażera przedział czasowy. Dodatkowo, niezależnie od liczby przejazdów start/stop w trakcie dnia, system naliczy opłatę nie wyższą niż równowartość ceny biletu dziennego (12 złotych) - tłumaczy biuro pasowe Metropolii w komunikacie.