- Transformacja Śląska? Tak naprawdę trwa od upadku komunizmu. Mamy środki regionalne, mamy pieniądze z Unii Europejskiej. Chodzi nawet o 5 miliardów euro. Te pieniądze mają służyć do tworzenia gospodarki niskoemisyjnej - powiedział marszałek Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego w programie Rozmowa Dnia Radia Piekary.
- Ostatnia lata są trudne. Inflacja, wojna, pandemia. Dużo się wydarzyło. Udało nam się i tak wynegocjować dobry program ze strony regionalnej - dodawał Chełstowski
- Zagrożone pieniądze z Unii? Są takie informacje, ale nie ma potwierdzenia, więc zakładamy, że te środki do nas trafią. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Wychodzę z założenia, że trzeba zawsze szukać kompromisu, jest możliwość, żeby się dogadać - stwierdził marszałek.
Transformacja Śląska. Jak ma wyglądać w praktyce?
Jakub Chełstowski powiedział na antenie Radia Piekary, że to władza centralna ma pełne kompetencje do tego, żeby reformować gospodarkę na Śląsku. Wciąż brakuje jednak takich rozwiązań, jak choćby przywoływana przez marszałka "ustawa transformacyjna". On sam stwierdził, że dziś... brak woli politycznej dla takiej inicjatywy.
A co z umową społeczną?
- To dobre rozwiązanie, ale z drugiej stronie jest więcej aktorów w tej grze. Bo to nie tylko sektor wydobywczy, ale też samorządy, przedsiębiorcy itd. - mówił Chełstowski. - Nie ma jednak dokumentów właściwych w tej sprawie. Czasem tak jest, że brakuje woli politycznej - dodawał marszałek, stwierdzając, że potrzebna jest ustawa, bo sama umowa społeczna to za mało.
Prowadzący rozmowę Marcin Zasada dopytywał o Spółkę Restrukturyzację Kopalń, która miała - o co kilka lat temu postulował m.in. sam Chełstowski - przekazywać majątek poprodukcyjny do samorządów. O przejmowanie poprzemysłowych terenów jeszcze dłużej apelują sami prezydenci śląskich i zagłębiowskich miast z górniczą historią. Bez większych efektów.
- Przekazanie majątku SRK samorządom w tej części, w której się da. Tak bym to widział. Trudno też brać odpowiedzialność za całą tą infrastrukturę górniczą, która jest pod ziemią, bo ona musi być utrzymywana w pełnej sprawności technologicznej. I do tego SRK jest bardzo potrzebna i tutaj robi świetną robotę - odpowiedział Chełstowski. - Z drugie strony cały ten majątek już u góry wymaga stałej opieki i nie widać sukcesów SRK w przywracaniu tego majątku do funkcjo społeczno-gospodarczej. Uważam, że samorządy mogłyby spokojnie przejąć ten majątek w drodze komunalizacji. To nie jest problem - dodawał Marszałek.
O tym, jak duży to problem w kontekście transformacji, świadczą liczby. Według najnowszych danych, kompletowanych przez urząd marszałkowski i Główny Instytut Górnictwa, grunty poprzemysłowe (często zdegradowane, wymagające rekultywacji) zajmują w śląskich i zagłębiowskich miastach ok. 4,5 tys. ha. Dla porównania - cały Park Śląski to 550 ha. Szybkim rachunkiem: mówimy o powierzchni do systemowego zagospodarowania, która odpowiada obszarowi... 8 Parków Śląskich.
Wojciech Kałuża musi odejść?
Pod koniec rozmowy marszałek został zapytany o ewentualną dymisję wicemarszałka Wojciecha Kałuży, której domagała się opozycja w związku z aferą dotyczącą Funduszu Górnośląskiego. Czy marszałek podda pod głosowanie sejmiku wniosek o odwołanie Kałuży?
- Wicemarszałek nie zasłużył na odwołanie. Dobrze pracuje. Mamy czasami różne zdania, ale pracujemy nad kompromisem. Fundusz Górnośląski? Jeżeli sprawy spółki były prowadzone z naruszeniem litery prawa, to w tym momencie każdy prezes każdej spółki podlegającej pod samorząd województwa musi zmienić pracę - odpowiedział Jakub Chełstowski. - To był protegowany wicemarszałka Kałuży? Trudno, żeby każdy brał odpowiedzialność za drugiego człowieka.
Cała rozmowa do zobaczenia i posłuchania poniżej
Może Cię zainteresować: