Jan Olbrycht: Rząd PiS znów chce straszyć uchodźcami, żeby wygrać wybory

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało referendum dotyczące zgody Polaków na relokację imigrantów. A to wszystko pokłosie nowego unijnego projektu zakładającego ujednolicenie prawa azylowego w państwach członkowskich.

- Zakładam, że specjaliści od prowadzenia kampanii wyborczej w PiS-ie obserwują dokładnie sytuację i starają się znaleźć coś, co będzie dla nich argumentem w wyborach. W tej chwili złapali się za propozycję UE, która jest dopiero przygotowaniem do całej procedury. Rządy uzgodniły mniej więcej projekt azylowo-imigracyjnego i to wszystko potrwa to pewnie około roku - powiedział europoseł PO Jan Olbrycht w Rozmowie Dnia Radia Piekary

Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński w swoim ostatnim przemówieniu w sejmie stwierdził, że cały ten projekt godzi w suwerenność Polski i innych europejskich państw.

Zdaniem europosła Olbrychta zupełnie pominięty został fakt, że Unia Europejska nie ma swojej ujednoliconej polityki imigracyjnej.

- Nie ma żadnego zapisu, który by stwierdzał komu dajemy azyl, komu nie. Kogo chcemy ściągać do Europy, a kogo nie. Tego nie ma. W każdym państwie jest inaczej. Mało tego, niektóre państwa do tej pory sprzedawały obywatelstwo europejskie. To jest Cypr oraz Malta. Sytuacja dojrzała do tego, że trzeba to na poziomie europejskim ujednolicić. Do tego dochodzi kolejna fala imigracyjna z północnej Afryki, a państwa z południa Europy oczekują od innych państw wspólnoty, że w obliczu kryzysu solidarnie im pomogą - stwierdził Olbrycht.

Dodał, że rząd polski nie potrafi zupełnie w tej sprawie prowadzić negocjacji z Unią Europejską.

- Polskie władze powinny pokazać na przykład sprawę imigrantów z Ukrainy, nakreślić problemy związane z wojną hybrydową prowadzoną przez białoruski reżim Łukaszenki. Tego nie ma - tłumaczył Olbrycht.

- Ten rząd nie ma umiejętności negocjacyjnych. W czasach Ewy Kopacz Polska zgodziła się na pewne kwoty migrantów po to, żeby z drugiej strony otrzymać pomoc, gdyby wybuchł kryzys na Ukrainie. Rząd PiS umowę zerwał - dodał europoseł.

Referendum w sprawie migrantów to granie na emocjach

Jarosław Kaczyński zapowiedział zorganizowanie referendum w sprawie nowego projektu dotyczącego relokacji migrantów w Europie. Szczegóły tego referendum wciąż nie są znane, ciężko stwierdzić jakie tam zostanie zadane pytanie. Zdaniem Jana Olbrychta jest to zagrywka czysto polityczna.

- To będzie znowu zagranie na negatywnych emocjach. Mówienie, że przychodzą roznoszą choroby itd..., itp. A przecież jednocześnie ściągamy pracowników z całego świata, również z krajów muzułmańskich i jakoś nie mówimy o tym, że są zagrożeniem - stwierdził Jan Olbrycht.

Nie wiadomo też jaką moc sprawczą będą miały wyniki ewentualnego referendum. Raczej trzeba to interpretować jako wewnętrzną grę polityczną.

- PiS chce połączyć strach przed migrantami ze strachem przed opozycją i to ma doprowadzić do zwycięstwa partii rządzącej w najbliższych wyborach parlamentarnych - przewiduje Olbrycht.

Dodał, że przecież rząd Polski przyjął już miliony migrantów z Ukrainy i to nie zdestabilizowało bezpieczeństwa całego kraju.

- Gdy masowo do Polski trafiali migranci ze wschodu to przedstawiciele innych europejskich państw deklarowali, że chętnie przyjmą część uciekinierów przed wojną u siebie, żeby odciążyć Polskę i jednocześnie wzmocnić swój własny rynek pracy. Taką pomoc Polsce deklarowała wtedy chociażby Grecja. Polski rząd odmówił - wyjaśnił europoseł Platformy Obywatelskiej.

Cała rozmowa do zobaczenia i posłuchania poniżej.