Playing for change

Jarosław Gwizdak: Orkiestra codziennej pomocy. Zróbmy w Katowicach coś na kształt fundacji „Playing for change”

Jarosław Gwizdak: Orkiestra codziennej pomocy. Zróbmy w Katowicach coś na kształt fundacji „Playing for change”

autor artykułu

Jarosław Gwizdak

Kiedy na zewnątrz jest zimno, szaro i pada (czyli na Koszutce mniej więcej od listopada do połowy lutego), bardzo brakuje mi światła słonecznego i kolorów. Pociechę jakiś czas temu znalazłem w internecie. W pełnym kontraście do tego, o czym pisałem tydzień temu.

O patotreściach ostatnio pisałem (tekst felietonu: Jarosław Gwizdak: Mordobicie w Spodku? Chcę mieszkać w Katowicach, a nie w Patowicach). Część czytelników oburzyła się, że chcę zakazywać legalnej działalności, albo że powitałbym oklaskami w Spodku ojca Taduesza Rydzyka. Zapewniam, że przed religijnym czy politycznym nadużywaniem katowickiego symbolu również bym protestował. W żadne zakazy nie wierzę, preferuję zdrowy rozsądek.

Ale miało być dzisiaj o antidotum na jesienno-zimową chandrę, szarość i przygnębienie. Polecam fundację „Playing for change” i jej zamieszczany na YouTube dorobek. Bajkowo kolorowe wideoklipy z całego świata podnoszą na duchu.

Fundacja „Grając dla zmiany” jest trochę jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Przy okazji dawania radości słuchaczom, robi dużo więcej. Dba o edukację i rozwój dzieciaków z różnych, zwłaszcza uboższych, części świata.

Niesiemy zmianę, niesiemy radość

Fundacja powstała w USA w 2007 r., kiedy jeden z jej założycieli, producent muzyczny Mark Johnson, zasłuchał się w muzykę graną w nowojorskim metrze przez dwóch mnichów. Nie kojarzył ani melodii ani słów, nie rozumiał co to za pieśń, ale nie mógł – podobnie jak spory tłumek przechodniów – przestać słuchać.

Zrozumiał, że muzyka naprawdę łagodzi obyczaje (ludzie zatrzymali się i nikt nikogo nie poganiał w metrze!) i może też łączyć ludzi i nieść zmianę. Stąd wzięła się nazwa organizacji. No i się zaczęło.

Obecnie wideoklipy fundacji osiągnęły grubo ponad miliard wyświetleń. W filmikach, poza obrazami z całego świata, nieznanymi muzykami i nieznanymi instrumentami, można zobaczyć m.in. Petera Gabriela, Santanę, Keitha Richardsa czy Sarę Bareilles. Na moment na plan i na scenę wpadają też Slash czy Ringo Star. Słychać wielkie hity i nieznane numery.

Oglądanie i słuchanie nagrań organizacji jest przyjemnością w wielu wymiarach – widzimy cudowne krajobrazy, regionalne stroje z całego świata i czekamy tylko, kto się w piosence pojawi. Idealna odtrutka na szarość.

Fundacja zbiera środki na programy edukacyjne na całym świecie. Prowadzi je obecnie w kilkunastu krajach. Dzieciaki mogą się rozwijać, talenty nie zostaną zmarnowane.

Słuchane z Koszutki

Oglądając wspaniałych muzyków, zadałem sobie oczywiście pytanie, czy mamy coś podobnego w Polsce, a zwłaszcza u nas. W Katowicach, rzecz jasna.

Przecież Górny Śląsk (i Zagłębie), muzyką stoją. Wydział Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach, tradycje bluesa, metalu, hip-hopu i nie tylko. Imponujący gmach Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Miasto Muzyki UNESCO. Przykłady pierwsze z brzegu, takie na wyciagnięcie ręki. Pora na marzenia.

Myślę sobie, że czymś pięknym byłoby utworzenie w moim ulubionym mieście muzyki (albo innym, niech będzie) czegoś na kształt „Grania dla zmiany”. Formacji, w której słychać byłoby zarówno ducha śląskiego bluesa, jak i ciężar i czad metalowców, trochę wokalu jazzowego, ale z odrobiną hip-hopu… i (hutniczo-górniczej) orkiestry dętej. Wszystko na tle śląskich krajobrazów. Nie tylko nieśmiertelnych familoków i kominów.

No dobra, rozmarzyłem się. Trzeba w końcu wyłączyć YouTube i sprawdzić, czy w centrum Katowic nie stanęła goła d.pa.

Ale nie ta z marzeń redaktora Zasady (link do wspomnianej gołej d: Marcin Zasada: Mój pomysł na upamiętnienie Kutza w Katowicach. Pomnik gołej dupy, takiej z piórkiem w środku), tylko ta, w której nie warto nam się urządzać.

Hokej katowuice

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Jak zbojkotowałem bojkot w Katowicach, czyli dzień z życia „piknika”

Autor: Jarosław Gwizdak

09/02/2023

Mecz piłka ręczna, Spodek

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Zawsze wracam tam, gdzie jestem „stela”, czyli - jak mówią na Śląsku Cieszyńskim - "stąd"

Autor: Jarosław Gwizdak

26/01/2023