Wikimedia commons
Michail Gorbaczow w Polsce ze swoją małżonką Raisą

Jarosław Gwizdak: Z czym lub z kim obcokrajowcom kojarzą się Katowice? Z hokejem i... Gorbaczowem. Serio

Jarosław Gwizdak: Z czym lub z kim obcokrajowcom kojarzą się Katowice? Z hokejem i... Gorbaczowem. Serio

autor artykułu

Jarosław Gwizdak

„Katowice? No przecież tam były mistrzostwa świata w hokeju na lodzie! I chyba wtedy wygraliście z Sowietami, nieprawdaż?” - mówi były premier Finlandii, z którym rozmawiałem. A co powiedział mi prawnik z Albanii? „To w Katowicach Gorbaczow ustawił naszą przyszłość!” Wiedzieliście o tym? Ja nie.

„Reprezent, reprezent Kato” – rymował Mioush i wielu mieszkańców Miasta Ogrodów przedstawiało się w ten sposób. Katowice identyfikowano w Polsce także z dudniącą dyskoteką na Plebiscytowej oraz katowickimi nocami – z innej chwytliwej piosenki „Katowice nocą”. Nie znam jednak katowickiego hymnu miejskiego na miarę „Warszawy” T.Love. Ten zespół w moich czasach licealnych był na tyle popularny, że niektórzy uczniowie „Nowoty” na Koszutce byli przekonani, że „IV Liceum Ogólnokształcące” to właśnie pieśń o naszej szkole.

Dziwne, że nikt nie sprawdził, czy na przerwach słychać dźwięk „tej starej armaty”, o której śpiewał Muniek Staszczyk. Moje miasto kojarzy się przecież zupełnie inaczej. I to jak!

Gdy miałem okazję zamienić kilka słów z byłym premierem Finlandii i jej wieloletnim ministrem spraw zagranicznych, Alexandrem Stubbem, ten od razu „załapał”, skąd jestem. „Katowice? No przecież tam były mistrzostwa świata w hokeju na lodzie! I chyba wtedy wygraliście z Sowietami, nieprawdaż?”. Potwierdziłem to momentalnie, dodając, że te mistrzostwa odbyły się mojej dzielnicy.

Poznani kiedyś fińscy prawnicy kojarzyli nawet pojedynki pucharowe Gieksy, również te niechlubne (dla nas) z Rovaniemi Palloseura. Oczywiście w fińskiej drużynie grał wujek jednego z obiecujących teoretyków prawa, którego poznałem.

Spisek! Po prostu spisek!

Wszystkich moich dotychczasowych rozmówców przebił właśnie jeden człowiek: albański sędzia Florian Kaleja, którego poznałem podczas weekendowej konferencji w Pradze.

„Chłopie, jesteś z Katowic” – zaczął Florian – „nieźle się twoje miasto zapisało w historii mojego kraju, gratuluję. My wszyscy dobrze wiemy, gdzie leżą Katowice”.

Zacząłem się zastanawiać, jakie są związki mojego miasta z Albanią i poczułem pustkę w głowie. „Nie rozumiem” – odpowiedziałem – „powiedz coś więcej”.

„To w Katowicach Gorbaczow ustawił naszą przyszłość!” – wypalił Albańczyk. „Przed upadkiem komunizmu spotykał się tam z przywódcami socjalistycznego bloku. Wszystko poustawiali, zanim runął Mur Berliński. Potem te ustalenia dotarły do nas, a ówczesny przywódca Albanii Ramiz Alia zastosował się do wszystkich uzgodnień”.

Przyznaję się do nieznajomości najnowszej historii Katowic, ale nie miałem o tym pojęcia. Sprawdzałem w czeluściach internetu i nadal nie wiedziałem więcej.

A potem Florian zaczął przysyłać mi linki do rozmaitych albańskich publikacji. Było ich sporo. Zrozumiałem dwa wyrazy: Katovica (bo tak pisano) oraz Gorbaczow. Resztę przetłumaczyła sztuczna inteligencja.

Slask jak wlochy

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Gdyby Śląsk leżał we Włoszech to bylibyśmy bogatą północą

Autor: Jarosław Gwizdak

10/05/2023

Spotkali się w Katowicach

Okazało się, że w Katowicach w 1987 r. (albo w 1986 r., lub 1988 r. – to przecież tajne!) Michaił Gorbaczow miał się spotkać z szefami innych państw na zjeździe komunistów.

Gorbaczow w naszym mieście wygłosił ponoć ważne przemówienie (ale jego tekst się nie zachował). W ramach ustaleń wszechwładni komuniści godzili się z nadchodzącą utratą władzy, ale postanowili mieć wpływ na przyszłość swoich krajów.

Działacze i ich rodziny miały się uwłaszczyć na państwowym majątku, przejąć media – zasadniczo, mimo utraty władzy, nadal sprawować rząd dusz.

Nawet dzisiaj w publicznej dyskusji w Albanii pojawia się argument „spisku w Katowicach” i często zamyka dyskusję.

Po spojrzeniu w albańskie materiały zająłem się sprawdzeniem faktów. Nie ustaliłem ponad wszelką wątpliwość, czy Gorbaczow był kiedyś w Katowicach. Na pewno przy okazji państwowej wizyty w lipcu 1988 r. kwiaty pod Pomnikiem Powstańców Śląskich złożyła jego żona Raisa. Coś mogło być na rzeczy, Michaił na pewno w tym czasie spiskował.

Mam jeszcze jedno wyjaśnienie: Albańczycy piszą o Katovicy, nie Katowicach. Być może był to kryptonim miejsca położonego zupełnie gdzie indziej?

Czy cała historia katowickiego spisku jest prawdziwa? Z pewnością. Jest przecież tak tajna, że nigdy o niej nie słyszałem. Myślę, że to wystarczająco potwierdza jej autentyczność. I kropka. Spiskowe teorie trzymają się mocno, również Katowic.

Slowacja

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: To miejsce jest wyjęte jak z serialu „Pod jednym dachem". Oto moja propozycja na ciepły majowy weekend

Autor: Jarosław Gwizdak

06/05/2023

Katowice

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: W Katowicach chciałem poczuć się jak gość. Wysiadłem z pociągu z Warszawy i... no właśnie

Autor: Jarosław Gwizdak

27/04/2023

Protest w Mikołowie przeciwko CPK

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: CPK i szybka kolej. Czy Konstytucja pomoże zatrzymać te inwestycje? Nie wróżę powodzenia

Autor: Jarosław Gwizdak

13/04/2023