Prawo i Sprawiedliwość przez lata przekonywało Polaków do węgla z górnośląskich kopalń. Sam prezydent Andrzej Duda twierdził, że mamy go na 200 lat, co jest oczywistą bzdurą. Z drugiej strony to również politycy PiS zgodzili się na stopniowe zamykanie zakładów, zgodnie z polityką Unii Europejskiej.
Niemniej, zaskakujące było niedawne wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który wprost powiedział, że górnictwo w naszym regionie jest nierentowne, a węgiel jest… słabej jakości.
- Nie jestem w stanie się zgodzić, a z górnictwem miałem trochę do czynienia, że to węgiel słabej jakości. Pomijam to, że mamy węgiel różnych rodzajów - powiedział Robert Tomanek, ekonomista oraz były wiceminister rozwoju, pracy i technologii, na antenie Radia Piekary.
Jak dodał, przy
obecnych cenach węgla kopalnie są rentowne, ale w przeszłości
wybierano to, co było tańsze, czyli surowce z Rosji, co było
błędem Polski i UE, bo nie brano pod uwagę związanego z tym
ryzyka.
"Im głębiej, tym większe ryzyko"
- Politycy mówią różne rzeczy. Posiłkują się badaniami. Trzeba popatrzeć na twarde fakty. One często są w sprzeczności z tym, co się mówi. Mamy węgla na 200 lat? To nieprawda. Może zasobów geologicznych, ale możliwego do wydobycia, jak mówią analizy, na około 30 lat - wyjaśnił ekspert.
- Im głębiej, tym większe ryzyko. A wskaźniki są nieubłagane - wypadkowość w polskim górnictwie rośnie. Trzeba sobie postawić pytanie - czy mając alternatywy jesteśmy skłonni ryzykować ludzkie życie i zdrowie? - podkreślił prof. Robert Tomanek.
Co to za alternatywy? Przede wszystkim energetyk jądrowa, która emituje najmniej zanieczyszczeń i jest najbezpieczniejsza. Do tego odnawialne źródła energii (OZE), czyli wykorzystanie promieni słonecznych oraz wiatru.
Może Cię zainteresować:
„Prezes bredzi”. Bogusław Ziętek komentuje słowa Jarosława Kaczyńskiego o śląskim górnictwie
"W słowach Jarosława Kaczyńskiego pojawia się racjonalność"
Niestety energetyka jądrowa przez długie lata była w Polsce tematem tabu, a inwestycje w OZE są skutecznie torpedowane.
- W tych słowach (Jarosława Kaczyńskiego - przyp. red.) pojawia się trochę racjonalności. Obawiam się jednak, że to są tylko słowa. (...) Trzeba inwestować w infrastrukturę, rewitalizować tereny pogórnicze, kształcić ludzi etc. Jeżeli chce się to robić z poziomu państwa, to trzeba mieć jasną długofalową politykę. Nie może być tak, że to polityka jednego rządu, a później przychodzi kolejny i zaczyna wszystko od nowa. Tak jest od wielu lat - ocenił prof. Robert Tomanek na antenie Radia Piekary.
Tymczasem pieniądze na transformację Górnego Śląska są zamrożone przez konflikt rządu PiS z Unią Europejską.