- Na listach mamy i kwalifikacje, i doświadczenie, a z drugiej strony, mamy także ludzi, którzy przeszli - można powiedzieć - przez ogień i wodę jeśli chodzi o ostatnich trzydzieści kilka lat i ci ludzie mają też na ogół przeszłość z lat 80. - zachwalał liderów list PiS prezes tej partii, Jarosław Kaczyński.
Wyłanianie jedynek w Prawie i Sprawiedliwości (podobnie jak konstruowanie całych list) trwało długo - spekulowano nawet, że władze ugrupowania trzymają swoich kandydatów w niepewności, by wyegzekwować od nich dyscyplinę podczas finalnych głosowań w Sejmie.
W Katowicach premier. W Rybniku nie Ogórek
W najważniejszym śląskim okręgu: 31., obejmującym Katowice, ale i m.in. Tychy, Chorzów, Mysłowice czy Rudę Śląską, lider pozostaje bez zmian: premier Mateusz Morawiecki. Wbrew pozorom, do końca nie było to takie pewne: szefowi rządu będzie bowiem znacznie trudniej o równie dobry wynik jak 4 lata temu (ponad 133 tys. głosów), ale i o zaangażowanie w kampanię regionalnych struktur partii. Przy takim "zassaniu" listy, wybory mogą być loterią dla każdego z obecnych parlamentarzystów PiS. Jutro Prawo i Sprawiedliwość ma ogłosić całą listę w okręgu 31. i na niej należy spodziewać się większych niespodzianek.
Jeśli chodzi o jedynki w woj. śląskim, tych nie było w Rybniku (okręg nr 30), gdzie liderem listy ponownie jest poseł i były minister zdrowia Bolesław Piecha. Piecha, nie Magdalena Ogórek, której kandydatura miała być rozważana w trakcie przymiarek do wyborów. Niespodzianką nie jest również kandydatura Ewy Malik w Zagłębiu. Wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego (w czasach Porozumienia Centrum prowadziła jego biuro w Sosnowcu) otwiera listę PiS w okręgu nr 32 w każdych kolejnych wyborach od 2001 roku. Natomiast w Bielsku-Białej (okręg 27.) jedynką jest Stanisław Szwed, też poseł z długim stażem, w ostatnich latach wiceminister rodziny i polityki społecznej.
Niespodzianka w Gliwicach
Zaskoczeniem jest liderka listy PiS w Gliwicach (okręg 29.). W ostatnich tygodniach lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości przygotowywali się na zupełnie inne scenariusze. Mocnym kandydatem (z rekomendacji premiera) miał być wojewoda Jarosław Wieczorek. Tym gorszym (długa znajomość z prezesem) - wiceminister aktywów, Piotr Pyzik. Kaczyński wybrał trzecią drogę i postawił na Bożenę Borys-Szopę.
Co prawda 4 lata temu Borys-Szopa też startowała w wyborach z jedynki z Gliwic, ale po reorganizacji partyjnych struktur, została wysłana do kierowania nimi w Tychach. W pewnym momencie nawet spodziewano się, że to ona będzie kontrkandydatką Andrzeja Dziuby w wyborach do Senatu w okręgu tysko-powiatowo-mysłowickim. Pisząc "zaskoczenie" mamy na myśli również reakcje polityków PiS. Nie ostatnie zapewne, bo cała lista w okręgu 29. może być pełna roszad i... rozczarowań dla liczących na wysokie miejsce.
Druga niespodzianka to okręg częstochowski (nr 28), obejmujący również ziemie śląskie, z Lublińcem na czele. Tam przywództwo zmieniało się przez lata, a walczyli o nie Jadwiga Wiśniewska (dziś europosłanka) i Szymon Giżyński (od lat poseł). Cztery lata temu Giżyński nie miał konkurencji, dziś przegrał, zaocznie, z Wiśniewską. Na dzisiejszej konferencji prasowej Kaczyński wymienił nazwisko Lidii Burzyńskiej, której polityczną patronką jest wspomniana europosłanka.
Może Cię zainteresować: