W środę 25 listopada 2024 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach potwierdził wyrok wydany uprzednio przez Sąd Rejonowy w Częstochowie. Co było przedmiotem tej sądowej sprawy? Przypominamy.
W lipcu 2022 r. dr Tomasz Ratajczak z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu udzielił naszemu portalowi wywiadu, w którym negatywnie ustosunkował się do sposobu odbudowy zamku w Bobolicach, należącego obecnie do rodziny Laseckich, podobnie jak pobliski zamek w Mirowie. Oba obiekty ostatnimi laty zostały podniesione z ruiny (prace w Mirowie jeszcze trwają) i jako jurajska atrakcja przyciągają licznych turystów.
„To nie jest żadna odbudowa”
Dr Ratajczak należy do osób uważających, że odbudowa zamku w Bobolicach została przeprowadzona ze szkodą dla walorów historycznych i zabytkowych tego miejsca.
– To nie jest żadna odbudowa – wyraził się dosłownie w wywiadzie dla Ślązaga. – W ogóle nie można tego rozpatrywać w kategoriach odbudowy, jak na przykład takiej, z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku Zamku Królewskiego w Warszawie, zniszczonego przez Niemców podczas II wojny światowej, a po niej odbudowanego po stosunkowo krótkim czasie, mniej więcej 30 latach. Natomiast w Bobolicach to nie była odbudowa zniszczonego zamku, tylko budowa zupełnie nowego obiektu w miejscu i z wykorzystaniem historycznej ruiny. Ten obiekt jest stylizowany na historyczną budowlę, ale stylizowany w sposób fatalny. To znaczy drastycznie fałszuje historię architektury tego miejsca – mówił Tomasz Ratajczak w lipcu 2022 r.
Stwierdzając wprost, że działania prowadzone w Bobolicach uważa za barbarzyństwo i niszczenie zabytku, dr Ratajczak znacznie wyrozumialej oceniał działania budowlane na zamku w Mirowie.
Ostatnia bitwa o zamek w Bobolicach
Mimo takiego zniuansowania, właściciel zamków ostro zareagował na krytykę ze strony naukowca. Po ukazaniu się wywiadu w ŚLĄZAGU Jarosław Lasecki wręcz domagał się od nas usunięcia tej publikacji. W odpowiedzi zaproponowaliśmy przeprowadzenie z nim wywiadu, który dałby mu sposobność publicznego przedstawienia swego punktu widzenia i argumentów. Lasecki odrzucił tę propozycję. Wkrótce też wytoczył dr. Ratajczakowi sądowy proces. Sprawę „o ochronę dóbr osobistych i zapłatę” rozpatrywał Sąd Okręgowy w Częstochowie. I na pierwszym posiedzeniu skierował ją do mediacji. Ta jednak nie przyniosła skutku. Dlatego we wrześniu 2023 w Częstochowie odbyła się druga i finalna rozprawa.
– Sąd pierwszej instancji wydał wyrok oddalający powództwo pana Laseckiego, z takim dosyć stanowczym i zdecydowanym uzasadnieniem – wspomina Tomasz Ratajczak.
Miało to miejsce we wrześniu 2023 r. Jednak Lasecki skorzystał z prawa do odwołania. Efekt: 25 listopada 2024 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach również oddalił powództwo Laseckiego. W ten sposób wyrok sądu pierwszej instancji uprawomocnił się. Sąd zasądził też od powoda na rzecz pozwanego pokaźną kwotę z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego.
Wyrok ośmieli innych naukowców?
Dr Ratajczak nie kryje satysfakcji ze zwycięskiego dlań finału sprawy.
– Bardzo cieszy mnie takie rozstrzygnięcie – przyznaje. I podkreśla, że wyrok sądu uznający dopuszczalność krytyki sposobu odbudowy zamku w Bobolicach może mieć szersze znaczenie dla przyszłych werdyktów polskiego wymiaru sprawiedliwości w podobnych przypadkach:
– Uważam, że chociaż w Polsce nie mamy prawa precedensowego, to mamy coś takiego jak orzecznictwo, a w postępowaniach sądowych sądy czasami się do tego orzecznictwa odwołują – mówi nam naukowiec. – Mam więc nadzieję, że wyrok ten będzie też korzystny dla innych osób, które znajdą się w takiej sytuacji jak ja. Być może więc trochę to ośmieli innych naukowców do tego, by bardziej zdecydowanie zabierać głos w sprawach ochrony zabytków. Z rozmów z różnymi osobami z naszego środowiska wiem, że czasami obawiają się uzewnętrznić swoje poglądy gdyż wiedzą, że mogą się spotkać z tym, z czym spotkałem się ja. Mam więc nadzieję, że wyrok w mojej sprawie trochę ułatwi na przykład zupełnie normalne funkcjonowanie ekspertom, którzy zajmują się takimi zagadnieniami. Teraz, jeżeli znajdą się w takiej przykrej sytuacji, to potencjalnie będą mogli się odwoływać w ramach orzecznictwa.