Calcio storico

Jarosław Gwizdak: Słyszeliście o calcio storico? To stary sport. Zasady? Nie wolno kopać... rywala w głowę

Jarosław Gwizdak: Słyszeliście o calcio storico? To stary sport. Zasady? Nie wolno kopać... rywala w głowę

autor artykułu

Jarosław Gwizdak

Komisarz Przygoda, gdy trafia na trop Gustawa Kramera podejrzanego o rabunek własnego banku, przybywa do domu finansisty na przeszukanie. „Zawsze pan trzyma pieniądze w koszu z brudną bieliznę?” – pyta dociekliwy śledczy. „Tak, oczywiście. Zawsze… zawsze…” – odpowiada rozsierdzony bankier – „A marmeladę i proszek do zębów w skarpetach, pan wie?”

Przypominam sobie ten dialog z filmu „Vabank”, ilekroć zamawiam kanapkę w… zakładzie krawieckim w centrum Florencji. Obsługuje mnie zawsze jeden z dwóch stylowych subiektów – w białej koszuli, spodniach z szelkami i wyglansowanych butach.

Mam wrażenie, że cofam się w czasie albo jestem na planie filmowym. Kanapki są jednak prawdziwe. Podobnie prawdziwe są maszyny do szycia, pudełka po materiałach i szpule nici. Przedsiębiorcy zachowali charakter miejsca, dodając do niego nową funkcjonalność.

A w tym samym czasie w Katowicach zamykają się restauracje, kończą swoją działalność sklepy. Przykro mi czytać takie informacje z rodzinnego miasta.

Lofty? Mamy, renesansowe

Nieodłącznym elementem miejskiego krajobrazu są od pewnego czasu lofty oraz zaadaptowane na inne niż mieszkaniowe potrzeby obiekty poprzemysłowe. Na Śląsku też ich nie brakuje. Zaczął, o ile się nie mylę, bytomski architekt Przemo Łukasik swoim Bolko-Loftem.

W mojej florenckiej dzielnicy znalazłem również lofty. Ciekawe, bo w budynku wykorzystywanym przez długie dekady jako więzienie. Le Murate to przestrzeń w dzielnicy Santa Croce, podzielona między bary, biura i mieszkania.

W jednym z biur w Le Murate znalazłem po długich poszukiwaniach najważniejszą w czerwcu we Florencji kasę biletową. Kasę, która sprzedaje bilety tylko na jedno wydarzenie, a poza tym głównie jest zamknięta. Bilety na calcio storico.

Jesteśmy we Italii. Kupienie biletu na cokolwiek, co wzbudza zainteresowanie mieszkańców właściwie graniczy z cudem. Systemy biletowe online we Włoszech się nie przyjęły. Oczywiście działają, ale sama rejestracja wymaga podania mnóstwa danych, łącznie z przysłowiowym numerem buta.

Przed każdym meczem Fiorentiny odbywałem wycieczkę do punktu sprzedaży biletów przy stadionie. Legitymowałem się dokumentem tożsamości, pokazywałem również GreenPass. Wszystkie moje dane, nawet miejsce urodzenia, zostawały następnie wydrukowane na bilecie.

To starsze calcio

AC Fiorentina gra w piłkę nożną. To po włosku calcio, które ma tylko we Florencji swojego historycznego poprzednika, czyli calcio storico. Gra jest połączeniem rugby z mieszanymi sztukami walki, drużyny składają się z 27 zawodników, mecze zaczynają się od uroczystej parady przez Florencję.

Podczas 50-minutowej rywalizacji praktycznie wszystkie chwyty są dozwolone. Zasady są niezwykle proste. Nie wolno kopać przeciwnika w głowę oraz atakować jednego zawodnika inaczej niż „na solo”. Cały turniej składa się jedynie z trzech meczów, bo rywalizują w nim cztery florenckie dzielnice, nazwane od reprezentacyjnych kościołów – biała Santo Spirito, niebieska Santa Croce, zielona San Giovanni i czerwona Santa Maria Novella.

Finał jest zawsze rozgrywany w dniu święta patrona Florencji - świętego Jana, a mecze półfinałowe są dwa tygodnie wcześniej. W tym roku zagrają najpierw biali z niebieskimi, a potem zieloni z czerwonymi.

No właśnie, po 2,5 h w kolejce w Le Murate i użyciu kilku trików, których nauczyłem się za komuny („pan tu nie stał”, „jaki pani miała numerek” itp.), udało mi się kupić bilet na upragniony półfinał. Ten pierwszy. Mam tylko mały problem, z racji tymczasowego miejsca zamieszkania przyjdzie mi w piątek kibicować… niebieskim.

Katowice nie Lizbona? Dlaczego nie: "Katowice, nie Lizbona"?

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Ilekroć widzę hasztag #katowicenielizbona, zastanawiam się, czy to dobrze, czy źle

Autor: Jarosław Gwizdak

17/05/2022

Komunikacja zbiorowa we Florencji

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Miasto na piechotę? We Florencji rozkłady jazdy autobusów nie mają żadnej logiki

Autor: Jarosław Gwizdak

27/04/2022

Stadion AC Fiorentina - Jarosław Gwizdak

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Forza Viola! Chciałbym, żebyśmy w Katowicach doczekali się podobnej jakości piłkarskich widowisk, a nie tylko nowego stadionu

Autor: Jarosław Gwizdak

25/05/2022

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon