- Miałem ten honor i zaszczyt, że byłem premierem rządu, którego wszyscy członkowie byli z pokolenia Solidarności. Mieliśmy wspólnie przekonanie, że musimy zreformować kraj. Nasze hasło w wyborach 1997 roku brzmiało: „Idziemy po władzę, by oddać ją ludziom”. Już na pierwszym zjeździe Solidarności w 1981 roku myśleliśmy i rozmawialiśmy o samorządnej Rzeczpospolitej. Samorządność była wpisana w cały program Solidarności, która wygrała z systemem komunistycznym. Liczyliśmy, że ta samorządność będzie oznaczać, że ludzie przejmą odpowiedzialność za swoje małe ojczyzny. I to się w dużym stopniu udało - opowiada w cyklu ŚLĄZAQ Jerzy Buzek, premier rządu, który w 1998 roku wprowadził rewolucyjną reformę, z zupełnie nowym podziałem Polski na 16 województw.
25 lat temu samorząd wojewódzki stał się trzecim – obok działających od roku 1990 gmin i powołanych również 1 stycznia 1999 r. powiatów – szczeblem samorządu wojewódzkiego w Polsce.
Równolegle z jego utworzeniem zmianie uległa też sama liczba województw – w miejsce istniejących od połowy lat 70-tych XX wieku 49 niewielkich województw powołano (po niemałej awanturze) 16 znacznie większych regionów. W ten właśnie sposób z większości terenów dawnych województw katowickiego i bielskiego, a także części województwa częstochowskiego powstało województwo śląskie w jego obecnych granicach.
- Mieliśmy 49 województw. Ja jako premier na początku swojej kadencji rozdałem 49 nominacji dla wojewodów i 33 z nich mówiłem, wręczając nominację: „Pani/pańskim zadaniem będzie zlikwidowanie urzędu, którym pani lub pan będzie dowodził przez najbliższe miesiące”. A pozostałej szesnastce, że większość kompetencji, które do tej pory pozostawały w ich gestii, przechodzą w zasadzie w 90 procentach na marszałka. Czyli: „Pan będzie wojewodą, ale kompetencji nie będzie pan miał żadnych, bo oddajemy je w ręce samorządów”. Proszę sobie wyobrazić determinację, również posłów, którzy w większości głosowali za tym nowym podziałem administracyjnym - mówi Jerzy Buzek. Europoseł zaznacza, że kolejne rządy starały się zawracać od kierunku reformy z 1998 roku. Dziś natomiast państwo obrało kierunek dokładnie odwrotny: osłabiania samorządów i powrotu do centralizacji kraju.
Były premier podkreśla, że w dzisiejszych warunkach podobna reforma, niezależnie od potrzeb czy problemów, z których by wynikała, byłaby absolutnie niemożliwa do przeprowadzenia. "Patrzymy na kampanię wyborczą, która jest wręcz nienawistna, a i bez niej w kraju jest mnóstwo napięć" - mówi europoseł PO.
- Dziś tak radykalna reforma, likwidacja 33 województw, byłaby niewyobrażalna. Niech dziś ktoś spróbuje zlikwidować trzy powiaty, nikt by się tego nie podjął. Ćwierć wieku temu udało się nam przekonać nawet postkomunistów, łącznie z prezydentem wywodzącym się z SLD. Mimo sprzeciwu tego obozu wobec samorządności - mówi Jerzy Buzek.
Cała rozmowa z premierem Jerzym Buzkiem w cyklu ŚLĄZAQ i z okazji 25 lat samorządu wojewódzkiego, również o tym, dlaczego Opole i Katowice nie są dziś ośrodkami... jednego województwa śląskiego.
Może Cię zainteresować: