Jerzy Buzek, wraz z grupą europarlamentarzystów, zaapelował do Komisji Europejskiej o koordynację transportu kolejowego i autobusowego w związku z falą uchodźców z Ukrainy. W piśmie adresowanym między innymi do Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, możemy przeczytać między innymi: – Ponad 2 miliony osób przekroczyło już granice z Polską, Rumunią, Słowacją i Węgrami, większość z nich znajduje się obecnie w Polsce. Nasi obywatele, samorządy lokalne i organizacje pozarządowe uruchomiły każdą możliwą ścieżkę pomocy. Niestety, ze względu na ograniczone możliwości transportu tysiące osób koczuje na stacjach i w innych miejscach, które nie zapewniają odpowiednich warunków sanitarnych. Ponadto pandemia COVID-19 nadal stanowi realne zagrożenie (...). Jesteśmy na skraju katastrofy humanitarnej i aby jej uniknąć, potrzebujemy silnego i natychmiastowego wsparcia oraz ogólnoeuropejskiej koordynacji – podkreślają europarlamentarzyści.
Apelują o koordynację na szczeblu europejskim transportu kolejowego i autobusowego, dzięki któremu uchodźcy – głównie kobiety z małymi dziećmi – będą mogli podróżować bezpiecznie do innych krajów Unii Europejskiej. Z kolei współpraca z Czerwonym Krzyżem ma zapewniać odpowiednią pomoc podczas transportu. – Liczy się każda godzina. Musimy wykorzystać ogromną falę solidarności i gotowości do pomocy, która się pojawiła wśród wszystkich obywateli Europy – podkreślają europarlamentarzyści.
Polski impuls
Z kolei w programie
„Graffiti” w Polsacie były premier zaproponował, żeby państwa unijne podstawiły około 30 pociągów dla uchodźców. Pociągi miałyby przewozić uchodźców do innych europejskich krajów.
Buzek ocenił działania Polek i Polaków, jako te, które „zjednoczyły świat”.
– Był pierwszy impuls dający poczucie jedności, wszyscy o ataku Rosji myśleli w ten sam sposób. Lecz ten impuls może wygasnąć. To obowiązek Polski, by na to nie pozwolić – podkreślił Jerzy Buzek w programie „Graffiti”.