Najważniejszym aktualnym tematem w woj. śląskim są dwie tragedie w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i od tego rozpoczęła się rozmowa Marcina Zasady z Jerzym Buzkiem na antenie Radia Piekary.
- To czas smutku, żałoby i bólu. Niezależna komisja powinna to wyjaśnić i podać do wiadomości publicznej. Powinna, skoro Wyższy Urząd Górniczy ją powołał. Dziś jednak WUG zależy od tego, który dba o jak największe wydobycie, więc nie wydaje się, aby był to właściwy urząd… - zauważył Jerzy Buzek.
Przypomnijmy, że
WUG podlega Ministerstwu Aktywów Państwowych, na którego czele
stoi Jacek Sasin. Tak samo jak cały sektor wydobywczy. Zdaniem wielu
ekspertów to ogranicza jego niezależność.
- Co doprowadziło do tych tragedii? - zapytał Marcin Zasada.
- Być może karuzela stanowisk w JSW. Kopalnia to bardzo złożony mechanizm, trudny dla ludzi, którzy prowadzą ją przez pół roku albo rok. Poczekajmy jednak na wyniki dochodzenia komisji - podkreślił europoseł.
- W latach 60., 70. i 80. od węgla odchodziła Belgia, Francja, Wielka Brytania. Nie robiono tego z uwagi na aspekt klimatyczny, wtedy nikt o tym nie myślał, ale ze względy na niebezpieczeństwo. Trzeba porzucić wskaźniki ekonomiczne, dbając o bezpieczeństwo ludzi, a w takich warunkach wydobycie staje się coraz droższe - powiedział Jerzy Buzek w Rozmowie Dnia Radia Piekary.
W jego ocenie w Polsce popadamy w skrajności. Kiedy nie ma wypadków w kopalniach, politycy mówią, że węgla mamy na 200 lat (Prezydent Andrzej Duda) i tak długo będziemy fedrować, a tuż po wypadku zaczyna się dyskusja o natychmiastowym odejściu od węgla.
- Tak się nie da. Musimy ogrzewać mieszkania, produkować prąd. Trzeba zapewnić alternatywę. Trzeba odchodzić od węgla, pamiętając o górnikach, którym trzeba zapewnić inną prace - dodał Jerzy Buzek.