Górnictwo węgla kamiennego w Polsce leży i kwiczy? Węgla w związku z wojną i kryzysem energetycznym potrzebowaliśmy jak nigdy. Co trzeba więc zrobić? Zwiększyć wydobycie? Nie! Trzeba likwidować kolejne kopalnie, a surowiec sprowadzać z zagranicy. Taką przynajmniej taktykę przyjął polski rząd. Zdaniem Jerzego Markowskiego, byłego wiceministra gospodarki i eksperta ds. górnictwa, to wszystko wynika z wielu lat zaniedbań.
- Tylko w tym roku zaimportowaliśmy o 2 miliony więcej ton węgla niż wcześniej. Wydaliśmy na to 19 miliardów złotych. W ciągu jednego roku dalej likwidujemy dwie kopalnie, w których można by wydobywać 3 miliony ton węgla. Gdyby ten węgiel był wydobywany, import mógłby być o jedną trzecią mniejszy i mniej byśmy na to wydali - stwierdził Markowski na antenie Radia Piekary.
- Nigdy nie było wyższych cen węgla. Nigdy też nie było takiej rozbieżności pomiędzy potrzebą zwiększenia wydobycia, a polityką zatrudnienia. Proszę sobie wyobrazić, że w momencie gdy potrzebny jest każdy górnik, to ubyło 4 tysiące ludzi, jeszcze na odprawach fundowanych przez budżet państwa. To się nie trzyma kupy - dodaje były wiceminister gospodarki.
Podwyżka dla górników? 25 procent? „Niech robią co chcą"
Tymczasem górnicy pracujący w śląskich kopalniach wciąż wysuwają nowe żądania płacowe. Tym razem związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej zaczęli domagać się podwyżki płac aż o 25 procent. Tłumaczą to wysoką inflacją i wyższymi kosztami życia.
Nie dziwię się, że chcą podwyżek. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej było 23 prezesów, a cały czas są ci sami przewodniczący związków zawodowych. Ci ludzi robią co chcą, nie liczą się z nikim i z niczym. Ubolewam nad tym, że mają taką „profesorską" radę nadzorczą, która kompromituje stopnie naukowe - stwierdził Markowski. Dodał, że JSW może wydawać więcej na wynagrodzenia, bo koniunktura na węgiel koksujący cały czas jest, a przecież pieniądze nie pójdą na inwestycje, bo żadnych nie zaplanowano.
- Węgiel w JSW nie przekłada się w żaden sposób na bezpieczeństwo energetyczne państwa, bo on jest bezużyteczny energetycznie, służy tylko do produkcji stali, której polskie państwo nie produkuje. Oni sobie mogą robić co chcą, bo to się nie przekłada na warunki całego kraju. Poza jednym zjawiskiem. Jeśli górnik w JSW zarabia x, to górnik w każdej innej kopalni chce też tyle samo zarobić, bo to jest ta sama praca - powiedział Jerzy Markowski.
Prowadzący rozmowę Marcin Zasada zwrócił uwagę na to, że zarządy spółek praktycznie zawsze przystają na żądania płacowe górników i związkowców.
- Zarządy spółek często posługiwały się związkowcami i nie mając czystego sumienia w windowaniu płac postanawiali się umówić na zasadzie „chłopcy, powiedzcie że chcecie więcej, ja powiem, że nie mogę tyle dać, dam mniej wszyscy będą zadowoleni". Taka fajna gra. Tylko nie mająca nic wspólnego z ekonomią - stwierdził były wiceminister gospodarki.
Cała rozmowa do zobaczenia i posłuchania poniżej
Może Cię zainteresować:
Jerzy Markowski: Obajtek ma w Polsce nieograniczoną władzę i rujnuje państwo
Może Cię zainteresować:
Jerzy Markowski: Fundusz Transformacji? Każdy pieniądz darowany Śląskowi ma wymiar jałmużny
Może Cię zainteresować: