Spór o program „Mieszkanie za remont” toczy się między wojewodą śląskim, a samorządem Katowic od końca grudnia. Wówczas to nadzór prawny Jarosława Wieczorka zakwestionował część, przyjętej miesiąc wcześniej przez radę miasta, uchwały dotyczącej Programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem miasta na lata 2021-2025.
Prawnicy wojewody uznali, że brak jest podstaw prawnych do oddawania przez gminę w najem (lub w posiadanie) lokali zakwalifikowanych do remontu na koszt przyszłego najemcy, gdyż to gmina – jak wskazano – jest zobowiązana zapewnić osobom otrzymującym mieszkanie z jej zasobów lokal o minimalnym wyposażeniu i standardzie technicznym. Stwierdzili ponadto, że sprzeczne z przepisami jest ustalanie wysokości stawki czynszu za mieszkania należące do zasobu gminy w drodze przetargu.
- Regulacje prawne zezwalające na ustalanie stawki czynszu za lokal mieszkalny w drodze przetargu, może doprowadzić do sytuacji, w których najemcami takich lokali zostałyby osoby o dobrej, lub bardzo dobrej sytuacji materialnej, których stan majątkowy pozwala na wynajęcie mieszkania na wolnym rynku, a nawet mających już zaspokojone potrzeby mieszkaniowe – napisano w uzasadnieniu rozporządzenia wojewody śląskiego.
W reakcji na decyzję wojewody radni Katowic zdecydowali się wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Ich zdaniem wojewoda stwierdził bowiem… nieważność nieistniejących zapisów uchwały (poszło o niewłaściwy numer kwestionowanego załącznika). Przede wszystkim jednak radni nie zgodzili się z argumentacją, że oddawanie mieszkań w najem po przeprowadzeniu w nich remontu przez przyszłego najemcę jest prawnie niedopuszczalne. Tłumaczyli, że możliwość taka pojawiła się po analizie sytuacji finansowej gospodarstw domowych o niskich dochodach, prowadzonej przy rozpatrywaniu wniosków wpływających od osób zainteresowanych zawarciem umowy najmu lokalu komunalnego na zasadach ogólnych.
- Wykazała ona, iż spośród wnioskodawców znajdują się osoby, które poprzez złożenie wniosku wyraziły wolę zamieszkania w zasobie komunalnym ale z uwagi na przekroczenie w nieznacznym stopniu kryterium dochodowego określonego w Zasadach nie kwalifikują się do otrzymania takiego lokalu w trybie ogólnym, a z drugiej strony uzyskiwany przez nie dochód na umiarkowanym poziomie nie daje możliwości zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych we własnym zakresie na wolnym rynku – napisali radni w przyjętej pod koniec stycznia uchwale.
- Mając na uwadze powyższe Miasto nie ograniczyło się jedynie do realizacji ustawowego obowiązku w zakresie zaspokajania potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych o niskich dochodach, lecz wyszło naprzeciw oczekiwaniom grupy osób o umiarkowanych dochodach, która także zaspokojenie swoich potrzeb mieszkaniowych wiąże z zasobem komunalnym – podsumowali.
Radni przekonywali, że doświadczenie dotychczasowych 17 edycji programu „Mieszkanie za remont” pokazało, iż ta forma wynajmu dla gospodarstw domowych o umiarkowanych dochodach cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem i na stałe wpisała się jako jeden z elementów polityki mieszkaniowej Katowic.
Finalnie skarga Katowic trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego 10 marca. W wydanym 25 kwietnia wyroku WSA uchylił zaskarżone rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody w części stwierdzającej nieważność uchwały katowickiej rady miasta dotyczącej Programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem miasta na lata 2021-2025. Na razie nie opublikowano jeszcze uzasadnienia wyroku (jak wyjaśniają przedstawiciele WSA są na to dwa tygodnie, które akurat mijają dzisiaj, 9 maja). Stąd też katowiccy urzędnicy na razie dość wstrzemięźliwie wypowiadają się na temat ewentualnych konsekwencji decyzji sądu.
-
Wyrok
jest nieprawomocny. W chwili obecnej czekamy na uzasadnienie wyroku.
Po zapoznaniu się z jego treścią będziemy mogli przekazać więcej
informacji w tym zakresie – przekazała
nam Ewa Lipka, zastępca naczelnika Wydziału Komunikacji Społecznej
Urzędu Miasta w Katowicach.
Może Cię zainteresować: