"To jezioro wygląda z każdej strony inaczej". Jezioro Żywieckie i Żywiec. Wycieczka nie tylko na ciepłe dni

Zachodnie Beskidy to wiele więcej niż sporty zimowe, a Żywiec i Jezioro Żywieckie o każdej porze roku robią wrażenie. Mamy dla Was propozycję wycieczki w te okolice.

Dla aktywnych najlepszą opcją będzie przy okazji wizyty przejechać rowerem wzdłuż Jeziora Żywieckiego - my zaczęliśmy od tego, ale możecie równie dobrze zacząć od browaru czy starego miasta (o których później), a następnie ewentualnie ruszyć nad wodę.

Zbiornik pod Żywcem powstał w latach 60. XX wieku w wyniku spiętrzenia wód rzeki Soły wałem ziemnym. Mający przede wszystkim chronić prawe dorzecze górnej Wisły przed powodziami akwen stał się z biegiem czasu miejscem wypoczynku z letniskiem, niewielką plażą i przystaniami - pod koniec lata odbywają się tu nawet regaty. To jednak przede wszystkim świetne miejsce dla wędrowców i rowerzystów z ciekawą trasą, z której można odbić m.in. na górę Żar, Skrzyczne czy Międzybrodzie Żywieckie.

Kierując się od dworcu kolejowego w Żywcu dostaniemy się najłatwiej w stronę jeziora prostą drogą wzdłuż ulicy Dworcowej i odbijając w lewo tuż za mostem nad Sołą, gdzie wchodzimy na nową trasę pieszo-rowerową wiodącą prosto nad wodę. Most Jukacy nawiązuje nazwą do tradycji ludowej ziemi żywieckiej - noworocznego kolędowania przebranych kawalarzy wokół miasta. Jukace mieli zakaz figlowania w jego obrębie - a granicą była dla nich właśnie rzeka. Na drodze spotykamy mnóstwo grupek rowerzystów korzystających z ostatnich dni letniej pogody (początek września) oraz widoki na Beskid Mały i użytki ekologiczne.

"To jezioro wygląda z każdej strony inaczej" - słyszymy po drodze

Faktycznie - po kilku kilometrach wzdłuż pachnącej ziołami drogi, niedługo po ukazaniu się samego jeziora wygląda ono jak niewielki zalew na nizinie. Kawałek dalej znajduje się już restauracyjka na zboczu z przyjemnym tarasem i widokiem na spory akwen oraz panoramę otaczających Kotlinę Żywiecką szczytów. Lane na miejscu żywieckie piwo faktycznie smakuje tu też jakoś lepiej - ale być może to efekt upalnej pogody i autosugestii.

Kawałek dalej od zbiornika mającego kształt mocno wydłużonego wrzeciona - albo, jak kto woli, pogrubionej na środku kiszki - odchodzi krótka odnoga, przy której zaaranżowano plażę i gastronomię - i jedna i druga cieszą się tego dnia powodzeniem; na samochodach widać głównie lokalne rejestracje. Poruszając się cały czas wzdłuż bardzo przyjemnej ścieżki obchodzimy ten cypel i napotykamy kemping, a następnie przystanie i "oldskulowe" drewniane domki letniskowe, za którymi kończy się zalew i po pewnym czasie trafiamy na rozdroża.

Co poza Jeziorem Żywieckim?

Po przejechaniu lub przejściu całej ucywilizowanej części jeziora można jechać w góry (m.in. wspomniane Skrzyczne i Żar), nad odległe o kilkanaście kilometrów Jezioro Międzybrodzkie z większym ośrodkiem lub wrócić w stronę miasta Żywiec. Skupimy się na tej ostatniej, wymagającej najmniej wysiłku i dodającej wycieczce różnorodności opcji. Wrócić można tą samą drogą, dzikim leśnym szlakiem wzdłuż niezagospodarowanego brzegu jeziora, bocznymi drogami przez osiedla lub ruchliwą ul. Krakowską (jeżdżą też stamtąd lokalne busy).

Po dotarciu do Żywca otwierają się przed nami całkiem sporo opcji. Można wybrać konkretne atrakcje albo dalej jechać (lub iść - jeśli ktoś traktuje łazikowanie naprawdę serio i jest na to gotowy) wzdłuż jednego z kilku szlaków krajoznawczo-widokowych, z których większość prowadzi przez wzgórze Grojec, na którym znajdują się ruiny dawnego zamku. Obojętnie od tego, czy mamy ochotę na dłuższy szlak czy zwiedzanie, otwierają się dwa główne kierunki. Zależnie od tego, czy przekroczymy znów Most Jukacy nad Sołą w kierunku dworca, czy pójdziemy wzdłuż oznaczeń na centrum, będzie nam bliżej w pierwszym wypadku do słynnego żywieckiego browaru, w drugim - do pałacu Habsburgów, parku pałacowego i muzeum z bogatymi zbiorami etnograficznymi.

W browarze na zwiedzających czekają pełne multimediów wnętrza XIX-wiecznej części zakładu ukazujące cały proces produkcji piwa; wycieczka każdorazowo kończy się degustacja w karczmie, a sezonowo organizowane są tu także biesiady i koncerty. W porównaniu z tyskim muzeum browarowym placówkę wyróżniają m.in. rekonstrukcje CIC-wiecznych sklepów i zakładów, poza tym w podobny, multimedialny sposób ukazuje proces produkcji piwa. co uzupełniają liczne zdjęcia i pamiątki. Jeśli nie widzieliście Tyskiego Browarom, warto będzie odwiedzić ten należący niegdyś do Habsburgów ("arcyksiążęcy") zakład.

Jeśli już mowa o Habsburgach, warto podkreślić że panowali tu swego czasu i jako władcy należącej do Austrii Galicji, i osobiście jako prywatni właściciele ziemi żywieckiej, którą arystokratyczny ród odkupił przeszło 200 lat temu. W okresie drugiej wojny światowej ostatni z tutejszych magnatów odmówił podpisania volkslisty i kazał się traktować jak każdego innego oficera Wojska Polskiego, za co był torturowany i podupadł na zdrowiu; Habsburgowie sprezentowali państwu polskiemu swoją lokalną siedzibę rodową - dwie rezydencje zwane Starym i Nowym Zamkiem znajdują się w centrum miasta i połączone ze sobą; na ich fasadzie widać wspaniały herb tej potężnej rodziny. Nowsza część datuje się na przełom XIX i XX wieku i pełna jest secesyjnych elementów zdobniczych; znajdziemy tu też m.in. przeszklone dachy i inne akcenty z "pięknej epoki". Obecnie znajduje się tam muzeum. które poza wspomnianymi zbiorami etnografii Żywiecczyzny posiada m.in. pamiątki po Habsburgach i zbiory archeologiczne z wykopalisk na Grojcu.

Żywiec był przez wieki miejscem o niezwykle silnej kulturze mieszczańskiej - żywczanie różnili się od górali z sąsiednich wiosek obyczajem, mentalnością i strojem (mężczyźni nosili bogato wyszywane pasy i kontusze, kobiety - wielowarstwowe suknie) i dzielili się na swego rodzaju kasty - poza miejską elitą najstarszych rodów wyróżniano "średniaków" przybyłych często kilka pokoleń wstecz i zwanych "szczupokamj" oraz rodziny bez wielopokoleniowej tradycji. traktowane jako niepewne i "do wrośnięcia". Jak widać żywczanie zazdrośnie strzegli swego małego świata - wstępu do miasta długo nie mieli także Żydzi, co może dziwić jeśli spojrzy się na miejski ratusz, który przypomina z zewnątrz XIX-wieczną synagogę. Mało tego - mieszkańcy kupieckiego Żywca byli kwestii osiedlania się Żydów tak nieprzejednani, że miało to wpływ na oddalenie dworca kolejowego od miasta (znajduje się w dawnej wsi Zabłocie), by przypadkiem...jakaś Żydówka nie urodziła dziecka w poczekalni, co czyniłoby je obywatelem miasta.

Odsuwając na bok historyczne dywagacje wspomnijmy jeszcze o kolejnym pięknym miejscu, jakim jest park pałacowy. Stworzony przy okazji budowy Nowego Zamku na (bardzo modną wówczas) modłę angielską i wykonany przez mistrzynie ogrodnicze z Anglii ogród może pochwalić się niecodzienną atrakcją, jaką jest tzw. Chiński Domek - pawilon stworzony do wypoczynku i rozmów bądź dumania przy herbacie. Jeśli po herbacie będzie wam pusto w brzuchu, nie ma problemu - oferta gastronomiczna w mieście jest dość bogata. a znajdziemy w niej m.in. dania. z górskich pstrągów, na bazie grzybów czy dziczyzny z rozległych okolicznych borów. Sama nazwa miasta ma swoją drogą pochodzić od żywca w sensie trzody chlewnej, której hodowla była w tych okolicach rozpowszechniona z uwagi na dużą ilość pastewnych żołędzi w lasach. Jeśli zgłodniejecie już na samym końcu, a wracacie pociągiem. nie jesteście zdani na hot doga z kiosku - od niedawna w hali działa staroświecka dworcowa restauracja z prawdziwego zdarzenia z klimatycznym wystrojem i szerokim menu.

Sam Żywiec nie jest więc jak widać tylko bazą wypadową dla miłośników sportów zimowych albo górskich wędrówek, choć szlaki i obiekty w tych stronach należą do najciekawszych w Polsce. Samo miasto polecamy jako wystarczająco atrakcyjne, by spędzić tu krótki, jednodniowy wypad i w gorące, i w chłodniejsze dni.

Jezioro paprocanskie

Może Cię zainteresować:

"Miasto na skrzyżowaniu parków'. Co zobaczyć w tych Tychach?

Autor: Arkadiusz Korejwo

23/06/2024

Pogranicze polsko-słowackie

Może Cię zainteresować:

Beskidy atrakcyjniejsze dla turystów? Ponad 4 miliony euro dla gmin powiatu żywieckiego i Kraju Żylińskiego na Słowacji

Autor: Grzegorz Lisiecki

05/09/2024

Velo Soła

Może Cię zainteresować:

Z Rajczy do Żywca, czyli niemal 40 kilometrów wzdłuż Soły. W Beskidach powstała nowa trasa rowerowa

Autor: Grzegorz Lisiecki

09/08/2024

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon