Joanna Stebel: Katowickie Borki. Nie tylko osiedle patronackie z połowy XIX w., ale też stawy, plaże i trochę dzikości

Siedzę na urokliwej, piaszczystej plaży. Słońce smaży niemiłosiernie. Mamy przecież pełnię lata, wakacje! Wbrew pozorom nie jestem jednak ani w Tunezji, ani na Wyspach Kanaryjskich, a na… Borkach w Katowicach. Korzystając z wakacyjnych dobrodziejstw, jakie oferuje zawód nauczyciela, cieszę się pobytem na plaży w środku tygodnia. Nie jestem sama – na plaży wypoczywają tłumy!

Nieśmiało wchodzę do wody, zaniepokojona brakiem oznakowania wokół zbiornika. Zupełnie niesłusznie! Jest naprawdę cudownie, a czysta woda idealnie koi spragnione chłodu ciało. Gdy przychodzi czas powrotu, kieruję się w stronę przystanku autobusu linii 70. Jedynego, który tutaj dojeżdża.

Kaj jest przystanek "Borki pętla"?

Wielu mieszkańców Katowic na pytanie: „Gdzie znajduje się przystanek Borki pętla?” rozkłada bezradnie ręce. Dla mnie także była to wcześniej zagadka, chociaż urodziłam się w Katowicach i przez lata mieszkałam w tym mieście.

Od mojej pierwszej wizyty na Borkach, którą opisałam w powyższych akapitach, minęło 11 lat. Postanowiłam powrócić w to magiczne miejsce już jako świadoma i pełna zapału badaczka historii Śląska. Wiedząc, że zmierzam w stronę starego osiedla patronackiego, wzniesionego na potrzeby pracowników spółki Georg von Giesches Erben, którego dzieje sięgają połowy XIX wieku.

Czerwiec tego roku był dla mnie wyzwaniem pod względem temperatury. Postanowiłam jednak twardo, że mimo oczywistego dyskomfortu zajrzę w każdy zakątek tego magicznego miejsca, jakim są Borki.

Dzisiejsze osiedle Borki leży na terenie miasta Katowice i stanowi część dzielnicy Szopienice-Burowiec. Pobliski staw, popularny wśród spragnionych ochłody tubylców i przyjezdnych, należy do zespołu przyrodniczo-krajobrazowego „Szopienice-Borki”. Zabudowa osiedla przetrwała jedynie fragmentarycznie, w postaci dwukondygnacyjnych, ceglanych (później otynkowanych) familoków w układzie trójszeregowym. Niestety, dwa zostały zburzone w latach 2014-15 z uwagi na fatalny stan techniczny.

W czasach świetności, gdy osiedle nazywało się jeszcze „Borken”, familoki były połączone przeuroczymi murkami, a pomiędzy nimi mieściły się chlewiki i tak zwane „piekaroki”, czyli piece do wypieku chleba. Powracających do domu mieszkańców i ich gości witała brama w postaci łuku nad drogą. Rozbudowa infrastruktury osiedlowej trwała do lat 90. XIX wieku. W marcu 2015 roku 10 domów wpisano do gminnej ewidencji zabytków (chroniącej zasadniczo bryłę budynku, jednak niedającej ochrony prawnej, jaką gwarantuje wpis do rejestru zabytków). To i tak ogromny sukces! Niestety, i tak znaleźli się malkontenci, a wręcz oburzeni, krzyczący: „Po co ratować takie rudery?”

Odpowiedź jest niezwykle prosta. Bo losy osiedla patronackiego Borki są świetną ilustracją skomplikowanej śląskiej historii.

Kolonia robotnicza na granicy prusko-rosyjskiej

W początkowych dekadach istnienia była to kolonia robotnicza położona przy granicy prusko-rosyjskiej, nad brzegiem rzeki Brynicy. Od 1813 roku do drugiej połowy XIX wieku w jej pobliżu działała huta żelaza „Dietrich”, której pracownicy zamieszkiwali pobliskie domy. Znane nam osiedle patronackie przy dzisiejszej ulicy Borki powstało w latach 60. lub 70. XIX wieku, aby zapewnić zakwaterowanie pracownikom zakładów spółki Georg von Giesches Erben („Towarzystwo Górnicze Spadkobierców Jerzego von Giesche”). Powszechną praktyką było zapewnienie mieszkańcom nie tylko infrastruktury mieszkalnej. Dlatego też od 1872 lub 1873 roku do 1968 roku w Borkach istniała szkoła podstawowa. Później w jej dawnym budynku ulokowano Młodzieżowe Schronisko Turystyczne, już nieistniejące.

Rok 1922 na Górnym Śląsku przyniósł wiele radykalnych zmian terytorialnych i społecznych. Borki wcielono do Polski, niemniej jednak kolonia pozostała w rękach spółki Georg von Giesches Erben. W 1930 złączono gminę Roździeń, do której należały administracyjnie Borki, z gminą Szopienice. Od 1934 roku weszła w użycie oficjalna nazwa „gmina Szopienice”, rezygnując z członu „Roździeń”. Po II wojnie światowej pieczę nad kolonią przejęła Huta Metali Nieżelaznych „Szopienice”, chociaż warto nadmienić, że taka nazwa zakładu została ustanowiona dopiero w 1972 roku. Od 1954 do 1 czerwca 1967 roku w pobliżu działała upadowa kopalnia węgla kamiennego „Borki”. Powstałe wtedy szkody górnicze znacznie przyczyniły się do pogorszenia stanu zabudowań. W tym samym czasie zapadła decyzja o otynkowaniu domów i pomalowaniu ich na pomarańczowo. Zmienione już familoki weszły w zasoby Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. Od 31 grudnia 1959 całe Szopienice, a także Borki, włączono do Katowic.

Nowe millenium miało rozpocząć się wyburzeniem osiedla Borki, jednak szczęśliwie nie doszło do tego aktu wymazywania dziedzictwa. Protestowali nie tylko mieszkańcy, ale i władze miasta Katowice. U schyłku XX wieku pojawił się nawet pomysł przekształcenia osiedla w miasteczko studenckie. Ostatecznie, w 2014 roku doszło do wyburzenia części budynków, z uwagi na ich bardzo zły stan techniczny. Przetrwało kilka budynków nienadających się do zamieszkania. Zostały one zabezpieczone poprzez zamurowanie okien i drzwi. Dalsze wyburzanie udało się powstrzymać dzięki objęciu ocalałych budynków ochroną konserwatorską na szczeblu gminnej ewidencji zabytków.

Stawy, plaże, rzeki

Jeżeli wybierasz się na Borki, to pamiętaj, że osiedle nie stanowi tutaj jedynej atrakcji. Absolutną perłą czwartej przyrody jest zespół przyrodniczo-krajobrazowy „Szopienice-Borki”, założony w 2000 roku i zarejestrowany pod numerem UTM CA66/67. Obejmuje on około 157 z orientacyjnie 200 hektarów lokalnych stawów wraz z otoczeniem. Leżą one w dolnych partiach dolin rzecznych Brynicy i Rawy. Administracyjnie leżą w granicach Katowic, Mysłowic i Sosnowca. Stawy powstały w miejscu dawnych wyrobisk piasku bagrowanego na potrzeby górnictwa, a także z powodu powstałych przez lata szkód górniczych.

Zespół składa się z następujących stawów lub grup stawów:

  • Borki,
  • Morawa,
  • Hubertus,
  • Stawiki.

Warto wiedzieć, że odwiedzający kąpieliska mogą bezpiecznie kąpać się w wodach o pierwszej klasie czystości. Moje obawy podczas pierwszej wizyty były zatem całkiem bezzasadne!

Staw Borki jest wprawdzie jednym z mniejszych w całym kompleksie (jego powierzchnia to około 9 hektarów), jak i jednym z mniej zagospodarowanych, ale być może to właśnie na tym poczuciu bycia z daleka od świata polega jego urok. Po północnej i południowej stronie znajdziemy piaszczyste, dzikie plaże, które tylko czekają na to, abyście rozłożyli na nich ręczniki!

Z wieży wodnej przy Korczaka można podziwiać widnokrąg o średnicy 40 km

Inną niewątpliwą atrakcją w okolicy Borek jest wieża wodna przy ulicy Korczaka, która stanowi kolejny przykład doskonałości projektów Georga i Emila Zillmannów. Duet architektów-kuzynów jest również odpowiedzialny za stworzenie pobliskiego osiedla patronackiego na Nikiszowcu oraz wielu innych górnośląskich wizjonerskich brył łączących przemysłową funkcjonalność i porywającą estetykę. Projekt wieży pochodzi z 1907 roku, a jego realizacja nastąpiła w latach 1911-1912. Konstrukcję wzniesiono na terenie ówczesnej gminy Roździeń. Ze szczytu wysokiego na 68 metrów giganta możemy podziwiać widnokrąg o średnicy 40 kilometrów.

Początkowo wieża służyła do zaopatrywania w wodę przemysłową trzech z czterech kompleksów hut cynku będących własnością koncernu Georg von Giesches Erben, po wojnie działających już jako Huta Metali Nieżelaznych „Szopienice”. Bezcenna strona wiezecisnien.eu donosi, że również w tym czasie w wieży uruchomiono linię produkcyjną śrutu myśliwskiego. Był to dokładnie śrut strzelniczy odlewany z ołowiu.

29 października 1990 roku wieża została wpisana do rejestru zabytków pod numerem A/1418/90, z aktualizacją z 2021 roku A/894/2021. Obecnie obiekt znajduje się pod opieką Fundacji „Śląsk Wczoraj i Dziś”. Na co dzień wieża pozostaje zamknięta dla odwiedzających. Jest cennym zabytkiem techniki, który wart jest pokazywania światu – miejmy zatem nadzieję, że jej stan techniczny pozwoli jej zaistnieć przed szerszą publicznością. Należy tutaj dodać, że w rejonie wieży przy ulicy Korczaka wyrasta właśnie nowoczesne osiedle mieszkalne. Czy to oznacza nową szansę dla wieży, a być może i dla starego osiedla?

Raz jeszcze delektuję się widokiem rajskiego stawu Borki, tym razem jeszcze piękniejszego w promieniach zachodzącego słońca. Przez wiele dekad cała okolica była terenem stricte przemysłowym, a dziś przyroda odebrała to, co i tak od zawsze i na zawsze jest jej. Przez kilka chwil „fyrlom” chłodną, orzeźwiającą wodę. Wiem, że wrócę tutaj jeszcze wiele razy, z ogromną nadzieją, że osiedle doczeka się należnej mu rewitalizacji.

Interesujesz się Śląskiem i Zagłębiem? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter

Giszowiec katowice marzec 2024 t staniek 05

Może Cię zainteresować:

Giszowiec, Katowice. Wciąż można tu odkryć urok dawnego Gieschewaldu, modelowego miasta ogrodu

Autor: Katarzyna Pachelska

15/07/2024

Nikiszowiec w latach trzydziestych XX wieku

Może Cię zainteresować:

Zdjęcia Nikiszowca z lat 30. Śląskie osiedle uwiecznił na kliszy znany fotograf z Warszawy, my je pokolorowaliśmy

Autor: Patryk Osadnik

14/07/2024

Zandka, Zabrze

Może Cię zainteresować:

Zaniedbane zabytkowe familoki, urocze ogródki i obrzydliwe blaszane garaże. Taka jest Zandka w Zabrzu

Autor: Katarzyna Pachelska

02/02/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon