Publiczność wypełniła salę po brzegi. Wśród widzów byli m.in. senator Marek Plura i prezes Związku Górnośląskiego Grzegorz Franki, była dyrektor Górnośląskiego Parku Etnograficznego Barbara Heidenreich oraz były proboszcz katowickiej katedry ks. Stanisław Puchała. Koło Miłośników Śląskiej Pieśni działa przy Domu Kultury Katowice-Ligota. W tej dzielnicy Katowic oraz w sąsiednich Panewnikach znane jest powszechnie i w szczególny sposób, jak to w małej ojczyźnie.
- Ligota to bardzo piękna, umuzykalniona dzielnica - podkreślał Grzegorz Płonka, wskazując na jej historyczne, muzyczne tradycje, w które wpisuje się i które kultywuje Koło Miłośników Śląskiej Pieśni. Ten znany muzyk, wokalista, publicysta, społecznik, i popularyzator śląskiej kultury to opiekun i dusza Koła.
Zachowują nasze muzyczne dziedzictwo
Koło Miłośników Śląskiej Pieśni wywodzi się z Ligoty i jest z nią związane wyjątkowo serdecznie, jednak jego sława jest ponadlokalna. Propagując śląską pieśń tradycyjną, zdobywało nagrody i wyróżnienia w konkursach muzycznych i występowało na niezliczonych imprezach, m.in. na urodzinach Katowic, Europejskich Dniach Dziedzictwa, widowisku "Zaczęło się w Mysłowicach" z okazji 100 rocznicy wybuchu I powstania śląskiego czy organizowanych przez Związek Górnośląski "Śląskich godach". Jego członkowie występowali też na Festiwalu Pieśni Tradycyjnej "Roz, dwa, trzi, sztyry, czyli solo, w duecie, w trio". Koło wydało płytę "Fto śpiywo, troski rozwiywo" oraz brało udział w nagraniach płyt "Życie pieśniczką pisane” Grzegorza Płonki i "Dlo Wos śpiywomy” zespołu "Mali Ligocianie".
Kołem opiekuje się i mu patronuje Janina Dygacz, żona znanego muzykologa Adolfa Dygacza, którego zasług dla zachowania naszego, śląskiego muzycznego dziedzictwa nie sposób przecenić. Z kolei zachowanie, utrwalenie i zabezpieczenie dla przyszłych pokoleń jego bezcennego dorobku to ogromna zasługa pani Dygaczowej. Od 13 listopada 2022 patronuje ona w sensie już dosłownym, gdyż podczas jubileuszowego koncertu Janina i Adolf Dygaczowie zostali ogłoszenia patronami Koła. Czcigodna patronka nie kryła radości i dumy.
Tradycyjnie i nowocześnie
Program koncertu, mimo iż niedługi, dal Kołu okazję zaprezentować swój potencjał i zróżnicowany repertuar. Ze sceny rozbrzmiewały śląskie pieśni w tradycyjnym, chóralnym wykonaniu, były tez popisy solistów. Nie zabrakło próbki nowoczesnych aranżacji, w których tak lubuje się Płonka, a także szczypty śląskiego humoru w wykonaniu zaprzyjaźnionego z Kołem piosenkarza i satyryka Grzegorza Poloczka. A wreszcie rozbrzmiało też niezbędnie i gromkie "Sto lat!", które na zakończenie śpiewała z zaangażowaniem cała sala.