„Kajakiem
po Białej Przemszy, czyli odkryj Sosnowiec na nowo” – pod taką
nazwą w najbliższy weekend
odbędą się dwa spływy kajakowe (jeden w sobotę, drugi w niedzielę, 1 i 2 lipca) po tej urokliwej, a jakże często
niedocenianej rzece Zagłębia Dąbrowskiego. Niedocenianej, gdyż Biała Przemsza,
choć przepływa obrzeżami uprzemysłowionego centrum Metropolii, w
niczym nie przypomina kolektora do odprowadzania deszczówki, jedynie
dla pozorów nazywanego rzeką. Biała Przemsza w niejednym miejscu
wciąż potrafi zaskoczyć swą dzikością i bliskim kontaktem z
naturą.
Trzy godziny w kajaku, a potem ciepły posiłek
Trasa, którą będą mieli do pokonania uczestnicy sobotnio-niedzielnych wycieczek nie powinna być jednak wyzwaniem. Pokonanie 11 kilometrów kajakiem powinno im zająć ok. 3 godzin. Zbiórkę przewidziano o godz. 11 w Trójkącie Trzech Cesarzy, czyli miejscu połączenia Białej i Czarnej Przemszy, a do roku 194 styku Prus, Rosji i Austrii.
Stamtąd śmiałkowie zostaną przewiezieni do przystani w Maczkach, gdzie wsiądą do kajaków i płynąc w dół rzeki finalnie zameldują się na mecie przy Trójkącie Trzech Cesarzy.
– Po zakończeniu spływu na uczestników czekać będzie ciepły poczęstunek – zalewajka – obiecują organizatorzy imprezy.
Lista
uczestników wycieczki jest już niemal pełna – niedzielny spływ
ma pełną obsadę, w środę rano były jeszcze dwa wolne
miejsca. W czwartek listy mają zostać zamknięte. Ci, którzy już
się zgłosili będą musieli potwierdzić uczestnictwo, być może w
trakcie tej weryfikacji zwolnią się jakieś wolne miejsca, co da
szansę osobom z listy rezerwowej tak więc bądźcie czujni.
Parę rad dla początkujących kajakarzy
Co o samym spływie wiedzieć trzeba? Po pierwsze to, że jest bezpłatny. Po drugie to, że jego uczestnicy będą płynąć kajakami dwuosobowymi (czytaj: w załodze ktoś musi umieć sterować, a druga osoba... powiedzmy, że niekoniecznie).
Trasa nie jest wymagająca, ale trzeba być gotowym na dwie „przenoski”, czyli miejsca gdzie trzeba będzie wynieść kajak z wody i przenieść go, omijając w ten sposób przeszkodę. Dlatego też przed wejściem do kajaka najlepiej założyć sandały lub buty do wody.
Jeśli idzie o garderobę, to wskazane są też krótkie, bądź skrócone spodnie, bo długie nogawki prawie na pewno zostaną zamoczone. Dokumenty, komórkę oraz inne cenne przedmioty najlepiej umieścić w specjalnej saszetce (można takie kupić w sklepach ze sprzętem outdoorowym), bądź co najmniej w podwójnym worku foliowym (można też zostawić je w samochodzie i w ten sposób uniknąć problemu). Przyda się nakrycie głowy (bo w kajaku słońce potrafi nieźle przygrzać) i kurtka przeciwdeszczowa, gdyby przyszło wiosłować wśród „padających żab”. Jeśli ktoś ma wrażliwe dłonie, a w szafie rękawiczki rowerowe, to można je też zabrać – przydają się. No i koniecznie (wedle indywidualnego zapotrzebowania) zapas przekąsek na drogę.