We wtorek 22 stycznia, w kopalni Knurów-Szczygłowice, w ścianie XVII pokład 405/1 poniżej poziomu 850 m – jak poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa – doszło do zapalenia metanu. W zagrożonym rejonie przebywało 44 górników – 16 z nich zostało poszkodowanych. Wszyscy zostali przetransportowani na powierzchnię.
Poparzeni górnicy
Dziewięciu górników trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń im. dr. Stanisława Sakiela w Siemianowicach Śląskich. Pięciu trafiło na oddział chirurgii ogólnej, zaś czterech, w ciężkim stanie – na oddział intensywnej terapii. 23 stycznia jeden z nich zmarł. Pozostałych poszkodowanych w wypadku górników przewieziono do szpitali w Gliwicach, Rybniku, Knurowie i Krakowie.
W sobotę 25 stycznia zmarli jeszcze dwaj górnicy, poparzeni w wyniku zapłonu metanu w Ruchu Szczygłowice. W czwartek 30 stycznia rano zmarł czwarty poszkodowany górnik. Mężczyzna odniósł rozległe oparzenia i mimo wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować.
Piąta ofiara śmiertelna z KWK Knurów-Szczygłowice
Niestety, katastrofa na kopalni Knurów-Szczygłowice pociągnęła za sobą kolejną ofiarę śmiertelną. Jak poinformowała w czwartek 13 lutego Jastrzębska Spółka Węglowa, w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarł piąty górnik poszkodowany w wyniku zapalenia metanu.
Zmarły miał 46 lat, w kopalni pracował od siedemnastu lat.
W szpitalu w Siemianowicach Śląskich nadal leczonych jest trzech górników, a w Krakowie dwóch.

Może Cię zainteresować:
W KWK Knurów-Szczygłowice doszło do zapalenia metanu. Trwa akcja ratunkowo-gaśnicza

Może Cię zainteresować: