Od ujawnienia, że to właśnie Katowicom przyznano tytuł Europejskiego Miasta Nauki na rok 2024 mija właśnie 16 miesięcy. Kiedy gruchnęła ta wiadomość przez media przetoczyła się fala entuzjastycznych komentarzy. Podkreślano, że Katowice są pierwszym miastem w Europie Środkowo-Wschodniej, któremu przyznano ten tytuł (wcześniej uzyskały go Sztokholm, Monachium, Barcelona, Turyn, Dublin, Kopenhaga, Manchester, Tuluza oraz Triest) i tym samym prawo do organizacji jednego z najbardziej prestiżowych wydarzeń o charakterze naukowym i technologicznym na świecie.
- Przed nami wielkie wyzwanie i wielka praca, ale też niezwykła inwestycja w społeczeństwo, w mieszkańców naszych regionu – mówił podczas konferencji prasowej w grudniu 2021 r. prezydent Katowic Marcin Krupa.
Dziś, na kilka miesięcy przed rozpoczęciem wydarzenia wygląda na to, że jednym z pierwszych etapów pracy, którą należy wykonać jest… poinformowanie samych mieszkańców, że coś w ogóle się wydarzy. Bo z badań, jakie katowicki ratusz zlecił naukowcom z Uniwersytetu Ekonomicznego wynika, że świadomość przyznania Katowicom tytułu Europejskiego Miasta Nauki wśród mieszkańców stolicy województwa oraz całego regionu jest mizerna. Co istotne, ci sami respondenci wskazali ponad 50 różnych przedsięwzięć, w które by się chętnie zaangażowali, gdyby takowe im zaproponowano.
- Wszelkie turnieje ekonomiczne, półkolonie ekonomiczne, aktywności związane z doradztwem ekonomicznym, gra komputerowa, czy festiwal ekonomiczny. Nie tylko w murach uczelni, ale także w plenerze – np. na rynku, czy w Dolinie Trzech Stawów. Jeśli dołożymy starań i takie wydarzenia zorganizujemy, to mieszkańcy sami do nas przyjdą – mówiła prof. Celina Olszak, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach podczas wczorajszej debaty w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego (UE jest jedną z siedmiu uczelni tworzących konsorcjum popierających starania Katowic o tytuł EMN). Zdaniem rektor Olszak wyniki badań wskazują, że konieczna jest promocja obejmująca nie tylko sam region, ale też Polskę i Europę.
- Ona jest dźwignią do uzyskania pozostałych korzyści. O tytule dla Katowic mogą dowiedzieć się przedsiębiorcy z całej Europy i zechcieć tu przyjść, zainwestować w technologie, know how i rynek pracy. To także świetna promocja dla naszego rynku edukacyjnego. Przecież w samych Katowicach studiuje ponad 50 tys. studentów – argumentuje prof. Olszak.
Jak zapowiada prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego (lidera konsorcjum) kampania promocyjna ma rozpocząć się jeszcze w wakacje. Wielka inauguracja nastąpić ma w pierwszy weekend grudnia w katowickim Spodku.
- Otwarcie tegorocznego festiwalu nauki będzie jednocześnie oficjalnym otwarciem roku nauki – zapowiada prof. Koziołek.
- Rok celebracji to jest rok startowy. Na efekty, które przynosi Europejskie Miasto Nauki one będą widoczne w ciągu dekady. Tak było z Krakowem i Wrocławiem, gdy otrzymały tytuł ESK. Myślę że bardziej ambitnie będzie z Katowicami, bo są głodne sukcesu – komentuje Anna Budzanowska, pełnomocnik ds. Europejskiego Miasta Nauki Katowice 2024.
Może Cię zainteresować:
Metropolia chce być Europejską Stolicą Kultury. Konkurencja? Kielce, Rzeszów, Bielsko-Biała...
Może Cię zainteresować: