Już mało kto pamięta katowicki Rynek bez "Skarbka", tego sporego gmachu z elewacją pokrytą łuskami przypominającymi rybie. A przecież w miejscu, gdzie dziś rezyduje ten dom handlowy z epoki PRL-u, znajdowały się kiedyś ważne dla miasta obiekty - najpierw karczma, która powstała przed 1816 r. (dokładny rok nie jest znany), a gdy się zawaliła w 1864 r. - wybudowano tu jednopiętrową kamienicę, gdzie znajdował się m.in. sklep z artykułami kolonialnymi Borinskiego. Przetrwała ona obie wojny światowe, ale musiała ulec planom nowej socjalistycznej ojczyzny. Została rozebrana pod koniec lat 60. XX w., by w jej miejscu mógł powstać Spółdzielczy Dom Handlowy "Skarbek".
"Skarbek" - luksusowy, jak na PRL-owskie warunki - dom towarowy
"Skarbek" zbudowano w latach 1972-1974. Oddano do użytku w 1975 r. Autorem projektu tego domu towarowego był Jurand Jarecki, architekt, któremu Katowice zawdzięczają takie obiekty jak Zenit, os. Paderewskiego, Haperowiec, kino Kosmos, bloki mieszkalne przy Korfantego, Uniwersyteckiej czy Mikołowskiej, pawilony wzdłuż ul. Chorzowskiej czy wieńczący jego wielką karierę gmach Biblioteki Śląskiej.
Więcej o postaci Juranda Jareckiego: "Przyjechał młody architekt z Francji i myślał, że Francję zbuduje w Katowicach". Urodziny Juranda Jareckiego
We Francji architekt wypatrzył słynne aluminiowe łuski do ozdobienia elewacji gmachu. Jak je sprowadzić na Śląsk? Dyrektorka Społem znała kogoś w partii, ten ktoś znał kogoś, kto dobił targu: metalowe panele w zamian za... węgiel. Tak, przez długie dekady to była nasza jedyna waluta. Francuzi byli na tyle zadowoleni z transakcji, że do blach dołożyli wykładziny i nagłośnienie do Skarbka.
Elewację "Skarbka" zdobiły trzy szerokie pasy aluminiowych paneli w formie stylizowanych, wygiętych łusek. Sam budynek ma niecodzienny kształt, przypominający trapez.
"Zaprezentowano w nim zupełnie nowy, jak na owe czasy, sposób myślenia o handlu wielkopowierzchniowym" - pisze Anna Syska w książce "Spodek w Zenicie. Przewodnik po architekturze lat 1945-1989 w województwie śląskim. "Wnętrza budynku zostały pozbawione dostępu do światła dziennego, co umożliwiło efektywniejsze ustawienie regałów wzdłuż wszystkich ścian oraz ekspozycję asortymentu, dzięki wykorzystaniu światła sztucznego".
Na ostatnim piętrze "Skarbka" była kawiarnia
Furorę robiły zwłaszcza ruchome schody, łączące piętra, jedno z pierwszych takich udogodnień w Katowicach, choć trzeba przyznać, że "Skarbek" był w latach 70. jednym z lepiej zapatrzonych domów handlowych w okolicy. Dziś, oglądając zdjęcia z tamtych lat, widać, ile było tam przestrzeni. Można się było swobodnie przechadzać między nimi.
Na ostatnim piętrze znajdowała się kawiarnia, otwarta na sklep, zaaranżowana w najlepszym dizajnie lat 70.
Skarbek w latach 2005-2007 przeszedł modernizację, zamontowano dwie przeszklone zewnętrzne windy, rozbudowano parter, gdzie powstały delikatesy "Społem", a w 2019 r. wymieniono "łuski" na elewacji - stare okazały się tyle gustowne co niepraktyczne - upodobały je sobie gołębie i dokumentnie je zapaskudziły.
Dziś "Skarbek" - niestety - jest cieniem samego siebie sprzed 50 lat.
---------------------------------------------------------------------------------
Podoba Ci się ten artykuł? Zapisz się do newslettera ŚLĄZAGA, a będziesz mieć pewność, że nie przegapisz innych naszych ciekawych tekstów. Zapisy: www.slazag.pl/newsletter