Szalejąca inflacja od miesięcy nie schodzi z czołówek serwisów informacyjnych. Wedle ostatnich szacunków Głównego Urzędu Statystycznego ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego o 15,6 proc. , natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca o 1,5 proc.
Drożyznę widać przede wszystkich w cenach paliw, energii i żywności. W poniedziałek (18 lipca) katowicki Urząd Statystyczny opublikował zestawienie dotyczące cen wybranych produktów spożywczych w woj. śląskim. Zostały one przeanalizowane w kontekście ostatniego roku oraz ostatniego miesiąca.
Z przedstawionych danych wynika, że półkilowy bochenek pszenno – żytniego chleba kosztuje w regionie średnio 4,94 zł tj. o przeszło 24 proc. więcej niż rok temu i o 0,6 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Za litr mleka trzeba zapłacić 3,95 zł czyli o 2,3 proc. więcej niż miesiąc temu i niemal 30 proc. więcej aniżeli rok wcześniej. Jeszcze większe wzrosty cen odnotowano w przypadku jaj i cukru. W przypadku tych pierwszych za jedną sztukę trzeba zapłacić 86 gr. (o 1,2 proc. więcej niż miesiąc temu i 30,3 proc. więcej niż przed rokiem), zaś w przypadku tego drugiego produktu kilogram kosztował 3,87 zł tj. o blisko 7 proc. więcej niż miesiąc wcześniej i aż o 37,2 proc. więcej niż rok wcześniej.
Absolutnym rekordzistą jest olej, który w skali roku podrożał aż o 69 proc. (w skali miesiąca o 9,3 proc.) i obecnie – według katowickiego US – za jego litr trzeba zapłacić 11,44 zł. Jedynym produktem w przygotowanym przez statystyków zestawieniu, który w ciągu ostatniego miesiąca potaniał jest schab wieprzowy – 11,44 zł za kilogram to 5,8 proc. mniej aniżeli miesiąc wcześniej, ale wciąż jeszcze o ponad 13 proc. więcej niż rok temu.
- Zbliżamy się do szczytu inflacji – w sierpniu CPI (wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych) może sięgnąć 16,5 proc. Droższa będzie przede wszystkim żywność – prognozuje Polski Instytut Ekonomiczny.
- Prawdopodobnie będzie to jednak koniec podwyżek. Światowe ceny żywności stabilizują się – w ciągu miesiąca pszenica staniała o 25 proc. - podaje PIE.
- Nikt nie wie, czy energia i gaz będą dostępne na jesieni. Tak wygląda chyba największa obawa producentów żywności – to czy w ogóle będą środki produkcji, energia i gaz, czy faktycznie nie okaże się, że susza w Europie jest tak wysoka i zapotrzebowanie na żywność jest tak duże, że ceny surowców niebotycznie wzrosną i miejscami zacznie ich brakować – takie z kolei prognozy na najbliższą przyszłość przedstawił kilka dni temu w rozmowie z "Parkietem" Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Generalnie wysoka inflacja będzie utrzymywać się przez resztę roku – eksperci Instytutu oczekują jej spadku do ok. 13,5 proc. w grudniu. Dalsze jej obniżanie się będzie jednak powolne – wzrost cen będzie przekraczać 10 proc. przynajmniej do II kwartału przyszłego roku.