To już 5. edycja targów kawy i festiwalu Parzymy Przelewamy w Katowicach. Impreza rozrasta się z edycji na edycję i jak nam zdradzili organizatorzy - Michał Kubieniec i Adrian Chorębała, jej kolejna odsłona odbędzie się 4 i 5 listopada 2023 r. w większej przestrzeni Międzynarodowego Centrum Kongresowego.
Parzymy Przelewamy - festiwal i targi kawy w Katowicach
Zanim to jednak nastąpi, można jeszcze dzisiaj, w niedzielę 28 maja 2023 r. (w godz. 10-18, wstęp wolny) odwiedzić targi w biurowcu ING przy ul. Sokolskiej 34. To prawdziwe must be dla kawowych freaków. W jednym miejscu można posmakować kawy z lokalnych palarni ze Śląska, z Polski, z Czech i ze Słowacji (spora reprezentacja słowackich coffee roasterów w tym roku!). I kupić kawę na zapas do domu, zarówno taką do ekspresu klasycznego, jak i do kaw parzonych alternatywnymi metodami. Jest też coś do jedzenia i słodkości.
A wybór kawy - tzw. speciality, czyli takiej, której pochodzenie jest dokładnie znane, a kawa jest uprawiana z poszanowaniem tradycji i ludzkiego wysiłku - olbrzymi. Oprócz znanych z produkcji kawy krajów, jak Kolumbia, Gwatemala, Brazylia, Kenia, Etiopia, można przetestować kawy z tak egzotycznych państw jak Chiny (kto by się spodziewał, że wytwarzają tam świetną kawę), Papua Nowa Gwinea, czy Burundi.
Do tego odbywają się tu cuppingi, zawody w parzeniu kawy dla profesjonalistów - w sobotnich zawodach Alternatywy pierwsze miejsce zdobył Hiro z katowickiego Bez Cukru.
Kolejna edycja - już w katowickim MCK
- Po raz pierwszy musieliśmy odmawiać sprzedawcom obecności na targach, bo nie mieliśmy miejsca dla wszystkich chętnych - mówi Adrian Chorębała, współorganizator Parzymy Przelewamy. - Dlatego kolejną edycję zorganizujemy w Międzynarodowym Centrum Kongresowym 4 i 5 listopada. Chodzi nam o jakość imprezy. Byśmy sami wybierali wystawców, których znamy i cenimy. Zależy nam też na różnorodności. W tej edycji na 30 wystawców, 14 mamy nowych. Mamy też dość duży zoom na rynek słowacki i czeski. Uważamy, że po pierwsze, czasami jest bliżej do nas z Czech i Słowacji niż z Warszawy. A po drugie, tam coffee speciality to jest bardzo rozwinięty rynek. My jako Parzymy Przelewamy jesteśmy też już rozpoznawalni u naszych południowych sąsiadów i już nie musimy specjalnie namawiać tamtejszych palarni, by wystawiały się u nas - dodaje Chorębała.
Organizatorzy chcą iść bardziej w stronę festiwalu kawy niż targów, stąd spora liczba cuppingów, zawodów i innych okołokawowych wydarzeń. Chcą też bardziej spoglądać na inne kawowe rynki - austriacki, niemiecki, węgierski. Być może w kolejnej edycji imprezy pojawią się wystawcy z tych państw.
- Zależy nam, by wejść na rynek międzynarodowy. To jest coś, czego nie mają inne targi kawy w Polsce. Nie mogą się pochwalić tyloma zagranicznymi palarniami co my - tłumaczy Michał Kubieniec, drugi współorganizator Parzymy Przelewamy.
Chorębała i Kubieniec mają szczęśliwą rękę do debiutów, bo na katowickiej imprezie po raz pierwszy pokazywały się palarnie, które dziś są już mocnymi markami. W tym roku na Parzymy Przelewamy debiutuje Trigger Roastery z Warszawy.
Z kolei zaskakującym efektem obecności na targach kawy w Katowicach może być propozycja otwarcia kawiarni, jak to było w przypadku palarni Caffe Grano. Firma otworzyła kawiarnię - o dwuznacznej nazwie Przelew - w biurowcu ING w Warszawie.
Może Cię zainteresować: