- Mityczne słowo "będziem" (lub "będziemy") przypisuje się nie tylko Kazimierzowi Wielkiemu. W XIX wieku odnotowano inną wersję tej legendy, w myśl której wypowiedział je imiennik i przodek ostatniego Piasta na wawelskim tronie - Kazimierz w roku 1041. Inne z kolei podanie wywodzi nazwę Będzina od rycerza Bolesława Chrobrego imieniem Benda. Jednak Bendy próżno by szukać na kartach najstarszych polskich kronik czy innych źródeł. Jakowyś czeski rycerz Beneda wchodził w skład orszaku księżnej Judyty, zony Władysława Hermana, jednak wiemy, że w tamtych czasach (koniec XI wieku) gród na Górze Zamkowej istniał już od dawna. Wały grodziska poprzedzającego istniejący do dziś zamek gotycki istniały przynajmniej w połowie wieku X, czyli jeszcze nim Mieszko I, najstarszy z historycznych Piastów zdecydował się przyjąć chrzest. A spłonęły pod koniec X stulecia, w pierwszych latach panowania w Polsce Bolesława Chrobrego.
- Nazwa Będzina jest nazwą bardzo starą, o rodowodzie dawniejszym niż nawet dynastia Piastów i państwo polskie. Jest to nazwa z tej samej rodziny, co Oświęcim, Cieszyn czy Bytom. Tego typu nazwy patronimiczne (czyi wywodzące się od osoby, np. założyciela miejscowości) należą do najbardziej archaicznych. Nazwy o końcówkach "-ice" czy nawet "-ów" są od nich przeważnie o wiele młodsze. Czyżby Będzin był starszy niż Kraków? To zupełnie możliwe.
- Zamek w Będzinie tak czy inaczej ma coś wspólnego z Wawelem! Obydwie fortece powstały z bardzo podobnej przyczyny: tak Góra Zamkowa, jak i Wawel strzegły przepraw na rzekach. W podobny sposób jak władca Wawelu panował nad pradawną przeprawą przez Wisłę, tak i pan będzińskiego grodu mógł kontrolować bród na Czarnej Przemszy. Mało tego - podobnie jak u stóp Wawelu funkcjonowała przystań dla kursujących Wisłą kupieckich statków, tak i Będzin stanowił przystań dla żeglugi śródlądowej. I to ważniejszą, niż mogłoby się nam dziś wydawać. We wczesnym średniowieczu pomiędzy górną Przemszą a górną Wartą istniała przewłoka - odcinek, na którym towary, a nawet łodzie transportowano lądem. Stanowiła to wielkie udogodnienie dla kupców, którzy tym korzystnym skrótem mogli pokonywać wododział Wisły i Odry. Przewłoka ta znajdowała się w okolicy Siewierza, Poręby i Mrzygłodu. Będzin też musiał odgrywać ważną rolę na prowadzącym do niej śródlądowym szlaku.
- Niewykluczone, że na strategicznym wododziale usadowili się również wikingowie. Śladem tego może być nazwa wsi Warężyn (również archaiczna) w powiecie będzińskim, wiązana z Waregami. Nazywano tak wikingów, osiadłych na Rusi. A już na pewno Waregowie bywali w okolicach Będzina, podróżując przebiegającym tędy szlakiem z Rusi na zachód Europy.
- Pamiątką po pobycie wikingów w tych stronach może być tzw. normański miecz z XI-XII wieku, odnaleziony w Boleradzu (dzisiejsza ulica w Będzinie-Grodźcu, niegdyś samodzielna osada). Normański miecz niekoniecznie musiał należeć do wikinga. Jednak wikingowie handlowali taką bronią. A także nieraz finalizowali proces jej produkcji, wykańczając ją i zdobiąc w swoim charakterystycznym stylu. Zatem odkrycie takiego miecza na terenie Będzina i tak wskazuje na przynajmniej handlowe związki tych terenów z Normanami. Miecz z Boleradza jest unikatowy na terenach południowej Polski, gdzie jak do tej pory nie odnaleziono ani jednego egzemplarza podobnej broni (wszystkie dotychczas odnalezione pochodzą z Polski północnej). Ten wyjątkowy zabytek można zobaczyć w Pałacu Mieroszewskich, mieszczącym się w Będzinie przy ulicy Gzichowskiej 15, gdzie eksponowany jest na wystawie stałej „W łużyckiej osadzie i średniowiecznym grodzie - archeologia terenów dzisiejszego Będzina”.
Może Cię zainteresować:
Imponujący zamek w Będzinie na starych zdjęciach i litografiach. Twierdza nad Czarną Przemszą
Może Cię zainteresować: