Trzecia edycja święta Kierunek GZM, które od początku stawia na mikroturystykę, odbyło się w ostatni weekend czerwca 2024 r. W programie tegorocznego Kierunku GZM znalazło się aż 178 wycieczek oraz 2 wydarzenia specjalne. Oficjalnie Kierunek GZM stał się największym takim festiwalem turystycznym w Polsce.
Wycieczki odbywały się we wszystkich miastach i gminach tworzących GZM, od Wyr po Siewierz, od Rudzińca po Sławków. Poznaliśmy lepiej centrum GZM i jej obrzeża, centra miast i małe miejscowości, pałace, przemysłowe osiedla, przydrożne kapliczki i podmiejskie lasy.
ŚLĄZAG zorganizował w ramach Kierunku GZM 5 wycieczek:
Spacer śladami Karola Goduli po Rudzie. Historia van Helsinga ówczesnych czasów, którą powinien sfilmować Netflix – spacer poprowadził Adam Kowalski
Jak Bytom wyrwał się ze średniowiecza i co z tego wyszło. Spacer po północnym śródmieściu Bytomia – poprowadziła go Teresa Ebis, znana jako Bies Bytomski,
„Nie tylko Baildon” – Cmentarz Hutniczy w Gliwicach i opowieści o ojcach przemysłu – spacer poprowadziła Małgorzata Malanowicz
KATowice – od pierwszej próby do największych koncertów. Spacer po Katowicach z Irkiem Lothem, założycielem grupy KAT i Marcinem Zasadą
Spacer po centrum Katowic śladami katowickich Żydów - poprowadził go Piotr Fuglewicz
Na każdą z nich miejsca wyczerpały się jeszcze przed rozpoczęciem festiwalu.
Śladem katowickich Żydów po mieście
Wycieczka nr 5 rozpoczęła się w niedzielę 30 czerwca o godz. 11.00. Z przewodnikiem, Piotrem Fuglewiczem, znawcą Katowic (niedługo ukaże się trzeci tom napisanego wspólnie z Barbarą Zygmańską przewodnika po mieście) i autorem książki "Cokoły przewodnie", spotkaliśmy się na placu Wolności. Usłyszeliśmy historię pobliskiego pałacu Goldsteinów, dziś miejskiego budynku, gdzie znajdują się reprezentacyjne sale oraz Urząd Stanu Cywilnego. Później podążyliśmy ulicą 3 Maja w kierunku Rynku, zatrzymując się m.in. na rogu 3 Maja z ul. Słowackiego, gdzie dziś stoi jedna z najładniejszych katowickich kamienic, czyli tzw. "Biała Dama", a kiedyś funkcjonowała synagoga.
Z 3 Maja skręciliśmy w prawo i wyszliśmy na plac Szewczyka przed dworcem PKP. Tam rozmawialiśmy o Konferencji Katowickiej, która odbyła się w Katowicach w 1884 roku. Uważa się, że było to wydarzenie, którego perspektywicznym, ostatecznym skutkiem stało się powstanie państwa Izrael w 1948 r. Stąd już rzut kamieniem do tablicy wmurowanej w kamienicę przy ul. Młyńskiej 13, upamiętniającej to wydarzenie. Jednak, jak mówi Piotr Fuglewicz, Konferencja Katowicka wcale się nie odbyła w tym miejscu.
Poszliśmy w kierunku Rynku, z krótkim przystankiem przy figurze św. Jana, z widokiem na tablicę upamiętniającą Henryka Sławika, mieszkającego w tej okolicy bohatera, który w czasie II wojny wraz z Węgrem Józsefem Antallem uratował życie ok. 30 tysiącom uchodźców z Polski, w tym 5 tys. Żydów. Tam też Piotr Fuglewicz opowiedział historię katowickiego Żyda, Ernsta Borinskiego, jednego z największych obrońców praw człowieka w USA.
Ta wycieczka nie mogłaby się odbyć bez odwiedzin na placu Synagogi między ul. Skargi a Mickiewicza, choć smutne to były odwiedziny, bo dziś miejsce, gdzie kiedyś stała okazała synagoga, nawiązująca architekturą do pobliskiego budynku Liceum Ogólnokształcącego im. Mickiewicza, jest obstawione jarmarcznymi budami. Jest tu tylko nieduży pomnik - tablica, upamiętniający żydowskich mieszkańców Katowic.
Później szybki przystanek przed Teatrem Śląskim i podążyliśmy w kierunku willi przy ul. Warszawskiej, m.in. willi Grünfelda, wybudowanej w 1870 roku wg projektu Ignaza Grünfelda, niemieckiego architekta i mistrza budowlanego pochodzenia żydowskiego. Kiedyś znajdowały się tu siedziby licznych banków. Dzisiaj są tu lokale na wynajem.
Może Cię zainteresować: