Jak sam pasek w TVP Info wskazuje, było o przedwyborczych obietnicach. Tych rządząca dziś większość złożyła na Śląsku niemało, w tym uznanie śląskiego za język regionalny. O tym mówił też europoseł Nowej Lewicy Łukasz Kohut, co poddenerwowało posła PiS, Piotra Kaletę.
- Szlag mnie trafia, kiedy mówi pan, że jest pan Ślązakiem, a nie jest Polakiem. Najpierw jesteś pan Polakiem, a dopiero potem mów pan, że jesteś Ślązakiem - pouczał Kohuta Kaleta.
Po pierwszym spięciu przyszło drugie - tym razem w związku z pieniędzmi unijnymi. Kto załatwił: Tusk czy Morawiecki. I na co Morawiecki się w Brukseli zgodził, gdy jeszcze był premierem, co przypominał Kohut. Wtedy wtrącił się Kaleta: "Słabo pan pracujesz w tym parlamencie, bo pan nie słuchasz, co pan premier Morawiecki mówi. Mów pan prawdę!". I wtem! Dialog, który przejdzie do historii TVP.
Kohut: Powiem panu coś po śląsku. Niech pan już niy fandzoli wiyncyj.
Kaleta: Bo jak cię ciulna w rzić, to zobaczysz.
Do tego jeszcze włączyła się prowadząca program Magdalena Ogórek, która stwierdziła, że jej też leżą na sercu interesy Śląska, bo pochodzi z Rybnika. Podobnie zresztą jak europoseł Kohut. Taki spektakl przed milionami widzów! (Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newsletter)
A wnioski są takie. Poseł Piotr Kaleta jest z Kalisza. Nie wiadomo, gdzie pobierał nauki godki, ale - jak widać i słychać - podstawy są. Po drugie, "bo jak cię ciulna w rzić" - to chyba podchodzi pod... groźby karalne. Po trzecie, to chyba okazja na 147. odsłonę dyskusji o tym, czy śląski "ciul" jest obraźliwy, czy nie. Swego czasu tego określenia chętnie używali politycy Koalicji Obywatelskiej - to pod adresem Wojciecha Kałuży, to w kierunku Andrzeja Dudy. "Ciulem" oberwał przed rokiem również minister Przemysław Czarnek. Za każdym razem słyszeliśmy, że na Śląsku to niespecjalnie wulgarny epitet.
A jest oczywiście odwrotnie i tu nauka dla posła Kalety, który chciał "ciulnąć w rzić Kohuta".
- „Ciul” to jest jedno z najbardziej wulgarnych określeń na Śląsku – podkreśla Rafał Adamus z Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy Pro Loquela Silesiana. - A widzę takich „ciulików” w przestrzeni publicznej bardzo dużo. To jest tak, jakby w języku polskim ktoś powiedział „o, chu...k” i się cieszył.
Niezależnie od tego, odnotujmy pierwszą awanturę (no, może "awanturkę") po śląsku w studiu TVP Info. W dodatku, z udziałem polityka z Rybnika i polityka z Kalisza. Potwierdzającą przy okazji coś, na co dawno temu narzekał niezapomniany Michał Smolorz:
- Wystarczy wyjść na scenę i zawołać: "Zaroz ci ciulna", by pośród powszechnego rechotu uważać się za śląski kabaret - irytował się śląski publicysta.
Tu była polityka, ale blisko kabaretu.