Jeszcze wczoraj PKP PLK oficjalnie potwierdzały, że zamknięcie przejazdu pod wiaduktem na ul. Granicznej w Katowicach nastąpi w środę, 25 września. Dotyczyć to miało zarówno ruchu kołowego, jak też ruchu pieszych.
Kiedy jednak rano okazało się, że przejazd nie jest zamknięty, zapanowała pewna konsternacja. Żarciki z kolejarzy zaczął sobie w mediach społecznościowych robić nawet profil Transport GZM (kolejarze okazali litość i nie przypomnieli jak to w ubiegłym „sprawnie i bez wpadek” wdrażano system Transport GZM).
Krótko przed południem PLK wyjaśniła jednak, że nikt nie zaspał, ani też nikomu się nie pomyliły daty w kalendarzu. Spółka przekazała, że zamknięcie przejazdu ul. Graniczną w Katowicach nastąpi zgodnie z planem, czyli w środę (25 września), ale o godzinie 22.
- Taką decyzję podjęto z myślą o mieszkańcach i zminimalizowaniu utrudnień związanych z porannym i popołudniowym szczytem komunikacyjnym. Wykonawca jest przygotowany do prowadzenia robót – zapewnia PKP PLK.
Jak zapowiada spółka, w pierwszej kolejności prowadzony będzie demontaż drogi pod obiektem, zwożenie ciężkiego sprzętu, a następnie rozbiórka części wiaduktu pod jednym torem. Te prace będą wykonywane przy utrzymanym ruchu kolejowym. Droga pod obiektem zostanie zamknięta, a dla kierowców będą wyznaczone objazdy przez ul. Damrota i Francuską. Piesi początkowo będą musieli korzystać z przejść przy ul. Paderewskiego i Damrota, natomiast po demontażu obiektu, co zając ma ok. miesiąca, znów będą mogli poruszać się wyznaczonym przejściem na ul. Granicznej. Prace przy obiekcie zaplanowano na około rok. Wiadukt zostanie poszerzony, dzięki czemu usprawni się przejazd samochodów pod obiektem. W ramach przebudowy powstanie też ścieżka rowerowa.