Ruch Chorzów będzie miał swój stadion
Pod koniec czerwca 2023 r. do Ministerstwa Sportu i Turystyki trafił wniosek o dofinansowanie budowy nowego stadionu Ruchu Chorzów. Za budowę nowego stadionu Ruchu Chorzów odpowiedzialna będzie chorzowska spółka ADM Serwis i to ona złożyła wniosek o dofinansowanie w ramach „Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu - edycja 2023”. Kwota o jaką wnioskuje to blisko 104 mln zł. Budowa stadionu miałaby się zakończyć w 2027 r. Przypomnijmy, że do 30 września 2023 r. mają zostać ogłoszone wyniki konkursu ministerstwa.
Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu Chorzów poinformował, że klub nadal czeka na rozstrzygnięcie konkursu, a miasto Chorzów zapewniło drugą połowę budżetu na budowę nowego stadionu "Niebieskich".
- Na razie wszystko jest na dobrej drodze, po prostu trzeba się uzbroić cierpliwość. Tak było to zaplanowane - do 30 czerwca był nabór wniosków, a do 30 września jest rozstrzygnięcie konkursu, może być lekki poślizg - wyjaśnił prezes Ruchu Chorzów na antenie Radia Piekary.
Nikt nie ma wątpliwości, że tej jesieni stadion Ruchu Chorzów znów może stać się przedmiotem kampanii wyborczej, tym razem parlamentarnej. Wcześniej, dwukrotnie przed wyborami samorządowymi obietnicę budowy stadionu składał prezydent Andrzej Kotala.
- Jeżeli ktoś chce pomóc, to też może się ogrzać przy tym ogniu. Myślę, że wszyscy na tym zyskają, tak jak cały czas powtarzałem wszyscy to stworzą ponad podziałami, bo to się tu należy i mam nadzieję, że ten obiekt w końcu powstanie, bo jesteśmy ostatnim klubem, który nie ma tak nowoczesnego obiektu - stwierdził.
Ruch zgarnie większą część puli ministerialnego konkursu?
Ruch Chorzów wnioskował w czerwcu o przyznanie dotacji w wysokości blisko 104 mln zł. Wniosek został złożony w ramach konkursu "Strategicznych Inwestycji Sportowych". Jak przyznaje Siemianowski dofinansowanie zostało rozplanowane na trzy lata.
Co ciekawe, cały budżet programu, z którego ma zostać dofinansowana budowa stadionu Niebieskich wynosi 140 mln zł. Inwestycja w stadion "Niebieskich" pochłonie więc znaczną część dostępnych pieniędzy w ramach konkursu. Właśnie, "konkursu", który premier niejako sam rozstrzygnął, składając obietnicę w Chorzowie.
- Jesteśmy w takim czasie, w jakim jesteśmy. Czekaliśmy długo, aż udało się znaleźć formułę, w której połowę na stadion daje miasto, połowę rząd. Trzeba to przegryźć i robić swoje - podsumował Siemianowski.
Może Cię zainteresować: