Przypomnijmy
– oficjalnie Avengera Jeep pokazał 17 października 2022 roku,
podczas Paris Motor Show. Pierwsze egzemplarze zjechały z taśmy
produkcyjnej tyskich zakładów jeszcze w 2022 roku – były to
pojazdy przeznaczone do wewnętrznych testów, a regularna produkcja
Avengera w Tychach rozpoczęła się 31 stycznia 2023 roku.
Ponad
100 tysięcy zamówień w Europie
26
lipca z taśmy produkcyjnej zakładu w Tychach zjechał jego
100-tysięczny egzemplarz Avengera. To model z napędem e-Hybrid.
Avenger powstaje na tej samej platformie, co również wytwarzany w
Tychach Fiat 600 i jest pierwszym modelem produkowanym na nowej linii
montażowej tyskiej fabryki. Przypomnijmy – Avenger to pierwszy
Jeep, który został europejskim samochodem 2023 roku w 60-letniej
historii konkursu Car of the Year i jednocześnie trzeci samochód z
tym tytułem produkowany w Tychach – wcześniej wyróżniono w ten
sposób Fiata Pandę i Fiata 500.
– Z satysfakcją obserwujemy sukcesy jakie osiąga, zdobywając liczne nagrody: tytuł Europejskiego Samochodu Roku 2023, Najlepszego Rodzinnego SUV-a 2023 roku i Autobest Best Buy, wymieniając tylko niektóre wyróżnienia, jakimi doceniono ten nieprzeciętny model. To powody do dumy, ale też wysoko postawiona poprzeczka w zakresie szeroko rozumianej jakości. W osiągnięciu jej najwyższego poziomu nieocenione jest nasze bogate doświadczenie produkcyjne, które daje nam pewność, że każdy Avenger, który opuszcza tyską fabrykę spełnia oczekiwania naszych klientów, których liczba w całej Europie przekroczyła już 100 000 – powiedział Tomasz Gębka, dyrektor fabryki w Tychach.
Sukces Avengera na europejskich rynkach sprawił, że samochód będzie teraz sprzedawany także poza Starym Kontynentem – w Australii, Japonii, Korei Południowej, Izraelu, Turcji i Maroku. Z kolei pod koniec 2024 roku ma się pojawić wersja z napędem na cztery koła. Warto dodać, że w Tychach wkrótce rozpocznie się produkcja kolejnego modelu samochodu – Alfa Romeo Junior także korzystać będzie z platformy eCMP.
Stellantis
notuje spadki w pierwszym półroczu 2024
W
zeszłym tygodniu Stellantis opublikował wyniki finansowe za
pierwszą połowę 2024 roku. Koncern osiągnął przychody netto w
wysokości 85 mld euro, co oznacza spadek o 14 procent w porównaniu
z pierwszym półroczem 2023 r. Jak wyjaśniono – to głównie
efekt spadku wolumenu sprzedaży i mix produktów. Zysk netto? 5,6
mld euro. Znów spadek – aż o 48 proc. w porównaniu z analogicznym
okresem zeszłego roku, „głównie ze względu na niższy
wolumen sprzedaży i mix produktów oraz ujemne efekty kursów
walutowych i koszty restrukturyzacji”. Skorygowany zysk operacyjny
wyniósł 8,5 mld euro, co oznacza spadek o 5,7 mld euro rok do
roku, głównie ze względu na spadek sprzedaży w Ameryce Północnej.
– Wyniki spółki w pierwszej połowie 2024 r. nie spełniły naszych oczekiwań, odzwierciedlając zarówno trudną sytuację w branży, jak i nasze własne problemy operacyjne. Podczas gdy konieczne były działania korygujące, które zostały podjęte w celu rozwiązania tych kwestii, rozpoczęliśmy również ekscytującą kampanię produktową, planując wprowadzić na rynek w bieżącym roku co najmniej 20 nowych modeli, co daje nam większe szanse i możliwości. Mamy jeszcze wiele do zrobienia, zwłaszcza w Ameryce Północnej, aby maksymalnie zwiększyć nasz długoterminowy potencjał – powiedział Carlos Tavares, dyrektor generalny koncernu Stellantis.
Jak zapowiedział koncern, już we wrześniu na rynek trafić mają pierwsze modele samochodów produkowane we współpracy z chińskim Leapmotor (niedawno Stellantis i Leapmotor uzyskały wszystkie pozwolenia na utworzenie Leapmotor International, spółki joint venture 51/49, kierowanej przez Stellantis); model T03, elektryczny „maluch” będzie wyjeżdżał z Tychów.
