„Ważne: komisja ITRE przyjęła dziś w głosowaniu moją poprawkę ws. wykluczenia instytucji finansowych z systemu ETS. Ma to zapobiec spekulacyjnemu podnoszeniu cen uprawnień do emisji CO2, co na końcu zawsze odbija się na portfelach obywateli. ETS – TAK, spekulacje – NIE” – napisał Jerzy Buzek, członek ITRE, na Twitterze.
Przypomnijmy: w Brukseli trwają prace nad reformą systemu handlu emisjami CO2 (ETS, „wspólnotowy rynek uprawnień do emisji dwutlenku węgla”). System obliguje wytwórców energii z węgla i gazu do kupowania praw do emitowanego dwutlenku węgla, co ma wymusić niektóre branże – te najbardziej „emisyjne” – do energetycznej transformacji.
– Gdy wybuchła wojna Rosji przeciw Ukrainie i pojawiły się pierwsze sygnały o odchodzeniu od rosyjskiego gazu – nawet kosztem dłuższego pozostawania przy bardziej emisyjnym węglu – ceny uprawnień na rynku ETS powinny były naturalnie podskoczyć do góry. A co się stało Niespodziewanie spadły! – mówił nam prof. Jerzy Buzek. – Pojawiły się głosy, że to w wyniku działań rosyjskich podmiotów, które – w obawie przed unijnymi sankcjami – uciekały z systemu. Trudno to ocenić – myślę jednak, że cała sytuacja pokazała dobitnie, że rynek ETS jest dziś skrajnie nieprzewidywalny; i że naprawdę potrzebuje reformy w tym zakresie.
Poprawka zaproponowana przez Jerzego Buzka ma wykluczyć spekulację z polityki klimatycznej.
– Złożyłem taką poprawkę z grupą europosłów z różnych krajów członkowskich. Chodzi o ograniczenie dostępu do systemu ETS tylko do podmiotów, które kupują uprawnienia do emisji CO2 na własny użytek – lub w ich imieniu – wyjaśniał w rozmowie z portalem ŚLĄZAG prof. Jerzy Buzek. A co ze Śląskiem? – Dopóki większość energii elektrycznej nadal wytwarzać będziemy z węgla, jest istotne, by zbyt wysokie ceny uprawnień ETS nie uderzały w konkurencyjność naszej gospodarki czy konsumentów indywidualnych – dodawał.