Nowy rezerwat w Parku Repeckim?
Od dłuższego czasu trwa dyskusja związana z inicjatywą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz Fundacji Srebrne Buki. Organizacje zamierzają utworzyć rezerwat przyrody na terenie Parku Repeckiego. Nie wszystkim się to jednak podoba. W odpowiedzi powstały dwie petycje przeciwko wspomnianym planom. Natomiast zwolennicy też nie próżnują. Przygotowują własne pismo.
W ostatnią sobotę, 26 kwietnia, w Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym na terenie Parku Repeckiego odbyły się konsultacje społeczne. Przedstawiciele RDOŚ przedstawiali argumenty za utworzeniem rezerwatu.
- Tak różnorodnej buczyny nie ma na Śląsku. Park Repecki to bajka, unikat na Śląsku, jesteśmy za niego odpowiedzialni! - stwierdził Jerzy Parusel z Państwowej Rady Ochrony Przyrody.
- Ochrona przyrody nie może powodować podziałów. Niczego nie robimy na siłę. Konsultacje to nasza, RDOŚ, inicjatywa, nie obowiązek. Chcemy posłuchać waszego głosu i wypracować kompromis - tłumaczyła Regionalna Dyrektor Ochrony Środowiska Mirosława Mierczyk-Sawicka.
- Rezerwat pozwoli na zabezpieczenie tego terenu dla przyszłych pokoleń takim, jaki obecnie jest wraz ze wszystkimi ważnymi funkcjami społecznymi - wyjaśniał Regionalny Konserwator Przyrody Przemysław Skrzypiec.
Zaprezentowano mapkę z przyszłymi granicami rezerwatu.

Co z ograniczeniami w Parku Repeckim?
Ochrona rezerwatowa wiąże się niejednokrotnie ze zmianami w korzystaniu z terenu. Jak będzie wyglądać ta kwestia w przypadku Parku Repeckiego? RDOŚ tłumaczy, że 98% dotychczasowych tras zostanie utrzymana (w tym rowerowa trasa Pniok). Do rezerwatu będzie można wchodzić z psami, a nawet jeździć konno. Imprezy typu zawody łucznicze czy rowerowe również mają szansę się odbywać za wcześniejszym uzyskaniem zgody.
Rezerwatu nie powołuje się z dnia na dzień. Praca dopiero się zaczyna. Będziemy robić powoli i z państwem rozmawiać. Jeśli będzie tu rezerwat, zgodnie z przepisami, które weszły niedawno w życie, miasto może otrzymać subwencję - podaje RDOŚ. - Jesteśmy na początku drogi. O wszystkim będziemy informować, by każdy miał szansę się wypowiedzieć. Możecie państwo, również ci, których dziś nie było na konsultacjach, wnosić uwagi - dodaje.
Trudnym tematem stał się tor MTB określony przez organizatorów spotkania jako nielegalny. Ich zdaniem infrastruktura niszczy cenną przyrodę. Zapowiadają przyszły demontaż elementów trasy.
Na pewno nie może być tu toru rowerowego MTB, bo jest nielegalny. Powstał bez zgody właściciela terenu - stwierdza RDOŚ.
Burmistrz proponuje kompromis
Podczas spotkania obecni byli także przedstawiciele władz miasta. Burmistrz Arkadiusz Czech uznał, że wszystkim stronom zależy na zachowaniu Parku Repeckiego. Wątpliwości budzi sama forma tej ochrony.
Jedni chcą pozostawienia stanu obecnego – choć dziś też nie powinno się zbaczać ze ścieżek, śmiecić, niszczyć gleby, roślin (o tym mówi tablica przy wejściu do zespołu przyrodniczo-krajobrazowego "Park w Reptach i dolina rzeki Dramy" (...) ), a podobno to jest problemem. Drudzy chcą rezerwatu, który dopuszcza jazdę na rowerze i koniu, spacery z psami i bez, zawody sportowe. Czyli treść ta sama, tylko forma inna.
Rozmawiałem – przed konsultacjami – ze stronami sporu indywidualnie, choć to nie moja "robota"; zamysł, praca i decyzja należały i należą do RDOŚ. Ale – jak powiedziałem wczoraj [26.04] głośno – czuję się odpowiedzialny za tę ziemię, dlatego rozmawiam...
Często spaceruję z kijami po Parku Repeckim, czasem jeżdżę na rowerze. Ale korzystam z wytyczonych ścieżek, dlatego – przyznaję – nielegalny tor rowerowy, założony poza głównymi trasami, to dla mnie wstyd. Tor z Parku Repeckiego musi zniknąć. Przyroda ma być chroniona dla ludzi. To oczywiste. Z wczorajszego [26.04] spotkania wynika, że tak ma być. Zaprosiłem wczoraj [26.04] rowerzystów na spotkanie do ratusza. Szukamy innej lokalizacji toru, z którego korzystać chcieliby młodzi rowerzyści. Chcemy o tym podyskutować - zapowiada burmistrz Arkadiusz Czech.

Może Cię zainteresować: