W tym roku miał ruszyć metropolitalny system roweru miejskiego (do tej pory rowery miejskie funkcjonowały jedynie w części miast Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, choć szczęśliwie od pewnego czasu można już było przemieszczać się między nimi).
Co z rowerem metropolitalnym? Doczekamy się?
Docelowo miał to być jeden z największych tego typu systemów w Europie. Na całym obszarze GZM do dyspozycji użytkowników miało trafić ok. 8 tys. rowerów IV generacji (tzw. smart bike). Znacznie więcej miało być również stacji, gdzie można by było je wypożyczać - stojaki miałyby być zlokalizowane nawet co kilkaset metrów, czyli średnio o połowę bliżej niż teraz. Utworzona miała zostać długoterminowa wypożyczalnia rowerów ze wspomaganiem elektrycznym. Planowana była też integracja systemu płatności za wypożyczenie rowerów z systemem płatności komunikacji miejskiej, co oznacza, że w przyszłości za pomocą jednej aplikacji można będzie kupić bilet na komunikację miejską i uzyskać dostęp do roweru miejskiego.
Na razie nie wiadomo, kto miałby realizować to przedsięwzięcie. W zeszłym roku Metropolia rozpoczęła dialog konkurencyjny z dwoma firmami zakwalifikowanymi do udziału w postępowaniu. Procedura ta miała na celu rozpoznanie możliwości rynku i dopracowanie warunków zamówienia.
- W ten sposób określimy m.in. zakres i długość trwania umowy z przyszłym operatorem, ostateczne parametry rowerów i stacji, warunki serwisowania rowerów, zasady relokacji oraz organizację długoterminowego najmu rowerów ze wspomaganiem elektrycznym oraz rowerów niestandardowych – tłumaczył wiosną zeszłego roku Paweł Krzyżak, zastępca dyrektora Departamentów Projektów i Inwestycji Górnosląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Jedna firma poskarżyła się na warunki przetargu
Po zakończeniu dialogu konkurencyjnego uczestniczące w nim firmy miały złożyć swoje oferty, a GZM dokonać wyboru operatora systemu i finalnie podpisać z nim umowę. Na razie jednak jedna z firm biorących udział w postępowaniu złożyła... odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej, skarżąc się na warunki przetargu. Domaga się uznania, że czas wskazany na dostarczenie 2260 rowerów (tj. pięć miesięcy) jest niemożliwy do spełnienia i zaburza konkurencje. Jej zdaniem na wykonanie tego zadania potrzebny byłby okrągły rok.
- To już będzie piąte postępowanie przed KIO – przyznaje Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko – Zagłębiowskiej Metropolii. Jak podaje dwa z czterech dotychczasowych postępowań zakończyły się oddaleniem odwołania, w jednym przypadku KIO nakazało częściowe, a w jednym całkowite uwzględnienie odwołania.
- Kiedy zaczynaliśmy dialog techniczny, to warunkiem było dostarczenie 4,6 tys. rowerów w 8 miesięcy i było od początku wiadomo że nie zrobi tego pierwsza lepsza firma, tylko poważna, z dużym zapleczem, mająca doświadczenie na rynku i tysiące rowerów funkcjonujących w innych miastach Polski bądź Europy. Jestem zdziwiony tym zarzutem i liczę iż KIO uwzględni nasze argumenty. W przeciwnym razie rower metropolitalny ruszy dopiero w 2024 roku – komentuje Kazimierz Karolczak.
Może Cię zainteresować: